Nie będę komentował fabuły i pomysłu gdyż te są obrażająco wręcz widza nielogiczne.
Warto ten film jednak obejrzeć dlatego, że to dobre kino sensacyjne i dla bohatera. Ten stanowi (jak jakiś czas temu Dredd) przyjemną odskocznię dla pseudointelektualnego bełkotu jaki serwuje nam większość nowych filmów. I nie chodzi mi o to, że lubię proste kino, bo właśnie ten bohater nie jest prosty. Prości są właśnie bohaterowie, którzy cały czas wciskają moralne komunały o pokoju miłości, sprawiedliwości i innych bzdurach by ludzie myśleli, że przestrzegając prawa i płacąc podatki czynią świat lepszym.
Tu mamy natomiast bohatera którym kieruje żądza zemsty i w sumie tylko to go obchodzi, nie poznajemy jego przeszłości, a powód jego zemsty też na końcu, mnie trochę zdziwił, nie jest to jednak bohater po prostu zły, jest rozdarty między dobrem a złem jest szary i za to własnie podoba mi się ten film.