"Noah" dostał wiele pozytywnych recenzji od krytyków, ale nie rozumiem dlaczego zwykli ludzie oceniają ten film nisko. Ocena wynosi 5,9 a wg mnie zasługuje na ok. 7,0. Na Rotten tomatoes od krytyków ma 77% (czyli całkiem dobrze), a od widzów 43%.
Przez te noty spodziewałam się słabego filmu, a o dziwo "Noe" spodobał mi się. ;)
Owszem, często nie zgadzam się z krytykami i wolę opinie zwykłych ludzi (choćby w przypadku Grawitacji, gdzie wg mnie film był nudny i bez fabuły), ale w przypadku "Noe" jest na odwrót.
ja spodziewałem się jakiejś szmiry przez te komentarze ludzi, a tu miło się zaskoczyłem bo film bardzo dobry.
Zaznaczę, że 77% to pozytywne recenzje.
Sama średnia filmu na pomidorkach to 6.6/10 czyli różnica względem średniej choćby filmwebowej jest niewielka.
Jednak nie jest to różnica o jakiej wcześniej mówiłeś i pokazuje, że to 7.0 to twój pomysł i krytycy tyle nie dali.
Tak juz jest jak wielki rezyser podejmuje sie tematu biblijnego (czyt. malo popularnego). W Polsce pojawila sie moda na ateizm. Po skandalach z kosciolem, pedofilia wsrod ksiezy itd. ludzie odwracaja sie od religii, wiary, mylnie traktujac kosciol i Boga jako jedno i to samo. Ludzie sa tylko ludzmi. Popelniaja bledy, grzechy i zle interpretuja slowo boze. Ludzie daja kiepskie oceny, bo maja dosc kosciola, indoktrynacji, wystepkow ksiezy. Oni juz nie wierza i nie chca wierzyc. Obiektywnie reasumujac, film zaslluguje na cos pimiedzy 7 a 8. Bardzo dobre aktorstwo, muzyka, zdjecia i historia, ktora idealnie wpasowuje sie w dzisiejsze czasy.
Ja bym to ujął inaczej. W Polsce skończyła się moda na katolicyzm. A ateizm jest tutaj kolejnym etapem w rozwoju cywilizacyjnym. Wszystko z czasem przemija.
Ateizm etapem w rozwoju cywilizacyjnym? Rozumiem, ze mowa tu o "cywilazcji"' w ktorej na kanale muzycznym sa wyswietlane filmy porno w wersji teledyskow w bialy dzien. Zepsucie jest juz tak powszechne, ze dla wielu stalo sie standardem, norma.
Kliknij tutaj http://www.filmweb.pl/user/impactor i przeczytaj punkt
III. ➐ * Czy chrześcijaństwo to "cywilizacja" życia, czy śmierci?
oraz dlaczego chrzcić dzieci, i dlaczego w chrześcijaństwie najwyższym aktem miłości jest zabicie własnych dzieci
Polecam również cały dział "Ⅱ. Dobro i moralność"
a szczególnie punkty:
⑩ * Destruktywny wpływ chrześcijaństwa na moralność
czyli jak chrześcijaństwo odbiera wyznawcom zdolność odróżniania dobra od zła
oraz
⑪ * Konkretne przykłady niebezpieczeństwa chrześcijaństwa i odbierania przez nie zdolności odrózniania dobra od zła:
- zwykły wierny uznający mordowanie innych za dobro
- KSIĄDZ uznający rozerwanie przez boga 42. małych dzieci na strzępy za oznakę troski i miłości
Jak juz wczesniej pisalem ludzie sa tylko ludzmi nie mozna postrzegac religii przez pryzmat ich grzechow, tudziez glupich, niedorzecznych wypowiedzi. Jest wiele osob pracujacych dla Kosciola i jednoczesnie przynoszacym zla slawe chrzescijanom i ich religii. Wezmy takiego Rydzyka np. Gdybym patrzyl na niego, na to co robi i mowi, to juz dawno odwrocilbym sie od katolicyzmu. Naszczescie mam mozg i wierze w Boga, religie a nie ksiezy, ktorzy sa tylko ludzmi, ktorzy grzesza popelniaja bledy. Podczas drugiej wojny swiatowej polscy katolicy byli szczegolnie przesladowani przez nazistow. Myslisz, ze nazisci (czyt. mordercy) przesladowali i zabijali ich bo katolicyzm to nie moralna religia? Idac dalej. Komunisci przesladowali katolikow i wierzacych ludzi w naszym kraju. Komunista nigdy by nie poszedl tez do kosciola. Prosze mi powiedziec ile osob zabil ojciec Popieluszko? Mozemy go zapytac. Oooo, przepraszam, nie mozemy, bo nie zyje. Zostal zamordowany przez komunistow. A to, ze chrzescijanie nie potrafia rozrozniac dobra od zla to juz kompletna glupota. Kazdy czlowiek potrafi rozroznic dobro od zla, czy jest chrzescijaninem czy nie.
