PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=622318}
5,6 104 tys. ocen
5,6 10 1 103906
4,6 40 krytyków
Noe: Wybrany przez Boga
powrót do forum filmu Noe: Wybrany przez Boga

Neo

ocenił(a) film na 7

Czy biblijny Neo był jedynym człowiekiem na Ziemi ze statkiem? :DD

Grandziarz94

Noe, to nie Matrix ;)

ocenił(a) film na 7
stara_ciotka_lulu

A odpowiedź na pytanie znasz? :)

Grandziarz94

Nie była jedynym statkiem.Czytałam, że na Górze Ararat znaleziono szczątki innych "Arek". Zatem nawet jedyną Arką nie była.

stara_ciotka_lulu

To miała być moja kwestia!

ocenił(a) film na 9
Grandziarz94

Wydaje mi się że arka to nie to samo co statek. Arka nie ma chociażby żagli, a nawet jeśli były wtedy jakieś statki to nie przetrwałyby powodzi i w zetknięciu z trwającymi wiele dni opadami deszczu, burzami i ogromnymi falami nie miałyby żadnych szans.

Grandziarz94

Słyszałam gdzieś, że wcześniej deszcz żaden nie padał, a wody powierzchniowe zajmowały bardzo małe obszary (napiszę, jak znajdę skąd ta informacja pochodzi). Większość ziemi to były lądy, więc nie potrzebowali dużych łodzi. Poza tym może i mieli jakieś tam łodzie i do nich powchodzili, ale przecież żadnych zapasów nie zgromadzili, więc nie przeżyli.

anweko

A nawet inne Arki mogli sobie ludzie budować, ale nie przetrwały, bo nie czuwał nad nimi Bóg.

ocenił(a) film na 7
anweko

Spoko, spoko :D

Grandziarz94

Ja tylko odpowiadam :)

anweko

@anweko, zapewne masz na myśli teorię hydropłyt (Walt Brown)

ocenił(a) film na 10
anweko

Patrząc na mapę ziemi, która przewija się gdzieś tam w panoramicznym ujęciu, to reżyser wprowadził lądy z geologicznego okresu Pangei - jeden wielki kawał lądu, a dookoła tego woda. W takim układzie budowanie wielkich statków byłoby rzeczą mało popularną - skoro i tak można było piechotą, a linia brzegowa była odległa i długa, mało przejrzysta.

Grandziarz94

To jest baśń, więc nie musi być mega realistyczna.

ocenił(a) film na 5
Grandziarz94

Noe żył na ziemiach dzisiejszego Morza Czarnego. Wielka powódź nie była na całym świecie tylko dotyczyła tego rejonu. Wody z dzisiejszego morza Marmara przebiły się przez dzisiejszą cieśninę Bosfor i zalały te rejony. Arkę znaleziono na Górze Ararat, która jest częścią pasma gór Kaukaz.
Niektórzy się dziwią jak koleś mógł zebrać po parze z każdego gatunku na arce. Są dwa wytłumaczenia:
1. Zabrał tylko te gatunki które żyły na danym obszarze i nic po za tym. Nie sądzę by brał na arkę owady czy np motylicę wątrobową ;) Chodziło pewnie głównie o ssaki.
2. Noe pochodził z zaawansowanej cywilizacji, w związku z powyższym gatunki które brał na arkę były w postaci DNA, sama arka nie była z drewna (bardziej naciągana teoria ;) )

Jak widzicie wszystko da się wytłumaczyć.

użytkownik usunięty
LOBO9

Pragnę dodać, że Pismo Święte nie posługuje się słowem, które na polski tłumaczy się terminem biologicznym "gatunek", tylko słowem "rodzaj". Różnica między zakres denotowania tych dwóch słów jest przepastna - "rodzaj" jest szalenie szerokim objętościowo terminem. Przykładowo. Noe nie musiałby zabrać na arkę każdej jednej z setek współczesnych (naturalnych) ras psowatych, lecz np. tylko wilki, bądź kilka ras pierwotnych (np. mastify tybetańskie, praszczur rodziny Inu etc.), z których potem wzięła się cała reszta.

Co do potopu. Teoria o Morzu Czarnym to tylko jedna z teorii, aczkolwiek chyba najbardziej prawdopodobna, bo mit potopu jest wspólny dla mnóstwa kultur i mitologii ogromnego obszaru świata (patrz: sumeryjskie Enuma elisz). Zastanawiające tylko, że nawet w cywilizacjach niezwiązanych z wielkimi rzekami motyw potopu występuje, mówię zwłaszcza o kulturach Mezoameryki. Potop jest figurą mityczną wspólną wierzeniom właściwie całej ludzkości, jest kilka takich motywów-kluczy które odnajduje się w każdej mitologii, co np. Mircea Eliade uważał za dowód istnienia wspólnego źródła mitu, a co np. chrześcijaństwo nazywa tzw. protoobjawieniem. Innym takim jak potop motywem-kluczem jest Deus otiosus, czyli Wielki Nieobecny, Bóg Pasywny, Ojciec Poza - bóstwo (zazwyczaj niebios) stwórca, które nie bierze udziału w sprawach świata. Taka figura też pojawia się we właściwie każdej mitologii i razem z, między innymi, potopem tworzy tzw. ogólnoludzki szkielet mitologiczny, wspólny gatunkowi.

