Anders Danielsen bardzo fajnie zagrał i można się było do tej dobrej gry przyzwyczaić, więc kiedy pojawiła się Golshifteh Farahani to taki trochą zgrzyt, bo moim zdaniem bardzo drewnianie wypada. Tak się nawet nieprzyjemnie zrobiło ;) Plot twist to uratował, bo można sobie było wytłumaczyć, dlaczego tak wyglądała ta postać. Zastanawiam się, czy tak to miało wyglądać - tj czy Sarah miała tak wygłaszać swoje kwestie czy reżyser zobaczył jak to wygląda i doszedł do wniosku, że nie ma innego wyjścia :D
Tak poważnie, to pewnie po prostu tak zagrała, ale - jak wspomniałem - to co się wydarzyło w historii uratowało dla mnie odbiór gry aktorskiej.