➤➤➤ ludzie sa tylko ludzmi nie mozna postrzegac religii przez pryzmat ich grzechow, tudziez glupich, niedorzecznych wypowiedzi.
A można przez pryzmat grzechow, tudziez glupich, niedorzecznych wypowiedzi boga będącego przedmiotem kultu tej religii?
Można. I to właśnie robię.
➤➤➤ Kazdy czlowiek potrafi rozroznic dobro od zla, czy jest chrzescijaninem czy nie.
Dowody świadczą o czym innym. Chrześcijaństwo nazywa zło dobrem, a dobro złem. A skoro dla chrześcijanina ważniejsze są nakazy boga, niż własne poczucie moralnośći, to
Oto dowody:
⑩ * Destruktywny wpływ chrześcijaństwa na moralność
czyli jak chrześcijaństwo odbiera wyznawcom zdolność odróżniania dobra od zła
http://www.filmweb.pl/film/Noe%3A+Wybrany+przez+Boga-2014-622318/discussion/Bibl ia+w+5+minut...,2419957?page=3#post_11843708
⑪ * Konkretne przykłady niebezpieczeństwa chrześcijaństwa i odbierania przez nie zdolności odrózniania dobra od zła:
- zwykły wierny uznający mordowanie innych za dobro
http://www.filmweb.pl/film/Cristiada-2012-555037/discussion/Dawno+nie+widzia%C5% 82em+tak+dobrego+filmu%21,2232272?page=1#post_11932860
- KSIĄDZ uznający rozerwanie przez boga 42. małych dzieci na strzępy za oznakę troski i miłości
http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=1h19m58s
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor
Czyli jakis idiota stwierdzil, ze molestowanie dzieci jest ok i przez niego cala religia jest zla (mimo, ze religia jest przeciwko wszystkim, ktorzy krzywdza bliznich). Jezeli to jest twoja linia obrony, to nie mamy o czym rozmawiac.
Kiedyś, dwa milenia temu, zepsuciem była wiara w Chrystusa, aż w końcu stała się standardem, normą...
Dlaczego wiara w Chrystusa była zepsuciem? To co mówisz różni się sporo od aktualnego porównania katolicyzmu do ateizmu...
Zauważ, że historia ludzkości jest relatywna. Inaczej postrzegamy ją teraz, inaczej postrzegali ją kiedyś, a jeszcze inny jej obraz będzie w przyszłości.
Czemu chrześcijaństwo było zepsuciem dla ówczesnych oponentów? Bo było czymś nowym dla religii politeistycznych, czymś co zagrażało im, tak jak teraz ateizm, który powoli wypiera religie.
Ale ateizm nie jest niczym nowym, ateizm jest prawdopodobnie najstarszym wierzeniem na świecie, bo ateizm jest wiarą.
Ateizm jest jak dla mnie najsłuszniejszym stwierdzeniem. Ale jest wiarą w co? W naukowe odkrycia świata i życia?
Jest wiarą w nieistnienie boga, określenie ateizm z naukowym odkryciem świata i życia nie ma nic wspólnego.... Ateizm istnieje tak długo, jak istnieją religie, a nie od lat oświecenia...
Skoro jesteś ateistą (a zgaduje że jesteście skoro "ateizm jest tutaj kolejnym etapem w rozwoju cywilizacyjnym"), jest to niewierzenie w Boga, czyli wierzenie że Bóg nie istnieje.
A do słowa wiara w "odkrycie świata i życie" bardziej pasuje Nonteizm. Nonteizm nie neguje istnienia Boga ani nie afirmuje.
➤➤➤ Skoro jesteś ateistą, jest to niewierzenie w Boga, czyli wierzenie że Bóg nie istnieje.
Ależ nic bardziej błędnego.
Brak wierzenia w TAK nie jest wierzeniem w NIE. Tak samo brak wierzenia w istnienie boga – czyli ateizm - nie ma niczego wspólnego z wierzeniem w nieistnienie boga.
Polecam lekturę pierwszych dwóch punktów tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor
➤➤➤ A do słowa wiara w "odkrycie świata i życie" bardziej pasuje Nonteizm. Nonteizm nie neguje istnienia Boga ani nie afirmuje.
Ateizm znaczy DOKŁADNIE to samo, co nonteizm.
a- jest przedrostkiem z greki, non- jest przedrostkiem z łaciny. Oba mają dokładnie to samo znaczenie.
