W całym filmie jedna ciekawa scena z Umą...brak świeżości, innowacyjności, zaskoczenia w podejściu do tematu.
Scena z Umą została w pamięci chyba najbardziej pomimo masy innych "szokujących" obrazów. Zarzuca sie filmowi to, że sceny seksu przedstawione są w sposób mało "apetyczny" i odpychający, ale to był chyba zabieg celowy i tu akurat się zgadza. Niemniej jednak, film chcący ukazać głębie, którą naprawdę ciężko w nim dostrzec. Na część drugą, wyprawy do kina nie planuję. Nuda na 5/10