A po drodze, odwiedzają Nakatomi Plaza i próbują wydostać stamtąd McClane'a, którego żona Grubera wzięła na zakładnika.

He, he, he. Ostatnio tak się śmiałem w niedzielę gdy oglądając Familiadę usłyszałem kawał Karola Strasburgera.

Z jednej strony ludzie narzekają, że niezniszczalni są bez głębszego polotu, że fabuła już jest chaotyczna, bez sensu... a z drugiej strony cały czas to ludzie za to płacą i oglądają, więc się nie dziwię że i bez dobrej fabuły ("bo po co, skoro można mieć wybuchy i więcej wybuchów - BOOM!" jak to sparodiowano kiedyś Michaela Bay'a) zrobią kontynuację, albo i 2... bo dopóki ludzie o tym mówią i płacą to się opłaca :)
Poza tym film akcji z głębszą fabułą pewnie by nie przypadł do gustu dużej publiczności