PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=712896}

Nowy początek

Arrival
7,3 189 545
ocen
7,3 10 1 189545
6,8 44
oceny krytyków
Nowy początek
powrót do forum filmu Nowy początek

Dobra rada

ocenił(a) film na 8

Mam dobrą radę do tych co wyjdą z seansu. Nie rozkminiać!!!

Ja wyszedłem z kina oczarowany. Towarzyszył mi przez pewien czas nastrój odrealnienia. Byłem pod wrażeniem.
A potem zacząłem składać film w warstwie intelektualnej zamiast zostać z tymi ciepłymi uczuciami. Bo niestety konkretyzowanie pomysłu zawartego w filmie odziera go z czegoś. Trochę się ten pomysł kupy nie trzyma. Język kształtuje świadomość. Dziki niemu nabywamy umiejętności nielinearnego traktowania czasu. On momentu nauczenia się języka. Z lekka niewiarygodna teza. Ale ok. Czy znając przyszłość możemy ją zmieniać? Czy też przyszłość jest zdeterminowana i nadal mamy tylko wpływ na tu i teraz a w reszcie czasu jesteśmy widzem? No ale przecież ona zmieniła przyszłość choćby dzwoniąc do generała. To znaczy że mógłbym poznać numery totka w przyszłym tygodniu i wygrać. Ale każdy by je znał więc wygrana podzielona przez ilość grających byłaby śmieszna. No i generalnie poznanie swojej przyszłości bez czy z wpływem to dosyć koszmarna wizja jakby się głębiej nad tym zastanowić.

I dlatego uważam, że ten film trzeba odczuwać a nie go rozkminiać. Jest jak piękna bezkształtna nieuchwytna chmura, zamieniona w intelektualny deszcz spada na ziemię i zamienia się w błoto.

P_a_b_l_o_s_z

Ej, nie zgadzam się z Tobą. Też wyszedłem z kina z niemal pustą głową i gdyby ktoś mnie zapytał o treść trudno było by mi coś powiedzieć, ale już jadąc tramwajem do domu rzeczy zaczęły mi się logicznie składać. Sęk w tym, że miałem klucz do tego filmu. Jakieś 25 lat temu żywo interesowałem się wspomnianą w filmie hipotezą Sapira-Whorfa. Bez znajomości tej teorii relatywizmu językowego obraz filmu musiał ci się rozlecieć na kawałki.

Jest też druga sprawa, którą musiałbym ci wyjaśnić. Dajesz tu fajny przykład numerów totka. Sęk, w tym, że trzeba na to spojrzeć nieco mistycznie, duchowo. Czy na przykład jakiś jasnowidz może przewidzieć numery totka? Czy raczej nie jest tak, że obrazy, które widzi jasnowidz są mu dane przez jakąś wyższą inteligencję, podświadomość, ducha czy Boga? (W zależności od swojego światopoglądu wybierz sobie swoje określenie.) Dostaje przekaz, który ma mu służyć do czegoś dobrego, do uratowania kogoś, ostrzeżenia. Tak na to trzeba patrzeć. Zdolności naszej ludzkiej woli, naszego ego są bardzo ograniczone. Nawiasem mówiąc słyszałem takie historie o ludziach rozwiniętych duchowo, którzy tego próbowali, ale nie chcę teraz z głowy ich przytaczać. Zaręczam ci, że byli zaskoczeni ich wynikiem. Pieniądze przestały być dla nich najważniejsze.

"Czy znając przyszłość możemy ją zmieniać?" A może trzeba na to spojrzeć zupełnie inaczej? A co jeśli życie jest rwącą rzeką. Możesz płynąć pod prąd, tracić siły, a i tak rzeka poniesie cię tam, gdzie ona chce albo utoniesz. Jeśli jednak popłyniesz z prądem dotrzesz do celu z przyjemnością, bez wysiłku. Więc znając przyszłość mądry człowiek może zrobić tylko jedno - wybrać przyszłość, popłynąć z prądem. Najkrótszą drogą dotrzeć do celu - do szczęścia. Tylko człowiek szalony, chory czy przepełniony strachem wybierze cierpienie.

Zapraszam do przeczytania mojej analizy filmu. Chętnie odpowiem na wszelkie pytania: http://dersu-uzala.info/cinema/nowy_poczatek/
Warto też, a może przede wszystkim, przeczytać oryginalne opowiadanie Teda Chianga "Historia twojego życia".

ocenił(a) film na 8
mariuszkwiatkowski

Na filozofowaniu to jo sie Panocku nie znom, ale zawżdy jedno wim na pewno. Z prądem byle g*wno płynie, a pod prąd jeno ślachetno ryba

zonk_2

Dziękuję. Pięknie a zarazem dosadnie to ująłeś. Artysta z Ciebie. Ta moja metafora jest faktycznie g*wno warta. Nie chodzi tu jednak o to, by w życiu czegoś dokonać.

