Dostałem wczoraj "Nosferatu" ale w bardzo złej jakości i nie wiem, czy to wynika z wieku obrazu. Obraz w moim Nosferau jest troche niewyraźny i ciągle "skacze". Czy można dostać lepszą wersje? (gdzie?)
Co mi radzicie: obejrzeć, czy czekac na lepszą jakosc?
Znowu się spotykamy.Jaki ten świat mały.
To jest proste, jeśli liczysz na super jakość to możesz się rozczarować.Oglądaj w tym stanie ten film, naprawdę warto.Mając taki film, nawet bym się nad takim czymś nie zastanawiał tylko czym szybciej oglądał:P.
O ile dobrze wiem to niestety nie:( Murnau musiał zniszczyć wszystkie kopię filmu po tym jak przegrał rozprawę z żoną Stokera. Zachowały się oczywiście nielegalne kopie, ale wszyscy wiemy jak to z nimi bywa.
"Przypuszcza się, że jedyną oryginalną, pełną kopię filmu posiada niemiecki kolekcjoner Jens Geutebrück" - jest jeszcze promyk nadziei:)
Co wy mówicie, że nie zachował się w lepszej wersji?
Ja mam wersję bodaj wznowioną - obraz po prostu WYPAS, kolorowy (tzn. kręcony przez filtry). Wszystko (niby) pięknie, jednakże muzyka w tym filmie jest... tragiczna. Dobrze dopasowana do akcji, ale te elektroniczne brzmienia z organków i 'porykiwanie' rodem z Heavy Metalu to tragedia!
Ale obejrzeć jak najbardziej się da...
Pozdrawiam
No ja mam tą wersje z filtrami... poszukaj na torrentach. Co to opinii o muzyce - nie zgadzam sie. Jest nietypowa i to mi sie w niej podoba.
Pozdrawiam!
Hehe... ja w tej chwili mam na dysku TRZY wersje Nosferatu.
Jedna to zupełnie pierwsza jaka powstała (napisy niemieckie + zdjęcia z ksiąg po niemiecku + oryginalna muzyka), ale napisów odpowiednich DO TEJ akurat wersji znaleźć nie mogę :(
Druga to jest amerykańska (angielskie napisy + nieco inna muzyka),
Trzecia to właśnie ta o której mówiłem. Nie wiem, czy mówimy o tej samej, ale jest to wersja z 1998. Napisy są takie same jak w wersji oryginalnej (wspomnianej wyżej), wszystko, filtry, itd. tyle, że własnie muzyka to jest jakaś taka elektroniczna, trochę metalu, trochę gotyku, + dźwięki otoczenia (ptaszki, szum wody itd.)... w sumie mieszanka nie taka wybuchowa, ale chwilami strasznie drażni - bo brzmi czasem jak jakieś tandetne MIDI.
Pozdrawiam
Ja oglądałam tylko wersję z angielskimi napisami. Nie sięgnęłam po kolor, bo moim zdaniem film dużo by na tym stracił. Toż to klasyk kina niemego, majstersztyk światła i cienia. Uważam, że zrobienie kolorowej wersji było lekkim zbezczeszczeniem pierwowzoru. Cudowny jest czarno-biały. Oddaje charakter i klimat. Jak już powiedziałam kolorze stracił by swoje najlepsze cechy.
Pozdrawiam.