"Brak wierzenia w TAK nie jest wierzeniem w NIE" W przypadku ateizmu tak własnie jest ponieważ słowo to zostało utworzone w opozycję do wiary w Boga. To o czym mówisz istniało powstaniem wiary w boga i można to teraz nazwać właśnie nonteizmem.
Ateizm znaczy DOKŁADNIE to samo, co nonteizm. ." To nie to samo, ateizm to odrzucenie teizmu lub pogląd(wiara) że bóg nie istnieje. Natomiast nonteizm jest "doktryna religijna, która nie afirmuje ani też nie neguje istnienia boga", istnieją również religie nonteistyczne takie jak buddyzm, taoizm czy konfucjanizm. Sugerują że może istnieć jakaś moc lub Bóg ale nie da się tego wyjaśnić ani udowodnić. Ateizm całkowicie odrzuca taką tezę.
"a- jest przedrostkiem z greki, non- jest przedrostkiem z łaciny. Oba mają dokładnie to samo znaczenie." To że teoretycznie znaczą to samo dosłownie nie znaczy że tak jest, są to terminy z dwóch różniących się języków, i do obydwu nazw zostały już określone znaczenia. To że właściwie można je interpretować tak samo nie ma znaczenia. Jest dużo podobnych porównań.
Tak jak pisałem – ateizm jest brakiem wierzenia w istnienie boga, a nie wierzeniem w nieistnienie boga. To o czym piszesz, czyli wierzenie w nieistnienie boga, to antyteizm – czyli wierzenie odwrotne do teizmu.
Ateizm jest jedynie brakiem teizmu, i dlatego właśnie stoi mu na początku literka A, która właśnie ów brak oznacza. Tak samo jak czyn amoralny nie oznacza, że jest on niemoralny, tylko nie mający związku z moralnością, np. zjedzenie jabłka zamiast gruszki jest czynem amoralnym.
➤ Matematyka jest dziedziną wiedzy apolonijną, ponieważ nie zawiera twierdzeń związanych z tym czy Polonia Warszawa jest fajniejszą drużyną piłkarską, niż Legia.
➤ Ty jesteś akolomiłkiem, ponieważ nie posiadasz wierzenia w kolomiłki.
➤ Ja jestem ajózkowcem, ponieważ nie posiadam wierzenia w to, że obcy facet stojący obok mnie na przystanku ma na imię Józek.
➤ Buddyzm (w większości odmian) jest religią ateistyczną.
Itd, itp.
Ateizm znaczy więc DOKŁADNIE to samo, co nonteizm. Jedyna różnica pomiędzy tym dwoma słowami polega na tym, że słowo „ateizm” jest bardziej poprawne, ponieważ nie miesza ze sobą dwóch różnych języków w jednym słowie (greka+greka), co nonteizm już robi (łacina + greka).
Ja odrzuciłem teizm, w którym się wychowałem, i nie wierzę już w istnienie boga. Jestem więc ateistą, tak samo jak Richard Dawkins, tygodniowy noworodek, oraz pies sąsiada. Nie jestem jednak antyteistą, bo nie wierzę w nieistnienie żadnego boga.
To wszystko zostało już omówione w linku, który podałem Ci wcześniej.
Pozdrawiam
"Ja odrzuciłem teizm, w którym się wychowałem, i nie wierzę już w istnienie boga. Jestem więc ateistą, tak samo jak Richard Dawkins, tygodniowy noworodek, oraz pies sąsiada. Nie jestem jednak antyteistą, bo nie wierzę w nieistnienie żadnego boga."
Przeczysz sobie...
Skoro sądzisz że nonteizm to to samo co ateizm to podaj wiarygodne źródło.
Już pomijając to że wspominasz słowo "antyteista" bez żadnego powodu to "Ja odrzuciłem teizm, w którym się wychowałem, i nie wierzę już w istnienie boga" a "Nie jestem jednak antyteistą, bo nie wierzę w nieistnienie żadnego boga." nie różni się od strony ideologicznym kompletnie niczym. A przeczysz tym że sformułowanie "nie wierzę w nieistnienie żadnego boga" to inaczej "wierzę w istnienie jakiegoś boga, ponieważ nie wierze że żaden nie istnieje"
---------> Skoro sądzisz że nonteizm to to samo co ateizm to podaj wiarygodne źródło.
A wracając wcześniej... Ateizm jest wiarą tak samo jak i religia. Gdybyś udowodnił że Bóg nie istnieje to na świecie byliby sami ateiści, podobnie gdyby ktoś udowodnił że Bóg istnieje. Pojęcia ja "Wiara" "Religia" czy "Ateizm" nie istniałyby. Jest to twoja opinia i w tą opinie wierzysz, a nie fakt. Tak samo istnienie Boga nie jest faktem tylko opinią, wiarą w niego. Dlatego ateizm jest wiarą w to że bóg nie istnieje, a nie niewiarą w jego istnienie.]