W tej historii z filmu (choć w opowiadaniu to lepiej widać) chodzi o to, by umieć przyjąć to, co nieuniknione. To piękna, życiowa historia. Matka i ojciec wiedzą, że ich dziecko umrze. Matka godzi się z tym i cieszy się każdą chwilą życia swojego dziecka. Ojciec nie potrafi się pogodzić, rozwodzi się i układa sobie nowe życie. On, gdyby mógł, to zmieniłby swoją przyszłość. Ale na jaką? Przecież w innej przyszłości byłyby inne radości i inne cierpienia. Skąd możemy wiedzieć czy inne życie byłoby lepsze? Inne życie byłoby po prostu... inne.

Więc po co się zadręczać wyobrażeniami? Odkąd to zrozumiałem żyje mi się spokojniej, a jednocześnie spotykają mnie ciągle jakieś niesamowite zaskoczenia. Myślimy, że to my musimy wywalczyć sobie ciekawe życie. Nawet duchowa sfera naszego życia jest robieniem czegoś, jakichś medytacji, modlitw itp. Bzdura! Właśnie wtedy, gdy przestałem walczyć, przyszedł najlepszy czas mojego życia. Zamiast płynąć z prądem czy pod prąd, po prostu zatrzymałem się i spotkałem bożą obecność. A ona nie jest nudna. To nie jest nudne życie religijne. To wspaniała przygoda. Nie zamieniłbym się na życie z żadnym milionerem, prezydentem czy gwiazdą show-biznesu.

Parę dni temu napisał do mnie znajomy pastor: "Biblijne słowo sprawiedliwość, oznacza - zgodnie z przeznaczeniem. Czyli sprawiedliwość Boga oznacza pragnienie Boga aby każdy człowiek znalazł się w miejscu i kontekście, które jest jemu/jej przypisane przez stwórcę. Oczekiwanie, że kaczka stanie się orłem jest niesprawiedliwe." Właśnie, żyjemy w ciągłej iluzji, że możemy być kimś innym niż jesteśmy. Może obieramy zły kierunek? Może nie mamy płynąć z prądem czy pod prąd? Może mamy rozwijać się w głąb nas samych? Przepraszam, znów filozofuję...

ocenił(a) film na 7
zonk_2

hahah, nie ma to jak śluńskie złote myśli!

ocenił(a) film na 9
mariuszkwiatkowski

Ja obejrzałem film bez znajomości teorii Sapira-Whorfa i mimo to, obraz filmu nie rozleciał mi się. Po seansie byłem z pewnością nie mniej oczarowany niż Ty i przedmówca. Myślę, że dla uważnego widza jest wystarczająco klarownie wytłumaczone, jaki związek ma nauka języka obcych z darem widzenia przyszłości. Co do przyszłości właśnie, to sama bohaterka znając ją, ma możliwość jej kształtowania świadomymi wyborami. Mówi: "choć znam ścieżkę, wybieram ją". Wynika z tego, że "ma wybór". I tu już wchodzimy na grząski grunt teorii nielinearności czasu i wymiarów równoległych.

mariuszkwiatkowski

....ale już jadąc tramwajem do domu rzeczy zaczęły mi się logicznie składać.
:) Nie wiedziałam, że rzeczy też mogą jeździć tramwajem :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
P_a_b_l_o_s_z

Louise nie zmieniła przyszłości dzwoniąc do generała - ona po prostu ją wypełniła. Przyszłość już była określona, nie mogła jej zmienić. Tak samo z córką. Córka musi umrzeć i nie dało się tego zmienić. Mąż musi też odejść i tego też Louise nie może zmienić. Może tylko zaakceptować swoją przyszłość i grać rolę w życiu. Niejasny i niezbyt wytłumaczony jest powód jego odejścia, ale może coś przeoczyłem. Generalnie początkowa sekwencja moim zdaniem to arcydzieło, później jest coraz gorzej, mnożą się błędy w logice, pod koniec zacząłem ziewać, ale całokształt (szczególnie za zdjęcia i muzykę) zasługuje na 8.

ocenił(a) film na 8
Grzegorz5555

"Louise nie zmieniła przyszłości dzwoniąc do generała - ona po prostu ją wypełniła."