LOBO9

Teoria o lokalnej powodzi jest nielogiczna. Gdyby chodziło tylko o lokalną powódź, Noe po prostu przeniósł by się w inne miejsce, a nie budował arkę przez ponad sto lat. Powódź była globalna, nie lokalna. Można wierzyć lub nie wierzyć w Biblijny potop, ale jeśli już ktoś wierzy, to po co uprawiać jakieś kompromisy o lokalnej powodzi.

Grandziarz94

Nawet jeśli było więcej statków, żaden nie spodziewał się potopów i w konsekwencji każdy zatonął, a ludzie na nim wymarli z głodu :)

Grandziarz94

Cała dyskusja tutaj nie ma nic wspólnego z filmem i powinna zostać uznana za offtop. Film będzie fantazją, mającą jedynie kilka punktów umocowania w Piśmie Świętym. Po zwiastunie sądzę, że będzie to gatunkowo bliskie książkom Ellen Traylor (całe książki czytałem z podkładem dźwiękowym z Lawrenca z Arabii).
Co do Pisma Św. możliwe jest, że to metafora. Nie jestem teologiem.
Co do założenia, że to opis 100% historyczny, należy podkreślić, że statki w starożytności raczej nie służyły długim podróżom, a jedynie do łowienia ryb, poruszania się po rzekach i jeziorach, oraz (rzadko) morzem wzdłuż linii brzegowej. Nie jest możliwe, aby na takim stateczku przetrwać 40 dni plus. Dlaczego? Pierwszym powodem jest, że nikt nie miał takich zapasów wody na statku. Inne sobie dopowiedz.

ocenił(a) film na 7
Dauidek

Ale woda była wszędzie dookoła... I podejrzewam, że ryby ciągle pływały?

Grandziarz94

Padał deszcz przez 40 dni i nocy, więc nie widzę problemu

mariusz_technik

Z tą wodą to się zgapiłem. Choć ciekawe jakie były by konsekwencje medyczne picia deszczówki przez dwa miesiące...
Tak czy inaczej, żadne starożytne statki nie były gotowe na sprostanie takiemu scenariuszowi.

Dauidek

Masz rację, z ludzkiego punktu widzenia nie było możliwości aby to wszystko mogło się udać. Jednak nie można na tą historię spoglądać w sposób typowo techniczny. Projektantem arki był Bóg. Czuwał nad jej prawidłowym wykonaniem. Sprowadzał zwierzęta w jakiś sposób. A później dopilnował, aby bezpiecznie przetrwała, i osiadła na górach Ararat. Czyli widać tu wyraźnie pomoc stwórcy, jeśli ktoś chce pominąć Boga w tej relacji to wyśmieje całą relację Biblijną jako nieprawdopodobną bajkę.

mariusz_technik

Stwórca piszemy z wielkiej litery.

Dauidek

Piszemy z DUŻEJ nie z WIELKIEJ :)

Danz666

Nie piszemy ani z dużej litery, ani z wielkiej litery. Piszemy dużą literą lub wielką literą.

ocenił(a) film na 2
NickError

wyraz można rozpocząć z WIELKIEJ litery albo napiasać DUŻYMI literami tak jest poprawnie ;)

gamer512

"Z wielkiej litery" nie jest poprawnie. To częsty błąd, ale nadal błąd. Pisze się wielką literą. Prof. Miodek przynajmniej tak twierdzi.

ocenił(a) film na 4
mariusz_technik

Rozbierając Biblię w sposób techniczny, do niczego nie dojdziemy, bo już sam początek to jedno wielkie zaprzeczenie. Adam i Ewa mieli dwóch synów, jeden zabił drugiego, a reszta ludzi teoretycznie namnożyła się z pozostałej trójki. To samo jest z Arką. Potop ziemski to raczej duże uogólnienie, całkiem możliwe, że miał charakter miejscowy, jak ktoś już wyżej to sugerował. Ludzie piszący Biblię nie wiedzieli o istnieniu Ameryki, mieszkali na terenach obecnego Bliskiego Wschodu i wszelkie opisy dotyczą tamtego regionu. Jak macie w tym względzie jakieś wątpliwości, to zapytajcie o powstanie wszechświata Chińczyków, albo rdzennych Indian z Ameryki Płd. Na pewno w ich wierzeniach ich przodkami nie byli Adam i Ewa, nie było też żadnej arki, ani potopu. Poza tym wiele zapisów biblijnych ma charakter bajkowy w stylu "dawno dawno temu, za górami, za lasami" i są raczej wymysłami ludzi, którzy nie potrafili pewnych zjawisk wyjaśnić, więc ubierali je w takie historie.

tentego

Biblia mówi o sobie, że jest księgą od Boga, tzn spisali ją ludzie - ale pod natchnieniem Boga. Jeśli już w to nie wierzymy (a to jest PODSTAWA I FUNDAMENT) to dalsze rozważania nie mają sensu, bo z ludzkiego punktu widzenia można wszystko wyśmiać. Natomiast jeśli uwierzymy, że nad Biblią czuwał i czuwa Bóg, że jest ona jego słowem i listem do nas, to wtedy te wszystkie rzeczy opisane w tej księdze stają sie możliwe, np budowa arki, potop, proroctwa, zmartwychwstanie...I jeszcze jedno, może warto zapoznać się z księgą, na temat której się wypowiada, zauważyłem że wiele osób pewnie nawet jej nie przeczytało, a wypowiadają się na jej temat.....bez urazy :)

ocenił(a) film na 4
mariusz_technik

Ale wcale nie trzeba jej czytać. O Adamie i Ewie każdy słyszał, i każdy wie że wg Biblii wszyscy ludzie wywodzą się od tej dwójki, a ponieważ oni mieli tylko dwóch synów, to dalszy ciąg jest już absurdem.
Twierdzisz, że "nad Biblią czuwał i czuwa Bóg, że jest ona jego słowem i listem do nas". Może wiesz w jakich okolicznościach Bóg ją dyktował, i skąd kronikarze, czy jak ich tam zwał, wiedzieli że to co piszą to słowa boże?
Dla mnie Biblia jest takim samym dziełem, jak mity greckie, rzymskie, baśnie ludowe itd, gdzie rzeczywiste fakty zostały pomieszane z ludzką wyobraźnią. W okolicznościach, których ówcześni ludzie nie potrafili logicznie wyjaśnić, wymyślali takich Adamów i Ewy.

tentego

Adam i Ewa mieli więcej potomstwa, z imienia Biblia wspomina jeszcze Seta, a resztę jako "synów i córki". Także polecam najpierw zbadać źródło, a później wytykać mu błędy.

ocenił(a) film na 4
NickError

OK, i tak w te bajki nie wierzę, bo archeologia i wiedza naukowa w wielu aspektach im zaprzecza. Człowiek już tak ma, że gdy czegoś nie potrafi wytłumaczyć to doszukuje się sprawstwa sił nadprzyrodzonych. Nie twierdzę że Noe nie istniał, wręcz odwrotnie, całkiem możliwe, że potop miał miejsce, tsunami, albo jakaś wielka powódź mogła zalać tamte tereny, a Noe mógł być typem odkrywcy, jakimś Kolumbem tamtych czasów, akurat szykującym się na wyprawę i zrządzeniem losu, jedynym, który wyszedł z tego sucha stopą. Ówcześni ludzie, z małymi wyjątkami, nie byli w ogóle oświeceni i mogli taki zbieg okoliczności odebrać jako boskie zdarzenie.

ocenił(a) film na 6
Grandziarz94

To forum to śmiech na sali. Dlaczego wszyscy rozkminiają tą biblię jakby nie było tam żadnej możliwości metafory. W tym okresie parę ponad religii miało potopy i miało swoich Noech- Np Aszurbanipal w babilonii. Więc po co to pierdzielenie o tym czy wziął kozła czy barana na tratwę z drewna? Kogo to obchodzi.

ocenił(a) film na 7
jakub_oleg

Wielu ludzi, a co?

ocenił(a) film na 6
Grandziarz94

wielu niepełnosprytnych.

jakub_oleg

Jeśli ktoś wierzy w Boga, to Biblię traktuje inaczej niż osoba która nie wierzy - to oczywiste. Niektórzy wierzą w Boga bo tak byli wychowani, albo poprzez obserwację świata dochodzą do wniosku że to wszystko nie mogło powstać przez przypadek. Inni byli inaczej wychowywani, kształceni, albo wiedli beztroskie życie i nie zastanawiali się nad sprawami duchowymi. Można dostrzegać niesprawiedliwość na świecie, zastanawiać się nad życiem i śmiercią...albo żyć dniem dzisiejszym i nie myśleć o jutrze. Są też tacy, którzy z różnych powodów zaczęli czytać Biblię, i dopiero wtedy uwierzyli. ilu ludzi tyle historii. Osoby które wierzą bezkrytycznie nauce, i "mądrym" tego świata wybierają inną drogę, być może Bóg by przeszkadzał w ich życiu. Możliwości jest wiele, moim zdaniem liczy się serce danego człowieka i pewna pokora. Można długo o tym pisać, więc kończę ;)