Zaczynając oglądać film nie znałem opowiadania na podstawie którego jest zrobiony. Nazwisko reżysera i gatunek jednak były wystarczające cobym go łyknoł. Mam jedno ale, bo widząc motywy zmarłej córki nie mogłem powstrzymać sie przed powtarzaniem sobie MURPH!!!MURPH!!! Zmarła żona w Znakach, Ojciec w Kontakcie czy ja mogę dostać porządny sci-fi thriller bez motywu melodramatycznego.