Film dobry 7/10, ciekawe pokazanie sytuacji z perspektywy każdego bohatera. Trochę dziwne że o Hanku nic dalej nie wiadomo, uciekł i co dalej?
Ale najbardziej nurtuje mnie powiązanie tytułu filmu "Before the Devil Knows You're Dead" z fabułą, jak dla mnie to to nie trzyma sie kupy. Może spędzić pół godziny w niebie zanim diabeł dowie się że nie żyjesz. Czyli mamy jeszcze trochę czasu zanim dopadną nas konsekwencje naszych działań. Tylko w tym filmie jakoś nie jest to wybitnie pokazane. Tytuł jest urzekający ale film jest po prostu dobry. Kiedy przeczytałem |(już jakiś czas temu) że ma wyjść film o takim tytula (nie było jeszcze opisu filmu na FW) myślałem że będzie w nim jakaś intryga głębsza, jakaś zagadka, a tu się okazuje że to sensacyjny dramat obyczajowy, coś nie adekwatny tytuł do tematu. To że ponosimy konsekwencje swoich działań mamy w prawie każdym filmie i w tym filmie jak już wspomniałem nie jest to meritum sprawy. Tytuł raczej powinien być związany z tym że plany nawet te ktore wydają się najłatwiejsze zawsze moga ulec zmianie. Ale ten tytuł jest kompletnie nietrafiony...
O tak zgadzam się film dobry, chociarz czasami niemiłosiernie przedłużany. Również oceniam go na 7/10.
Po zakończeniu zastanawiałem się co ma tytuł do filmu? I jeszcze wstawka przed tytułem, że możesz być przez godzinę w raju, zanim diabeł dowie się że nie żyjesz.Może to co napisałeś, że mamy niewiele czasu żeby naprawić swoje błędy, aż "diabeł" czyli nie przyjaciel (specjalnie odzielnie napisane)cię przyłapie. Dla mnie tytuł nie trafiony, mimo że bardzo chwytliwy.
Tytuł filmu "Before the devil knows you`re dead" pochodzi od irlandzkich słów/powiedzenia "May you be in heaven half an hour before the devil knows you’re dead". W sumie przytaczając kawałek tekstu (tzw. Irish toasts) brzmi to mniej więcej tak "May your glass be ever full.
May the roof over your head be always strong.
And may you be in heaven
half an hour before the devil knows you're dead"
Po pierwsze ciężko jest tłumaczyć wszelkie powiedzenia i przysłowia i przeważnie należą one do idiomów. Myślę że tylko ktoś kto zna bardzo dobrze kulturę Irlandii, lub wychował się tam mógł by podać właściwe znaczenie tych słów. Więc szczerze raczej nie doszukiwał bym się błędów w interpretacji tytułu, a raczej w jego translacji, w różnicach językowych i kulturowych. Co do samego filmu oceniłem 8/10, podobało mi się nietypowe zakończenie i rola Philipa Seymoura Hoffmana.