...uważam że powinni wymienić kilku głównych bohaterów.
OK, nie mam nic przeciwko sytuacji, w której Stallone i Statham potyczkują się odpowiednio z głównym czarnym charakterem i jego prawą ręką, ale pytanie po co w takiej sytuacji reszta (a przynajmniej część z tej reszty) bohaterów?
Myślę że jednym z większych błędów w Ex3 była za duża liczba pozytywnych postaci. Główna ekipa powinna liczyć nie więcej niż 6-8 postaci, a w Ex3 było ich 14! Stallone, Statham i Lundgren mogliby pozostać (Snipes w sumie też), ale na pewno Crews i Couture do wyrzucenia (Ford zresztą też), Jeta Li też można by było kim innym zastąpić, o młodych nawet nie wspomnę.
Dlaczego właśnie oni? Bo jeśli ich rola ma się sprowadzać tylko do strzelania z dubeltówy czy karabinu to równie dobrze możemy tam dać Pattisona lub Chrisa Evansa i nikt nie zauważy różnicy. Nie umniejszając samym aktorom - każdy z nich miał w poprzednich częściach większe lub mniejsze 5 minut (Couture czy Jet Li w Ex1), a samej ekipy pozytywnych postaci ciężko obsadzić, bo wałkuje się do porzygu tych samych ludzi którzy nie odgrywają większej roli jeśli chodzi o ostateczne rozstrzygnięcie. Tony'ego Jaa, Donnie Yena czy Iko Uwaisa (znawców sztuk walki) zapewne każdy by chciał zobaczyć, ale czy nie ciekawiej by było gdyby jeden z Azjatów wystąpił ZAMIAST Jeta Li? Czy Michael Jai White nie byłby lepszy od Terry'ego Crewsa? A jakikolwiek aktor dawnego kina akcji, przynajmniej znany ze sztuk walki, nie mógłby zastąpić Randy'ego Couture'a (w ogóle co z niego za legenda kina akcji)? I bynajmniej nie chcę aby któregoś z nich uśmiercać, bo trochę mi to śmierdzi telenowelą z TVP, ale skoro ta seria to "hołd dla dawnego kina akcji" to tak ciężko czasem zrezygnować z jednej postaci aby wprowadzić inną?
Ta seria ma bez wątpienia potencjał na trzy kolejne części jeśli chodzi o obsadę, ale uważam że aktorów z poprzednich części którzy nie odegrali zbytnio większej roli można spokojnie zastąpić innymi. Jeśli ma dojść do sytuacji w której jakiś legendarny aktor gra kogoś po złej stronie tylko dlatego że w głównej obsadzie jest niezmiennie 8 tych samych bohaterów (z czego w scenach walki najwyżej 4 z nich występuje, reszta sięga po pistolecik) to nie mam zamiaru czekać na Ex4.
PS: Pewnie część użytkowników po mnie pojedzie, że nie znam się na kinie akcji, że co ja w ogóle wygaduję. Fakt, dopóki nie powstało Ex1 nie zwracałem większej uwagi na tą tematykę filmów, ale z czasem zacząłem coraz bardziej obserwować aktorów którzy w filmach sensacyjnych pokazują czasem coś więcej niż umiejętność strzelania z kawałka metalu.
PS2: Co do Jeta Li, mógłby zostać, pod warunkiem że rola byłaby podobna do tej w Ex1.