No to wyobraź sobie taką sytuację. Wiesz że w przyszłości Twoje dziecko wpadnie pod samochód. Kiedy będą z Tobą na spacerze wybiegnie na ulicę. Przychodzi ten dzień. Rozumiem, że nie powstrzymasz dziecka mając tę wiedzę i pozwolisz mu wybiec na ulicę i wpaść pod ten samochód aby "wypełnić"?

ocenił(a) film na 8
P_a_b_l_o_s_z

Ty nie rozumiesz przesłania filmu. Przyszłość jest już ustalona i nie możesz jej zmienić. Dlatego udało się Louise porozmawiać z generałem - przecież mogli ją powstrzymać.

ocenił(a) film na 8
Grzegorz5555

Może nie rozumiem, ale moim zdaniem popełnisz błąd logiczny. Jeśli przyszłość jest znana, to możemy ją w pewnych obszarach a raczej w pewnych rodzajach zdarzeń zmieniać. Jeśli wiem, że coś się wydarzy do zyskuję wpływ na na to wydarzenie. Mogę je zmienić lub mu zapobiec.

I odnosząc się do Twojej poniższej wypowiedzi. Nie można nikogo uratować od śmierci w wyniku nieuleczalnej choroby. Nie mogę zapobiec uderzeniu komety w ziemię nawet jeśli wiem o tym 20 lat wcześniej. Ale z generałem mogę porozmawiać ale mogę też nie porozmawiać. Mogę pozwolić mojemu dziecku wpaść pod samochód, a mogę go złapać za kaptur w ostatniej chwili, bo mając wiedzę o przyszłości mam wiedzę o tym, że ten samochód zaraz tamtędy przejedzie.

P_a_b_l_o_s_z

To czy mamy wpływ na przyszłość czy nie jest kwestią czysto filozoficzną a wrecz religijna i to, co dla Ciebie zdaje się być absolutnie pewne (mozliwosc ksztaltowania przyszlosci w niektorych obszarach lokalnych) dla innych jest rowniez absolutnie ale bledne. Osobiscie gdybym mial na to odpowiedziec nie obyloby sie bez kwestii religii.

ocenił(a) film na 8
P_a_b_l_o_s_z

Nie, nie możesz. Znając przyszłość znasz pewien wycinek porządku wydarzeń. Możesz sobie uważać "skoro to wiem, to mogę temu zapobiec", ale jest to błędne założenie, wynikające z tego, że nie znasz zdarzeń poprzedzających, które uniemożliwiły Ci zapobieżenie zdarzenia, które "widziałeś".

ocenił(a) film na 8
P_a_b_l_o_s_z

Poza tym (przepraszam, że nie piszę w jednej odpowiedzi, ale nasunęło mi się to po wysłaniu poprzedniej), jak można uratować kogoś nieuleczalnie chorego? Chyba obejrzałeś zbyt dużo amerykańskich sci-fi, w których należy nagiąć logikę, aby był happy end. Dlatego ten film tak mi przypadł do gustu: bo jest realny.

ocenił(a) film na 7
Grzegorz5555

O możliwości zmiany przyszłości świadczy to, że obcy widzą swój koniec czy też jakieś problemy swojej rasy i dają ludziom dar, który pomoże ich uratować, gdyby nie dało się zmienić przyszłości ich przyjazd byłby bezzasadny, tak samo Loise może nie mówić Ianowi o chorobie córki, bo to był powód jego odejścia, poza tym rak wykryty we wczesnej fazie ma duże szanse na wyleczenie, oczywiście nie każdy itd itd

ocenił(a) film na 8
Lynn

Kałamarnice muszą do nas przylecieć, aby nam pomóc, abyśmy im pomogli. To taka kolej rzeczy, przyszłość już się wydarzyła. Porównać to można do zwykłej czynności, jaką jest chodzenie do pracy: musisz to robić, aby dostać pieniądze; niby wiesz, że dostaniesz pieniądze za miesiąc, ale musisz przez te kilkadziesiąt dni pracować na nie.

ocenił(a) film na 8
Grzegorz5555

Grzegorzu, będę może nudny ale kompletnie nie zgadzam się z Twoją koncepcją nie możności zmiany przyszłości. Nie wiem czy przeczytałeś mój przykład z dzieckiem wpadającym pod samochód? Rozumiem że Ty wiedząc że zaraz wpadnie pozwolisz mu wpaść. Rozumiem też że znając liczy jakie wypadną w najbliższej kumulacji Lotto nie garniesz tych 20 milionów...

