Nie widać brzegu i GSM działa bez zarzutu.
W tym filmie jest mnóstwo mało logicznych sytuacji i zachowań.
Jeny, dokładnie tak! Nie mogłam tego zdzierżyć przez cały seans… wyczerpała baterie odsluchujac auto-odpowiedz, a wystarczyło próbować z numerem alarmowym.
No dobra... Ale pamiętacie, że oficjalnie przedstawiciele władzy zabijali uciekinierów, dzieci i kobiety w ciąży? Na pewno chcieli by ratować kogoś, kogo przypadkowo nie zabili wcześniej?
Dzwoni pod 112 w 38 minucie i 19 sekundzie filmu. To, że w czasie wypadku czy jakiegoś innego zdarzenia ludzie najpierw dzwonią do rodziny, a dopiero potem na policję czy straż to nic w tym dziwnego.
Co do GSM - zwróćcie uwagę na je trasę: płynęła z Hiszpanii do Irlandii, więc statek mógł płynąć w zasadzie cały czas wzdłuż zachodnich wybrzeży Europy. Wcale nie musiała być "na środku oceanu" - realnie mogła być np. 5-7 km od brzegu. Z poziomu morza (+ jakieś 1,5 metra kiedy była na dachu kontenera) to wystarcza, żeby nie widzieć brzegu.
Co do dzwonienia na 112 - kobieta ucieka z totalitarnego państwa, gdzie w celu oszczędzania zasobów morduje się kobiety i dzieci. Nie wie, gdzie jest - może jeszcze w zasięgu telefonów tego właśnie państwa. Też bym chyba w tej sytuacji na 112 nie dzwonił…
Największa bzdura w tym filmie to ten kontener podziurawiony kulami, utrzymujący się na wodzie przez prawie miesiąc.
wszystko fajnie ...tylko bateria w smartfonie tydzien? ...marzenie ...no chyba ze to przyszlosc w ktorej ogarneli lepsze bateryjki.... ale wtedy skad w kontenerze stary telefon z klapką? no nie trzyma sie to kupy
Zgadza się, to jest głupie. Ja się tylko odniosłem do zarzutów autora wątku.
Z drugiej strony - mam taką myśl: film dzieje się w (bliżej nieokreślonej) przyszłości (Hiszpania jest państwem totalitarnym, Europę dotyka gigantyczny kryzy żywnościowy etc). Załóżmy, że to jest (w założeniu twórców) za 10 lat. Kto wie, może do tego czasu będą już smartfony z bateriami trzymającymi kilka dni? ;-)