Musiałem walczyć ze sobą, by nie zasnąć. Nuda..., a niektóre sceny absurdalne. Film dla ludzi bez
wyobraźni.
No ja się nieźle uśmiałam na niektórych scenach. W ogóle co to za nimfomania. Co to za osiąganie przyjemności z kolesiem, do którego ma się wstręt? A krótka (albo długa :D) prezentacja penisów, to już w ogóle był hit! :D
Nie polecam. A temat ciekawy i tak zmarnowany. Po obejrzeniu Dziennika nimfomanki, myślałam, że może tutaj będzie coś chociaż w podobnych klimatach :P