Powielanie w filmach wszystkich wkurzających naleciałości językowych takich jak 'jakby', 'taak? na końcu każdego zdania', ,seeeerio?', ,napraawde?', 'totalnie' plus słowa typu 'wokabularz' i 'kontrybucja'... nie da się tego słuchać w życiu, nie da się tego słuchać w kinie... Mówię o sobie, ja mam tego dosyć, ale kumam, że ludziom to nie przeszkadza.
Sam film - słabizna.