Nowy koszmar Wesa Cravena
New Nightmare
1994
Zapowiadało się dobrze, film zaczynał się tajemniczo, ciekawie i wciągnął. Siedziało się jak na szpilkach przez pewien czas. Była świetna scena zabicia Chasa, jego pogrzeb itd. Ale niestety potem reżyser się pogubił... Pomysł był ciekawy, ale został skopany. W drugiej połowie w filmie albo wszyscy mówią, że Freddy chce...
więcej
Przez 3/4 filmu było właściwie spoko potem coś zaczeło mi śmierdzieć naprawdę lubie serie Koszmaru ale nie jestem pewien czy to jest godne pożegnanie przygód Nancy czy Heather jak kto woli , pomysł ogólnie fajny no ale końcówka coś nie wypaliła po prostu "No co za debil to tak zaprojektował !? " ale Heather w moim...
Film opowiada o powstawaniu siódmej części "Koszmaru z ulicy Wiązów". Heather Langenkamp, aktorka, która zagrała główną bohaterkę pierwszej części, miewa w swoim prawdziwym życiu koszmary związane z Freddy'm, a do tego prześladuje ją telefonicznie ktoś, kto udaje jego głos. Na wieść o tym, że ma być kręcona kolejna...
Ostatnia część godna uwagi pomijając części 2,4,5 i 6 które są bzdurnym nieporozumieniem tylko część 1, 3 i 7 zasługuje na uwagę a ocena to mocne 7 co do cz. 7.
Świetny. 10 lat po części pierwszej a jaka różnica. Jedynke to można lubic ale jedynie z sentymentu. Dzisiaj to oglądając niemal przez cały film czuje irytacje, cóż taka typowa produkcja z lat '80. Ale "Nowy koszmar" to przedewszystkim dobry scenariusz. Fabuła nieco jak z książek Jonathana Carrolla, więc może dlatego...
więcej
Bardzo mi się spodobał pomysł na fabułę, czyli filmy w filmie. Po drugie, widać że Craven za tym stał, od razu da się to wyczuć. Dobrze budowane napięcie, nawiązania do jedynki i powrót Heather Langenkamp również na plus.
Ma minus niski bodycount (scena na suficie niezła) i nieco zmieniony wygląd Freddy'ego, ale...
Z całej serii o Freddym zasługują na uwagę tylko filmy Cravena - Koszmar z ulicy wiązów -
część pierwsza, i właśnie Nowy Koszmar... Pozostałe rażą tandetą i infantylnością, a i
bardziej przypominają kino feryjno-młodzieżowe niż prawdziwe horrory. Wielbiciele
Freddyego raczej nie są zdolni do tego typu spostrzeżeń...
Musze przyznać ze czytając opinie bałem się ze film będzie kiepski. Jednak poziom jest przyzwoity i Freddy jest znacznie mroczniejszy. Na duży plus świetne dźwięki w filmie. 6.5/10
wyłącznie dla warstwy meta w bocznej odnodze uniwersum, pomysłowej wprawdzie, jakkolwiek w powijakach, której dopiero druga część Krzyku nada właściwego szlifu.
Nie rozumiem w jakim celu było wprowadzenie dzwoniącego prześladowcy Heather, a później pójście w stronę Freddiego. Trzeba było to zrobić tak, że np. prześladowca dosypywał czegoś do picia Heather i jej synkowi i stąd mieli koszmary i przywidzenia. Tak, że to on się przebierał za Freddiego za pomocą skradzionych...
Wielka szkoda, co piszę jako wielbiciel całej serii. Bardzo nośny i niebanalny pomysł, po czym doszło do wykastrowania Freddy'ego jako postaci-ikony, zrobiło się tandetnie i zabrakło pary. To mogła być dobra produkcja, a wyszło... hm, chyba lepiej było nie próbować.
Jak dla mnie ten film to nieporozumienie. W ogóle bez klimatu poprzednich części. Całość zrobiona jakby na siłę. Wes Craven mając taką obsadę i taką kasę na film, zrobił takie gówienko, które lepiej szybciej zapomnieć. To co nie podobało mi się w filmie to brak klimatu, kiepska muzyka - jedynie w dwóch momentach był...
więcejJako fanka całej serii, śmiało mogę powiedzieć że jest to najgorsza z pośród wszystkich części. Nawet nie chcę się rozpisywać... po prostu krótko i zwięźle- freddy w skórzanym płaszczu i glanach? stanowcze nie
żebym miał być in plus. Teraz powoli liczę na nadrobienie piątków 13-tego i zwieńczeniem całości filmem z 2003 fredi kontra dżejson i tyle w sumie w temacie, bo nad tą częścią nie ma się co roztkliwiać.
Jestem pod wrażeniem siódmej odsłony "Koszmaru z ulicy Wiązów" - cieszę się, że Freddy Krueger spłonął czyli spotkał go taki los, na jaki zasłużył. Robert Englund w każdej części wcześniej wspomnianej przeze mnie serii trzyma taki sam wysoki poziom. Heather Langenkamp jako Nancy Thompson gra równie fajnie, co w...
w efekcie gniot, pasztet i śmiech z widza. O ile pierwsza część Freddy'ego jest ceniona głównie przez sentyment - bo kierowana była do amerykańskiej młodzieży - i była filmem rozrywkowym, o tyle całą resztę, łącznie z "Nowym Koszmarem" można by pokazywać w cyklach "najgorsze filmy świata".
"Nowy koszmar" miał być...