➤➤➤ przeczysz tym że sformułowanie "nie wierzę w nieistnienie żadnego boga" to inaczej "wierzę w istnienie jakiegoś boga, ponieważ nie wierze że żaden nie istnieje"
Gdybyś pokusił się o przeczytanie punktów, które Ci pisałem, to uniknął byś pisania takich dyrdymałów.
To, że nie wierzę że żaden bóg nie istsnieje nie znaczy, że wierzę że jakikolwiek istnieje:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➌ * Trzy możliwe pozycje względem twierdzenia o istnieniu boga
➤➤➤ Skoro sądzisz że nonteizm to to samo co ateizm to podaj wiarygodne źródło.
http://pl.wiktionary.org/wiki/S%C5%82ownik_j%C4%99zyka_starogreckiego
http://pl.wiktionary.org/wiki/S%C5%82ownik_j%C4%99zyka_%C5%82aci%C5%84skiego
+ nasza powyższa rozmowa.
Poza tym wpisz sobie w Wordzie słowo ateizm i nonteizm, i zobaczysz które Ci podkreśli jako niepoprawne ;)
➤➤➤ Ateizm jest wiarą tak samo jak i religia.
Nie. Ateizm jest brakiem wiary w boga.
➤➤➤ Gdybyś udowodnił że Bóg nie istnieje to na świecie byliby sami ateiści, podobnie gdyby ktoś udowodnił że Bóg istnieje.
Nonsens. Dowody nie mają żadnego wpływu na wiarę, ponieważ wiara to wierzenie bez dowodów (czyli naiwność) lub wierzenie wbrew dowodom (czyli urojenie).
➤➤➤ Pojęcia ja "Wiara" "Religia" czy "Ateizm" nie istniałyby.
Potrójna bzdura:
۞ Religia - sam sobie zaprzeczasz. Przed chwilą pisałeś o religiach nonteistycznych, które nie potrzebują konceptu boga.
۞ Wiara
a - patrz: poprzedni akapit.
oraz
b – wiara, czyli wierzenie z kategorii naiwności i/lub urojenia, nie musi dotyczyć boga. Wielu ludzi utrzymuje wiarę w homeopatię, astrologię, płaską Ziemię, duchy, wygraną w totka itp., itd.
۞ Ateizm - czyli brak teizmu, istnieje wszędzie, gdzie nie ma teizmu.
➤➤➤ Jest to twoja opinia i w tą opinie wierzysz, a nie fakt.
Tak, jest to moja opinia. Ale poza tym potrafię dowieść poprawność mojej opinii, czego nie można powiedzieć o Tobie.
➤➤➤ Tak samo istnienie Boga nie jest faktem tylko opinią, wiarą w niego.
Nie.
Samo nie/istnienie boga jest faktem, bo bóg albo istnieje, albo nie istnieje. Opinią jest tylko pozycja danej osoby w stosunku do tego twierdzenia: albo przyjmuje je za prawdę, albo nie.
➤➤➤ Dlatego ateizm jest wiarą w to że bóg nie istnieje, a nie niewiarą w jego istnienie.
A TheMateuszNHizm jest wiarą – czyli wierzeniem wbrew dowodom - w poprawność tego demonstrowalnie błędnego twierdzenia.
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor
To co mówisz to wciąż tylko twoje opinie a nie fakty, to co mówisz jest logiczne ale tylko pozornie.
A co do pisaniu o religiach nonteistycznych to to co przed chwilą pisałem nie jest mniej bzdurne od tego co ty piszesz ( i mi mówisz że sobie sam zaprzeczam...)
--->"Skoro sądzisz że nonteizm to to samo co ateizm to podaj wiarygodne źródło."
To nie jest żadne dobre źródło tylko słownik języka starogreckiego, który absolutnie nic nie ma do tego jak aktualnie używane są te słowa... Ja ci podam przykład źródła.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nonteizm
Ten twój word to śmiech na sali, ty chyba nie wiesz co to źródło, dajesz jakieś idiotyczne przykłady. Nie mam zamiaru dyskutować z kimś takim, a wnioskuje że ty też po ostatnim poście, chyba że dalej chcesz wypisywać swoją "równie logiczną jak religia, ale według ciebie bardziej" propagandę.
➤➤➤ to co mówisz jest logiczne ale tylko pozornie.
