Przyznac musze jedno: pomysl wyjsciowy byl dobry. Freddie atakujacy tworcow "Koszmaru" - spoko. Niestety, realizacja jest marna, prawie zero napiecia i znow absurdalne i "pseudostraszne" wejscia Freddiego (z ta chmura, a potem jezykiem, to juz przegieli). Slabiutko, panie Craven, slabiutko.