P_a_b_l_o_s_z

Bzdury piszesz i to już drugi raz. Twój przykład ze samochodem jadącym i dzieckiem. Przekręć logikę w drugą strone i pomysl jakby wyglądał ten sam przykład jakby kierowca wiedział, że dziecko wpadnie po auto.

użytkownik usunięty
P_a_b_l_o_s_z

Rozumiem Twój punkt widzenia, ale nie doceniasz potęgi determinizmu. Mimo, że wiesz, nie będziesz w stanie zapobiec. Wydarzenia ułożą się tak, że chociażbyś robił wszystko, żeby to się nie stało - i tak się stanie. Dziecko wyjdzie z domu bez Twojej wiedzy, wybuchnie pożar, ktoś zadzwoni, zdarzy się tysiąc innych rzeczy. Jeżeli to widziałeś jako tę wersję przyszłości, która rzeczywiście się wydarzy, to już koniec, pozamiatane. Wydarzy się choćby nie wiem co. Wszystkie Twoje wysiłki podjęte w celu zapobieżenia temu doprowadzą właśnie do tego, że się zdarzy. Tak to działa. To nas oczywiście stawia w obliczu bardzo poważnych filozoficznych pytań - czy mamy wolną wolę? Czy cokolwiek w ogóle od nas zależy? Ludzkość zadaje sobie te pytania od stuleci, są różne szkoły. Ale w tym wariancie jest właśnie tak - skoro wiesz, że się wydarzy, to już nic nie możesz zrobić i na pewno się wydarzy. Determinizm.

ocenił(a) film na 8
Lynn

Wszyscy rozmyślają nad przesłaniem filmu, a mnie nadal dręczy to, co dręczyło Foresta Whitakera - może Ty mi odpowiesz - dlaczego ci kosmici przylecieli na Ziemię? Jedyne co się wydarzyło w związku z ich wizytą, to zapobieżenie wojny z nimi przez główną bohaterkę. Ale gdyby nie przylecieli, to wojny też by nie było. Coś ominąłem?

ocenił(a) film na 7
sliwek1992

No chyba po to przylecieli, żeby nauczyć nas swojego języka, przekazać, że nam pomagali przez ileś tam tysięcy lat i oczekują tego samego od nas w przyszłości, tak mi się wydaje

ocenił(a) film na 8
Lynn

czyli, nie uzyskali od razu tego czego chcieli, tylko będą potrzebować pomocy w przyszłości? Coś jakby wstępna rozmowa do dalszych dyplomacji? Bo ja cały czas czekałem na to, w czym ludzkość ma im pomóc, a oni odlecieli xD dzięki za odpowiedź

użytkownik usunięty
sliwek1992

Chodziło zdaje się o to, że oni dają na pewną wiedzę, jakiś dar naukowy - konkretnie, ten ich język - dzisiaj, żeby za wiele stuleci ludzkość wykorzystując ten dar mogła odpłacić im pomocą. Pewnie ludzkość jakoś rozwinie tę wiedzę, dojdą inne elementy i dlatego musiało to nastąpić z takim wyprzedzeniem - 3000 lat. Wychodzi na to, że kosmici byli naprawdę bardzo przewidujący. ^^

sliwek1992

Alez jak to? Uzyskali dokladnie to co chcieli - wypelnili czas tak, jak widzieli, ze trzeba wypelnic. Nauczyli bohaterke 'rozumiec' czas poprzez uzywanie jezyka, co spowodowalo stworzenie ksiazki opisujacej jezyk uniwersalny. Mozna domyslic sie ze ludzkosc bedzie sie uczyla tego jezyka przy ich pomocy przez kolejne 3000lat (jak sami wspomnieli), a nastepnie zdarzy sie kolejne wypelnienie 'przyszlosci' czyli - ludzkosc pomoze im w tym, w czym beda potrzebowali pomocy.

ocenił(a) film na 7
P_a_b_l_o_s_z

Masz rację. Ten film wydaje się piękniejszy, jeśli się go nie rozkminia tylko przyjmuje bardziej, jak poezję.

ocenił(a) film na 6
Sony_West

Racja, bo ja zacząłem go rozkminiać i z 7/10 zmieniłem na 6/10, ale juz po ptakach i oceny nie zmienię. Fajny film, ale za dużo bzdur i niepotrzebnych scen

ocenił(a) film na 9
P_a_b_l_o_s_z

Jest dokładnie tak jak napisałeś, skończyłem oglądać 5 minut temu i nic już z tego filmu nie pamiętam. Pierwsza scena w filmie pokazuje właśnie to odczucie, pamiętamy tylko migawki, i tak właśnie zapamiętałem ten film. Ten film się odczuwa tylko w trakcie oglądania.

ocenił(a) film na 8
P_a_b_l_o_s_z

po 12 dniach od obejrzenia tego filmu malo nie zmienilem oceny na 9. Naprawde wyjatkowe i oryginalne i wartosciowe intelektualnie dzielo, dzielo z przeslaniem zjednoczenia ludzkosci. Love.

ocenił(a) film na 8
mc_aural

Tak. Byłem w kinie, potem kupiłem. Oglądałem już 4 albo 5 razy. Za każdym razem lepiej. Jak dla mnie obok "Her" najlepszy SF tej dekady.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones