A gdyby Marks wyłączył telefon już na samym początku, zamiast wdawać się w bezsensowną pisaninę?
Myśle,ze co 20 minut ginęłyby osoby tak czy tak. Nie wyłaczając telefonu przynajmniej miał z nim jakiś kontakt. ^^
Tylko już pierwsza ofiara nie zginęłaby tak, jak zakładał scenariusz zabójców i wszystko wzięłoby w łeb. Musieliby improwizować. Poza tym bohater wraz choćby ze stewardesą mogliby zabronić poruszania się po samolocie i pilnować pasażerów. Dużo łatwiej byłoby wykryć zbrodniarzy. Bo i jak wtedy dokonać zbrodni, gdy wszyscy wiedzą, że coś się dzieje i obserwują?
Ten agent nie był gdzieś daleko za górami, za lasami. Mogli utrzymywać kontakt w tak ograniczonej przestrzeni jak samolot, przecież się znali.
Jeden był w klasie biznes 2 w klasie ekonomicznej więc nie utrzymywali kontaktu wzrokowego nawet. Dodatkowo gdy sa na osobności mówi jeden do drugiego, że mają zakaz spotykania się na osobności i kontaktu między sobą więc zostawał tylko ten telefon.
Gdyby obaj stali w przejściu między klasami biznes a ekonomiczną kontakt by był, i kontrolowaliby wszystkich pasażerów.Cóż znaczy zakaz spotykania, gdy istnieje zagrożenie terrorystyczne. Poza tym Marks zakaz ów i tak złamał. Co więcej, zamordował gościa.