Doskonale. W takim razie powinieneś być w stanie bez trudu wskazać błędy logiczne w mojej argumentacji :)
➤➤➤ A co do pisaniu o religiach nonteistycznych to to co przed chwilą pisałem nie jest mniej bzdurne od tego co ty piszesz ( i mi mówisz że sobie sam zaprzeczam...)
Jak to „nie mniej bzdurne”? Przecież to co Ty piszesz nie zachowuje nawet pozorów logiczności :)
Owszem – Word to był żart (wskazówką mógł być uśmieszek :)). Np. antyteizm też podkreśla.
„Źródłem” n/t poprawnego znaczenia słowa „ateizm” jest logicznie spójny argument (czyli to, co napisałem) bazujący na demonstrowalnie prawdziwych przesłankach (czyli m.in. owe słowniki wyjaśniające Ci znaczenie przedrostka bez- w grece (czyli „a-”) i w łacinie (czyli ”non-”).
Jeżeli nie chcesz zapoznać się z pełnią argumentacji strony przeciwnej (ignorowanie do moich bardziej szczegółowych wyjaśnień), ani posługiwać się w dyskusji zasadami logicznego myślenia, to rzeczywiście nie będzie sensu ciągnąć tej rozmowy.
Pozdrawiam
------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor
Podam pewien błąd logiczny który znalazłem, niestety nie jest on z twojej argumentacji tutaj ale z twojego filmu https://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0 w okolicy 1:54:00. Podaje go ponieważ nie mam czasu na dalszą analizę twoich długich tekstów a także powracać do tego co pisałeś wcześniej. (swoją drogą moim zdaniem to co robisz to gierki słowne, które często zmieniają znaczenie danego słowa, ten przykład podaje na dole, jesteś na pewno bardzo doświadczonym ateistą dyskutantem podczas gdy ja jestem ledwo wierzący i nie chodzę nawet do kościoła, więc gdzie mi do takiego doświadczonego dyskutanta jak ty, za to to co mówisz można porównać do Polskiego polityka, pieprzysz o wszystkim i o niczym, często źle interpretujesz i zmieniasz znaczenie na swoją korzyść, wnioskuje między innymi po tym argumencie):
Chodzi mi o ten napis, "skoro ksiądz który wysłuchuje spowiedzi nadaje pokutę nie może powiedzieć że ktoś "zgrzeszył", podczas gdy ksiądz mówił że nie może ocenić czy jesteś złym człowiekiem(przelatywałem więc może jak coś powiedział wcześniej co zmienia znaczenie twojego napisu to przepraszam) a wedlug kk to że człowiek grzeszy nie oznacza że jest zły, grzech jest naturą człowieka i nie ma takiego który grzechu nigdy nie popełnił, ksiądz może odpokutować człowieka za grzechy ale tylko Bóg je ocenia.
Miałem jeszcze podać jeden przykład ale jest on strasznie długi a mi się coś z komputerem zaczyna dziać, to pewnie szatan który od ciebie przeszedł tutaj xD
➤➤➤ Podam pewien błąd logiczny który znalazłem, niestety nie jest on z twojej argumentacji tutaj ale z twojego filmu
To rzeczywiście niestety, bo w poprzednim poście pisałeś, że to co tutaj pisałem miało być nielogiczne. No ale dobre i to.
➤➤➤swoją drogą moim zdaniem to co robisz to gierki słowne, które często zmieniają znaczenie danego słowa...
Jak już wspólnie się zgodziliśmy – opinie niepoparte rzeczową argumentacją pozostają tylko opiniami.
➤➤➤ "skoro ksiądz który wysłuchuje spowiedzi nadaje pokutę nie może powiedzieć że ktoś "zgrzeszył", podczas gdy ksiądz mówił że nie może ocenić czy jesteś złym człowiekiem. wedlug kk to że człowiek grzeszy nie oznacza że jest zły, grzech jest naturą człowieka i nie ma takiego który grzechu nigdy nie popełnił, ksiądz może odpokutować człowieka za grzechy ale tylko Bóg je ocenia.
O proszę - a dopiero co to mi zarzuciłeś gierki słowne... :) Ale nic to...
Rzeczywiście chyba nie słuchałeś całego fragmentu.
Tu nie chodziło o to, czy dana osoba jest z gruntu zła, tylko o ocenienie jej zachowania w konkretnym przypadku. Z kontekstu tej części rozmowy jasno wynikało, że chodzi o popełnienie grzechu. Wg mitologii chrześcijańskiej popełnienie grzechu jest równoznaczne z popełnieniem zła. Ksiądz na podstawie popełnienia tego konkretnego grzechu ocenia dany czyn jako zły i dlatego zasługujący na konkretną pokutę, którą zadaje po dokonaniu przez siebie samego oceny poważności danego grzechu, czyli zła.
