Mimo upływu niemal całego wieku, wcale nie czuć... żeby się aż tak bardzo zestarzał. Jakimś cudem wciąż czuć jest nawet niezłe napięcie i fajną atmosferę grozy. W tamtych czasach musiał robić niemałe wrażenie.
Dla dzisiejszego widza może się okazać trudny do przebrnięcia, ale dla mnie nie stanowiło to większego problemu. Fakt, w pewnym momencie zaczął mnie nieco nużyć, ale zakończenie robi robotę. Ciężko trochę było mi na początku pogodzić się z dziwnymi manierami aktorskimi i tym roześmianym, głównym bohaterem, ale im dalej w las, tym mniej widz zwraca na to uwagę. Ciekawie brzmi w połączeniu z tym obrazem muzyka. Nadaje obrazowi specyficzny klimat i myślę, że gdyby nie ona film nieco tracił by na wartości.
Poza tym, to wciąż najlepiej wyglądający Nosferatu ever!
Moja ocena: 8/10.