Ten film to niewątpliwie wielki krok dla kinematografii. Daję mocne i stabilne 7/10 ...dałbym 8 ale końcówka fatalna. Głupia po prostu, obrażająca moją inteligencję powiedziałbym. I tutaj SPOILER!
<spoiler>Laska każe Hutterowi lecieć po Bulwera bo coś z nią nie tak... zjawia się Nosferatu zatapiając w niej zęby... wszystko ok, tylko że to nie pierwsza ofiara była nosferatu i kto jak kto ale chyba on najlepiej wie kiedy powinien już iść aby nie zastał go świt, nagle go zaskakuje słońce tak jak to miała w planach Ellen. Pomijam już fakt że Hutter wrócił o dziwo rano,,,</spoiler>
No cóż, takie było kino chyba w tedy. Ludzie się cieszyli jak tylko migotało i nie zastanawiali się wnikliwie czemu to a czemu tamto. Miło się ogląda i tyle. I nie dziwi mnie to wcale. Nosferatu w każdym bądź razie polecam.