Nie wiem jak twoim zdaniem w tamtych czasach mieli nakręcić tak odjechany (wolę się nie wyrażać) horror z super efektami specjalnymi i dźwiękowymi, biorąc pod uwagę kinematografię w tamtych czasach. Nakręć lepszy film.. Poza tym to że ma w tytule: Symfonia grozy to nie znaczy, że masz się posrać ze strachu. Film ma przynajmniej dobry klimat, i wnioskuję, że nie jest dla każdego. Masz prawo wyrazić swoją opinię, i rozumiem, że film Ci się nie podoba, ale to co powypisywałeś mnie rozwaliło. ;o

Horror ma mnie przestraszyć niezależnie od daty jego nakręcenia, i nie chodzi wcale o efekty specjalne, bo doskonale wiem przecież, że w tamtych czasach ich nie było.

Ale ty głupi jesteś.

Post zgłoszony za nadużycie regulaminu.

Widzę, że moderatorzy, podzielają moje zdanie.

Nie chciało mi się zgłaszać na pomoc@filmweb.pl bo ostatnimi czasy żeby zablokowali jakiś post niezgodny z regulaminem trzeba wszystko tam zgłaszać.

Zgadzam się w 100%

W tamtych czasach nie było efektów specjalnych? Ja pier... Efekty to nietylko praca komputera.

Chciałem się wypowiedzieć, ale w sumie wypowiedź Emilii pokrywa się z moją opinią. Film nie dla wszystkich. To nie jest horrorowy blockbuster. Jest to film z czasów, gdy budowało się klimat innymi technikami niż teraz. Gra świateł, mimika, muzyka. Za kilkadziesiąt lat nie będą ludzi przerażały filmy, po który kolega Andrzej dziś nie może spać. Niedługo zacznie się jesień, a ja z przyjemnością, podczas długich chłodnych wieczorów, powrócę do takich klasyków jak Nosferatu: Symfonia Grozy, czy remake Herzoga. I jeszcze do Igraszek z Diabłem, ale to temat na inne forum. :D Pozdro :)

Patrząc na oceny z profilu widzę, że boisz się pewnie nawet głośniejszego pierdnięcia. 10ki dla filmów straszących jedynie ryczącą muzyką i komputerową gębą. Największe szmiry ostatnich lat, a między nimi Egzorcysta... to jest dopiero przerażające.

Jeżeli 10 z mojego profilu to dla ciebie największe szmiry ostatnich lat to znaczy, że z głową masz coś nie w porządku. Po każdym z tych horrorów miałem problemy z zaśnięciem, straszyły mnie tak samo jak Egzorcysta czy Zemsta po latach.

No nie wiem, dla mnie po prostu te filmy polegają na jednym schemacie: cisza, ryk muzyki i wyskakująca morda. Scenariusz praktycznie niczym się nie różni w horrorach ostatniej dekady, wałkują to samo tylko w innej scenerii. Nie mówię, że Nosferatu ma kogoś przestraszyć, ale tamtych filmów jako straszne tym bardziej nie uznaję.

Ten film to prawdopodobnie najważniejszy horror w historii światowego kina. absolutne arcydzieło. Każdy lubi co innego, Jeden lubi kiedy krew hektolitrami wylewa się z ekranu - Tylko czy to na pewno jest horror? - inny ceni w filmie inteligencję twórcy. Ta sytuacja zachodzi tutaj. kiedy zagłębiam się w ten film za każdym razem ciarki przechodzą po moich plecach, bo jest to horror i to horror absolutnie genialny. Ten film wyznaczył dla horroru kierunek, którym posiłkowali się późniejsi twórcy. przykro mi,że nic a nic z tego nie zrozumiałeś. Masz problem chłopie.

"Ciarki przechodzą po moich plecach" A niby czego się w tym filmie można wystraszyć ja się pytam? Przecież to film o jakimś dwunożnym chrąszczu z odstającymi uszami, z niego się jedynia można śmiać. Ten film nie ma nic wspólnego z horrorem, podejrzewam, że nawet pięciolatka nie byłby w stanie wystraszyć.