A przepraszam w której minucie zaczeliscie sie bac? bo ja jakos nie mialam okazji zeby sie przestraszyc. wynudzilam sie jak mops. to w ogole nie bylo przerazajace, wrecz absurdalnie zabawne.
Gratuluję wspaniałego poczucia humoru :/
Ja się bałam. Sceny, kiedy Nosferatu idzie po schodach, gdy widać jego cień na ścianie, gdy staje w drzwiach, naprawdę mogą przerazić. Wyobraź sobie teraz, że takie monstrum staje w Twoim domu w nocy. Podejrzewam, że raczej byś się nie śmiała.
Uwielbiam takie komentarze. Aż nie moglem sobie odpuscic i musiałem to napisac.
;)
A moim skromnym zdaniem, tak, jak wielbiciele Audrey Hepburn nie pokochają Jessici Alby, tak fani Kręgu nie polubią filmu o 80 lat starszego..
W ogóle się nie zgadzam. Uwielbiam Ringu i wszystkie inne horrory rodem z Azji, a Nosferatu uznaję za film, bez którego horror jako gatunek filmowy mógł nigdy nie powstać. Zresztą jest to jeden z lepszych filmów w historii. Nie wiem, czy jest ktoś kto ogląda ten film, żeby się przestraszyć, a raczej żeby zobaczyć coś co miażdży wiele współczesnych horrorów, czyli klimat.
Od kazdej reguly jest wyjatek, ktory potwierdzasz tak samo ty, jak i ja. A napisalem tak, gdyz ludzie zwykle nie doceniają tego, co powstało wiele lat temu, natomiast nowosci wychwalają pod niebiosa. I zgadzam sie z tym, ze nie kazdy horror oglada sie po to, by sie wystraszyc. Ale nie mnie to mow a osobie, ktora komentuje Nosferatu wyrazeniem "EEEEEEEE;/;/"..
charakteryzacja nosferatu, jego gesty...spojrzenia...coś wspaniałego. Nastrój grozy potęgowało to, że film był czarno biały, stary...
jedyny, wielki minus tego filmu? Fatalna muzyka. Cały czas taka sama. Monotonna. Te same dźwięki, kiedy zakochani się żegnają, te same dźwięki kiedy pojawia się Nosferatu
coz, biorac pod uwage, ze to film niemy... muzyka nie jest obowiazkowa(sa filmy nieme, ktore posiadaja rozne sciezki dzwiekowe). ja na przyklad sprobowakam obejrzec Nosferatu pod muzyke Toola -hie hie hie.... film przez to nie stal sie ani gorszy ani lepszy, ale ... hie hie hie. no muzyka Yoola i Nosfertu - wyobrazice sobie albo sami sprobujcie - polecam taki eksperymencik.
Oczywiscie nie kazda muza sie pod to nadaje. np Nosferatu przy dzwiekach okrutnych Britnej Spirs.... no ale licze na Wasza wyobraznie:)
"Jak film był wyświetlany w kinach, ludzie na nim mdleli z przerażenia... ile osób w dzisiejszych czasach zemdlało na horrorze w kinie? "
Wiesz, na pierwszych pokazach kinematografu ludzie uciekali przed jadącym pociągiem:)Czy to znaczy ze bylo to przerazajace? Albo inaczej: przeraziloby kogos dzisiaj? Coz, nie ogladalem Nosferatu (czeka w kolejce do obejrzenia), ale np na takim Frankentsteinie z 193x roku tez sie zdarzaly ataki paniki, co dzis raczej moze budzic najwyzej usmiech nostalgii. Obecnie w zasadzie nic nie jest juz w stanie zaszokowac czy przerazic ludzi (choc zdarzaja sie czasem pojedyncze przypadki ataków, vide 'Pasja' (ponoc babka w USA dostala ataku serca jak to ogladala), czy 'Man Behind The Sun' (9 osob w Chinach)).
Należysz do pokolenia "komórkowców" i MTV, dla których liczy się tylko to co jest teraz na topie, a stare śmiecie, że tak powiem, masz w d...e . Przykre to, ale taki nastał wiek.
Odważe się wypowiedzieć iż jest to najlepszy horror wszechczasów... dlaczego?
Jak film był wyświetlany w kinach, ludzie na nim mdleli z przerażenia... ile osób w dzisiejszych czasach zemdlało na horrorze w kinie?
Odpowiedzcie sobie sami....
odniose się do wszystkich, a przynajmniej większości komentów i tak: zgadzam się, że oglądając nosferatu nie oczekuje się strachu, pierwszy raz obejrzałem film i był klimat, nie było strachu, ale ogladało się to z zaciekawieniem, film oczarowywał nastrojem. Obejrzałem go po raz drugi, bo przeczytałem kilka komentarzy, kilka odnośników, kilka informacji w internecie i gdy zapoznałem się z całą historią strasznie mnie wkręciła. Drugi raz było inaczej. Siedziałem wgapiony w ekran i obserwowałem każdy ruch Max'a i wtedy klimat było nie tylko 100 razy większy ale pojawił się też strach, sceny na schodach czy pojawienie się w drzwiach no i kontrowersyjne powstanie z trumny robiły tak cholernie wielkie wrażenie że puls rzeczywiście mi się zwiększał. Potem obejrzałem Cień wampira (dla niewtajemniczonych jest to film, który opisuje powstawanie Nosferatu), przeczytałem Draculę i obejrzałem kilka innych wersji i wszystko było niesamowicie dobre, ale nie tak genialne jak obraz z 1922r. Filmu nie polecam laikom, ignorantom, nie ma się co łudzić że będą klaskać.
Odniosę się też do ww filmu Ring czy w którymś temacie Inni i Koszmar z ulicy wiązów i zgodze się z opinią że Nosferatu jest ojcem wszystkich horrorów, i tak samo jak kolega wyżej wcale nie mówię że Ring był do dupy, Ring mi się bardzo podobał, tak samo jak Inni, tak samo jak kultowy Koszmar... i naprawdę bardzo nie rozumiem komentarzy, że jak ktoś nie lubi Nosferatu to od razu jest głupi i ogląda tylko Koszmary. Równie dobrze ktoś mógłby powiedzieć że jesteś głupi bo lubisz nosferatu a nie lubisz Koszmarów itd...
Naprawdę więcej tolerancji co niektórzy bo ludzie jak wy tylko Polskę psują, a już z niej dużo naprawdę nie zostało :/ nikt nie lubi USA, a tam ludzie są przynajmniej mili. Borat jedzie po amerykanach równo, tylko że Ci ludzi umieją się z siebie śmiać, a jeżeli biora coś do siebie to naprawiają, a w Polsce by dostał kijem przez łeb.
Pozdro dla wszystkich fanów starego kina.
Film kultowy ale raczej w dzisiejszych czasach już straszyć nie będzie.Większość uzna go za szmire,bo naogląda się hollywódzkich horrorków ale film naprawdę jak na tamte czasy to majstersztyk,trzeba takie coś doceniać(np:orginalna Teksańska Masakra raczej nie straszyła,ale kultowość i klimat tego filmu był świetny).