Ksiądz profesor chciał tanio wykpić się sformułowaniem „nie oceniam ludzi”, podczas gdy właśnie na tym polega jedna z kluczowych czynności jego... pracy – sakrament spowiedzi.
➤➤➤ Miałem jeszcze podać jeden przykład ale jest on strasznie długi a mi się coś z komputerem zaczyna dziać, to pewnie szatan który od ciebie przeszedł tutaj xD
To skup się na tekstach pisanych. Będzie Ci łatwiej to ogarniać. Po to jest spis treści, żeby łatwo i szybko znaleźć konkretne fragmenty. Zresztą samo nagranie rozmowy też ma szczegółowy spis treści i można skakać pomiędzy poruszanymi zagadnieniami. Polecam Ci szczególnie część poruszającą kwestię tego, czy chrześcijański bóg jest bogiem dobrym.
I pamiętaj:. Lucyfer po łacinie (do której masz taką słabość :) ) - oznacza „Niosący Światłość”.
Ojejku, to co napisałem może i jest grą słowną ale myślę że to raczej ty takową prowadzisz, ponieważ cytuje fragment twojego nagrania w który tekst jest prawdopodobnie zmanipulowany.
"Jak już wspólnie się zgodziliśmy – opinie niepoparte rzeczową argumentacją pozostają tylko opiniami." rzeczowa argumentacja a dowód to trochę dwie inne rzeczy, twoje gierki słowne są w pewnym sensie twoją opinią/ punktem widzenia.
Słuchałem dopiero od fragmentu gdy ksiądz mówił że nie ocenia cię jako człowieka. Według kk ksiądz nie ocenia człowieka tylko pośredniczy między nim a Bogiem, pokuta nie jest oceną księdza, to nie jest tak że ty coś mówisz i on ocenia czy to jest zło (grzech) czy nie, ksiądz prowadzi pokutę według pewnego schematu jednak jeśli jest coś co uważasz za grzech to możesz to powiedzieć i ksiądz może przerwać tylko po to żeby wytłumaczyć że coś nie jest grzechem. Podobnie jest z niepowiedzeniem grzechu choć tu kościół moim zdaniem niesłusznie twierdzi że niepowiedzenie oznacza że spowiedź jest nieważna... Choć to zrozumiałe, gdyby uznał że można sobie w myślach robić spowiedź to nikt by nie mówił tego księżom i przy okazji nie dałby na tacę :)
W każdym razie ksiądz ogólnie jako spowiednik nie ocenia człowieka. Popełnienie grzechu jest według "mitologi" (pff) chrześcijańskiej złem ale jak wspomniałem grzech jest również naturą człowieka spowodowaną przez Szatana( a co do Lucyfera nazwa niosący światłość powstała gdy był aniołem czy jakoś tak :D) grzech popełnia również ksiądz, i nie powinien oceniać człowieka po jego grzechu a jedynie być powiernikiem. Chociaż kto wie jak to z tymi księdzami jest w dzisiejszych czasach.
A jeśli chodzi o samego Boga bo chyba była tam dyskusja że Szatan zabił 10 osób a Bóg ileś tam milionów. Bóg jest dobry i nie ma w nim zła, po prostu nie istnieje coś takiego. Nie mówiłem że nie wierzę w opisy starego testamentu? Ksiądz tak nie mógł powiedzieć bo zaprzeczyłby kk. Należy pamiętać że stary testament opiera się na pewnych wyobrażeniach i nieprawdziwe jest to że biblia jest "w pełni" słowem Boga, nie wiadomo czy to było natchnienie choć według schematu kk uznaje się że tak . Bóg starego testamentu jest niedostepny, bywa okrutny, inaczej się to ma w NT. ale to takie moje herezje :)
Poza tym z tego co pamiętam pisałeś też coś o biblijnym stworzeniem. To też nie jest do końca jak ze słowem bożym(ludzie różnie interpretują i różną mamy wyobraźnie), i to akurat kiedyś powiedział mi pewien "nieschematyczny" ksiądz. Jest to jedynie teza powstania świata, istnieją również tezy że ludzkość powstała od kilku par a nie od Adama i Ewy, najbardziej według tamtego księdza prawdopodobną tezą była droga ewolucji, przed-człowiek przeszedł ewolucje w momencie otrzymania duszy. No ale to były już takie herezje księdza, które były bardzo wygodne bo sposobem "religia dopasowuje się do nauki" można obalać co się zechce.
➤➤➤ rzeczowa argumentacja a dowód to trochę dwie inne rzeczy, twoje gierki słowne są w pewnym sensie twoją opinią/ punktem widzenia.
