Przy tym całym natłoku współczesnego kina horrorowatego, błyszczy.
Skromne środki wyrazu, czarno-białe kadry, brak przesytu efektów specjalnych...ta prostota mi się podoba.
I Max Schreck, który wpisał się w swoją rolę iście wampirycznie!
Polecę...yhm.
(a teraz zacznę się zastanawiać, komu go pożyczyłam i kto mi go jeszcze nie oddał) ;)