Wiem, wiem, wiem nierealne marzenie ale z ogromną chęcią bym zobaczył Clinta Eastwooda w
kolejnej odsłonie "Niezniszczalnych". Tak, mam pojęcie ile ma lat i że Jego zaangażowanie by
kosztowało wytwórnię ładną sumę bo to aktor związany węzłem iście małżeńskim z Warner
Brothers i wypożyczenie Go z tamtej wytwórni byłoby dlatego kosztownym przedsięwzięciem ale
myślę że warto. Nieco by to serię nobilitowało bo jak na razie są tam ikony kina akcji z lat 80-tych
i 90-tych głównie i wiele osób widząc na plakacie nazwisko : Stallone, Schwarzenegger,
Eastwood kupiłoby bilet "w ciemno" bo Clint to pewien wyznacznik jakości, mimo że nie zawsze
filmy z Jego udziałem były udane ma grono fanów czy nawet wyznawców. Ostatnimi czasy grywa
bardzo rzadko a jeśli już to są to role takie jak trener czy to w boksie czy w bejsbolu. Dobrze by
było jakby mógł wrócić do korzeni czyli do kina gdzie głównym napędem jest akcja. Nadal
bowiem jest w formie, dba o siebie , ćwiczy, biega. Nie pisze by zaraz miał jakieś akrobacje
wyczyniać ale rola twórcy oddziału "Niezniszczalnych" , który zostaje pojmany ze względu na zbyt
dużą wiedzę na temat służb specjalnych jakiegoś tam kraju i aby oddział Stallone przybył z
odsieczą. Z chęcią bym to zobaczył. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat ?
Zgadzam się. Clint mógłby zagrać. Nawet jakiś kozacki epizod:) Mógłby Stallone z nim zagadać. Choć są małe szanse
Eastwood dostał "zaproszenie" do Expendables, ale odmówił. Powiedział że może co najwyżej kiedyś zostać reżyserem kolejnej części.
Bardzo fajny pomysł. Szkoda że Clint odmówił fajnie byłoby go zobaczyć w jakiejś nowej produkcji stara gwardia rządzi ;d. Co do obecnej odsłony muszę stwierdzić że nie bardzo podoba mi się gra młodszej ekipy a w szczególności tej kobitki. W momencie planowania misji odczułem brak jakiegokolwiek respektu do człowieka który ich przyjął wymądrzanie się jakoś nie przekonało mnie to. W kolejnej części Barney powinien odmówić jakiejś misji na co młoda ekipa by się nie zgodziła i chcieliby dorobić na boku poza okiem szefa, przeżyłby tylko jeden np ten od który zeskoczył z klifu ze spadochronem a znana nam wszystkim ekipa zrobiła by po raz kolejny dobrą staromodną demolkę.
Jeśli już to Eastwood zagrałby kogoś z CIA lub jakiegoś bosa najemników. ;) Nie wyobrażam go sobie w roli rodem ze "Złota dla zuchwałych".