Logicznie poprawny tok myślenia prowadzący od demonstrowalnie prawdziwych przesłanek do wniosku kwalifikuje się jako dowód.
➤➤➤Według kk ksiądz nie ocenia człowieka tylko pośredniczy między nim a Bogiem
Ciekawostka:
Innymi słowy ksiądz nie ocenia człowieka, tylko przekazuje ocenę bytu, którego istnienie nie nosi żadnych poszlak bycia prawdą :) Więc czyja to ocena?
➤➤➤ pokuta nie jest oceną księdza, to nie jest tak że ty coś mówisz i on ocenia czy to jest zło (grzech) czy nie, ksiądz prowadzi pokutę według pewnego schematu jednak jeśli jest coś co uważasz za grzech to możesz to powiedzieć i ksiądz może przerwać tylko po to żeby wytłumaczyć że coś nie jest grzechem.
„... i ksiądz może przerwać tylko po to żeby wytłumaczyć że coś nie jest grzechem.”
Sam sobie przeczysz.
➤➤➤ gdyby uznał że można sobie w myślach robić spowiedź to nikt by nie mówił tego księżom i przy okazji nie dałby na tacę :)
Ale skoro ksiądz nie ocenia jak poważnym jest grzechem jest dany uczynek (powiedzmy w skali od 0 do 10), to po co mu to w ogóle mówić? :)
➤➤➤ grzech popełnia również ksiądz, i nie powinien oceniać człowieka po jego grzechu a jedynie być powiernikiem.
Byłby powiernikiem, gdyby tylko wysłuchiwał grzechów i nie dawał za nie pokuty.
➤➤➤ W każdym razie ksiądz ogólnie jako spowiednik nie ocenia człowieka.
Cóż, Twoja argumentacja nie tylko mnie nie przekonuje mnie że tak nie jest, ale utwierdza mnie w przekonaniu, że tak właśnie jest.
➤➤➤ Popełnienie grzechu jest według "mitologi" (pff) chrześcijańskiej złem ale jak wspomniałem grzech jest również naturą człowieka spowodowaną przez Szatana
Tak, wg mitologii chrześcijańskiej grzech jest naturą człowieka, ale spowodowaną przez boga Jahwe, a nie Szatana.
Tylko zupełnie nie wiem co to w ogóle ma do rzeczy, ani po co zajmujemy się tak błahą kwestią.
To tak, jakbyś twierdził że pali się miasto, ale zamiast skupić się na zademonstrowaniu że tak jest w rzeczywistości, zaczynasz rozwodzić się nad tym czy osoba twierdząca że miasto się pali nosi muszkę, czy krawat.
Myślenie logiczne może być niepodważalnym dowodem w gospodarce (red is bad), sprawa duchowa jest jednak nieco bardziej specyficzna.... nie odnoś się do tego zdania bo potrzebowałbym do tego bardzo długiej refleksji... W każdym razie rozumiem że z logicznego punktu widzenia można sądzić że Boga nie ma, ale dowód ten nie podważy całkowicie istnienia Boga.
Ale skoro ksiądz nie ocenia jak poważnym jest grzechem jest dany uczynek (powiedzmy w skali od 0 do 10), to po co mu to w ogóle mówić? :)------
Po co się w ogóle spowiadać? Nie wiem, mówiłem że do kościoła nie chodzę, co nie znaczy że nie wierzę w Boga. Próbuję nieco obronić kk ponieważ dalej uważam że strasznie manipulujesz tym co piszesz. ( i bardzo przepraszam że nie czytam dokładnie tego co piszesz, dyskusje chciałem zakończyć już po dwóch twoich bo po prostu nie mam na to czasu na przeczytanie tak rozwiniętych tekstów i jeszcze refleksję nad nimi)
Byłby powiernikiem, gdyby tylko wysłuchiwał grzechów i nie dawał za nie pokuty-- Pamiętaj że Bóg jest wszędzie :) Ksiądz może być powiernikiem.
Cóż, Twoja argumentacja nie tylko mnie nie przekonuje mnie że tak nie jest, ale utwierdza mnie w przekonaniu, że tak właśnie jest.----- ty już masz wyrobioną opinie, twoje konto zostało stworzone do nauczania o ateiźmie xD
.. i ksiądz może przerwać tylko po to żeby wytłumaczyć że coś nie jest grzechem.”
Sam sobie przeczysz.------
Ksiądz może nakierować twoje poczucie winy, w pewnym sensie jest to przedstawienie swojej opinii przez księdza, i nie ma związku z samym sakramentem. Nie przeczę sobie.
➤➤➤ Myślenie logiczne może być niepodważalnym dowodem w gospodarce (red is bad), sprawa duchowa jest jednak nieco bardziej specyficzna....
