czy tylko mnie mdli od tego rozpływania się w tym filmie nad wspaniałością Stanów..? ogółem wrażenie odniosłam całkiem pozytywne, ale zepsuły je właśnie te wstawki... i czemu Napoleon jest ustawiony w jednym rzędzie z Alem Capone?
No masz racje. Poza całkiem niezłą zabawą zostaliśmy poczęstowani naciągana lekcją amerykańskiej historii. "Eksponaty" z poza usa były raczej bohaterami negatywnymi.
Nie wiem czy leczą kompleksy, ale w niejednym filmie można się spotkać z amerykańską miłością do samych siebie. Często nawet z przekrzywianiem historii np drugiej wojny. W sumie ja już przywykłem do tego.
no wiesz, ich historia zaczyna się nienajchlubniej, bo od wielkiej jatki Indian, niewolnictwa itd. ponadto rodzimą kulturę też mają znikomą, bo jak porównywać ich do liczącej tysiące lat cywilizacji Grecji czy Chin? przy Starym Świecie wypadają blado, więc nadrabiają miną i filmami opiewającymi wspaniałość Stanów, wolności, równości i tych wszystkich rzeczy, które jakoby to oni wynaleźli jako pierwsi.
Mnie się film bardzo podobał . Szczerze mówiąc nawet nie zastanawiałam sie nad tym ,że USA było jakoś wyróżniane Chociaż macie racje , rzeczywiście nie było żadnego negatywnego bohatera ,który był Amerykaninem . Bonaparte , Iwan Groźny , Faraon-wszyscy źli a jako dobre postacie Roosevelt , Amelia.. W każdym bądż razie i tak uważam ,że film był fajny.
"jak porównywać [znikomą historię] USA do liczącej tysiące lat cywilizacji Grecji czy Chin"
Marudzicie o miłości USA do samych siebie. Bo najeżdżanie na USA jest modne. Ale przykład Grecji nie jest doobrym przykładem, bo - chyba nie wiecie - Grecy uważają się za jedyny naród, który posiada historię a wielu Z nich uważa Grecję za jedyne Państwo, jakie istnieje. Niewiarygodne? A jednak prawdziwe. Tyle, że u nas się nie puszcza greckich filmów...
Może i jest modne, nigdy nie podchodziłam do tego w ten sposób. Ale nie zaprzeczysz, że oni naprawdę mają na tym punkcie jakiś kompleks..? W tym filmie to bardzo pięknie widać- że Rosjanie źli to pół biedy, bo przecież Amerykanie nie przepuszczą ani jednej okazji coby ich zdemonizować (a już zwłaszcza w filmach), ale za co oberwało się Francuzowi i Egipcjanowi to nie wiem.