Nie będe ukrywał, że film mnie przyciągnął do ekranu jak kleszcza do psa i nie znudził mnie w żadnym momencie. Niestety nie mogę się oprzeć wrażeniu, że na filmwebie przyklej się nalepkę "akcja" do wszystkiego co się rusza. Film to bardziej czysty Thriller z domieszką dramatu. Jeżeli naprawdę wystarczy jeden krótki moment, w którym coś się dzieje na końcu filmu by nazwać film filmem akcji to jak określić film, w którym akcja dzieje się "non-stop" tj. The Raid? Film Super ultra Akcji na maksa?! Jakoś trzeba je odróżnić od totalnych dramatów :) W tym wypadku i tak nie jest aż tak źle jak w "Drive", który był czystym, wyjątkowo monotonnym dramatem a został określony filmem akcji!
Jak widac ludziom wystarczy by ktoś gdzieś miał broń. Stąd tyle filmów akcji, choć w niemal żadnym nic się nie dzieje?