Myślenie logiczne jest „niepodważalnym dowodem” w odniesieniu do KAŻDEGO procesu wnioskującego. Jeżeli do jakichś wniosków nie dochodzisz poprzez logiczne myślenie, to takie wnioski są bezwartościowe, bo nie da się ich odróżnić od fałszu, ani absurdu.
➤➤➤ W każdym razie rozumiem że z logicznego punktu widzenia można sądzić że Boga nie ma
Chętnie poznam logiczny tok myślenia, który Cię do takiego wniosku doprowadza. Ja nie widzę możliwości dojścia do wniosku „żaden bóg nie istnieje” w sposób logicznie spójny.
Można to najwyżej zrobić to w stosunku do jakiegoś konkretnego boga, pod warunkiem że jego opis zawiera elementy logicznie sprzeczne, co wykluczałoby możliwość jego istnienia.
➤➤➤ ty już masz wyrobioną opinie, twoje konto zostało stworzone do nauczania o ateiźmie xD
Opinię wyrabiam sobie na podstawie faktów i logicznego myślenia, ponieważ jestem zainteresowany utrzymywaniem postawy możliwie najbliższej obiektywnej rzeczywistości. Jeżeli w mojej postawie widzisz coś, co można by poprawić by jeszcze lepiej spełniała swój cel – czyli utrzymywanie możliwie dużej ilości wierzeń prawdziwych i możliwie małej ilości wierzeń fałszywych – to proszę, zwróć mi na to uwagę, a ja z pocałowaniem rączek ja zmodyfikuję. Oczywiście zakładając, że Twoja argumentacja będzie logicznie spójna.
➤➤➤ Ksiądz może nakierować twoje poczucie winy, w pewnym sensie jest to przedstawienie swojej opinii przez księdza, i nie ma związku z samym sakramentem. Nie przeczę sobie.
Przeczysz. Przedstawienie swojej opinii znaczy to samo, co ocenienie. A bez tej oceny ksiądz nie mógłby wypełnić sakramentu, ponieważ nie byłby w stanie stwierdzić, czy osoba zasługuje w ogóle na jakąś pokutę, udzielić adekwatnej pokuty, albo stwierdzić czy żałuje za grzechy (co jest warunkiem koniecznym do otrzymania rozgrzeszenia).
Zabawne bo ty bardzo często sobie przeczysz, w każdym razie koniec dyskusji bo i tak już za dużo czasu zmarnowałem nad tym tematem.
To bez znaczenia, że nie jest niczym nowym. Świadomość ludzka, poprzez wieki rozwoju cywilizacji, zmienia się. Tak samo człowiek ewoluuje w inne stadia jestestwa, w których może już nie być miejsca dla religii. Stwierdzenie "moda na ateizm" użytkownika Ibrah jest komunałem. Myślę, że jest to dużo głębszy proces. Ale o tym się już nie dowiemy. Na to potrzeba jeszcze wiele pokoleń.
Nawet jeśli to następne pokolenie będzie zmuszane do islamu i nie będą mogli być ateistami.
Poza tym nie do końca mi chodzi o to że ateizm nie jest czymś nowym, może masz racje z tą ewolucją ale zobaczymy(masz racje z tym komunałem ale nie przesadzaj z tym głębokim procesem, po prostu większość dzisiejszych ateistów po prostu kompletnie olewa sprawę Boga, nie chce się chodzić do kościółka i te sprawy, nie byli wychowywani tak jak starsze pokolenia i większość po prostu ma teologie gdzieś, a tak zwanych silnych ateistów jest coraz mniej, chyba poniżej 20%), aha i pamiętaj że ateizm łamie prawo Allacha, a o ile nic z tym nie zrobią, wkrótce cała Europa będzie zislamizowana.
Absurd. Pewnie dlatego na IMDB film ma średnią 6.0?
Przez polaków?
To po prostu marna wymówka ;)
Sorry,ale dla mnie to szmirowata nuda!Biedny Crowe;strasznie się nagrał w tym filmie..Moja wiara czy niewiara nie ma tu nic do rzeczy;film ma styl..filmowanych gier lub bajek;jednak mnie zaciekawić-nie potrafił..Ktoś kto to ogląda przez pryzmat swej wiary w historię biblijną-się zachwyci..Moją jedyną religią jest nauka i tam..o wiele częściej można spotkać Boga..Szkoda takich aktorów jak Crowe czy Winston-to takich szmir..Szkoda Aronofskiego;o dziwo-to on to popełnił..I..nie sprawdzam żadnych rankingów;nigdy..Na Filmweb zaglądam PO obejrzeniu filmu,nie przed..