Taka błahostka, nieszkodliwe ni to ni owo. Czasami naprawdę dowcipne i błyskotliwe, momentami jednak nudnawe, całość pozostawia obojętnym. Najgorszy wątek z ojcem. Gainsbourg lekko irytuje, za to jej młodsze wcielenie to już spore beztalencie, najbardziej drewniana jest w scenach dramatycznych. Bawi stary Stellan. Nadzieja w drugiej części.
A czemu ropztrujesz film w kategoriach szkodliwości i jakie masz kryteria? Jesli komuś zryło psychikę oglądanie penisów to zapewne uznaje to za szkodę. Na pewno nie jest ten film błahostką, dotyka ciężkich tematów, mnie nie pozostawił obojętnym. Gainsbourg jest bardzo w porządku, Stacy też gra nieźle.
penisa każdy kiedyś w życiu widział lub zobaczy-mężczyźni bo są posiadaczami a kobiety przy zawiązaniu bliskiej więzi z partnerami na pewno się na niego natkną. Niestety penisy się demonizuje. Niektore osoby oburzaja rzeczy naturalne i mamy paradoks- część ciała ktora jest częscią naszej codzienności pokazana w filmie jednoznacznie kojarzy się z pornografią. Ludzką seksualnośc mozna rozpatrywac wielu aspektach
penisa każdy kiedyś w życiu widział lub zobaczy-mężczyźni bo są posiadaczami a kobiety przy zawiązaniu bliskiej więzi z partnerami na pewno się na niego natkną. Niestety penisy się demonizuje. Niektore osoby oburzaja rzeczy naturalne i mamy paradoks- część ciała ktora jest częscią naszej codzienności pokazana w filmie jednoznacznie kojarzy się z pornografią. Ludzką seksualnośc mozna rozpatrywac wielu aspektach