Pomocy, bo pogubiłam się trochę w tym kalejdoskopie zdarzeń. Przez kogo Marianne właściwie została zabita i dlaczego? Żeby utrzymać jakąś tajemnicę o kulisach akcji? O co tu chodzi? :(
Przez żołnierza. Dokładnie tak - za dużo widziała i już wiedziała kto stoi za "nowym porządkiem"
To kim w takim razie byli żołnierze w khaki przetrzymujący ją? Sądziłem, że to jakaś część rewolucji czyli żołnierze którzy oderwali się od wojska zależnego od władzy.
To żołnierze, którzy postanowili wykorzystać sytuację i zarobić. Dlatego zostali spaleni, jak to wyszło na jaw.
Zatem incydent porywania białych, bogatych Meksykanów był poza kontrolą tego oficjalnego wojska?
Strasznie dużo się dzieje w tym filmie, jak na 1,5 h. Przyznam jeszcze, że mało wiem o sytuacji polityczno-społecznej w Meksyku, dlatego tym trudniej było mi się połapać ech...
No i widzicie? Film był tak nieudolnie napisany, że mimo pozornego klarownego antagonizmu (banalnego koszmarnie) nadal nie bardzo wiemy kto i po co robi to co robi. Fatalny scenariusz robi swoje. Oczywiście można ratować film i mówić, że to piekielny obraz chaosu i niekonsekwencji, ale wydaje mi się, że bardziej rozpadł się skrypt reżysera niż świat bohaterów ;)
Wydaje mi się, że był od początku do końca właśnie zainicjowany przez te oficjalne wojsko i wysoko postawionych polityków. Czy możliwe, by jeden z gości weselnych, akurat zaliczający się do w/w elity, całkiem przypadkiem opuścił wesele na chwilę przed pojawieniem się napastników? Przypadkiem, nie wiedząc co się stanie? Ja w takie przypadki nie wierzę. Celem były zarówno robotnicze warstwy społeczne, jak i klasa wyższa (ale wciąż nie elita, ot, po prostu bogaci, a w Meksyku te dysproporcje naprawdę są widoczne). Tylko środki były różne - napuszczenie na siebie społeczeństwa (dziel i rządź), jednych (biedota) przerzedzenie, pozbycie się najbardziej zbuntowanych, a tych co siłą rzeczy musieli zostać - złapanie jeszcze mocniej za mordę, zaś drugich (burżujów) zmanipulowanie, że władza stoi po ich stronie i mogą być przez nią chronieni, ale gdy pójdą z nimi pod rękę. Oczywiście jak każda rewolucja prędzej czy później pożera własne dzieci, tak i tam władze nie wiedziały wszystkiego (że zwykli robole - tu szarzy mundurowi) będą chcieli sobie poużywać przy okazji, a to zarobić, a to się poznęcać. Gdy plan (nowy porządek) został zrealizowany, trzeba było pozbyć się wykonawców - zarówno niskiej rangi służb, jak i zakładników (panna młoda), czy nawet świadków (matka i syn).
No ale to dalej nie ma sensu. Przecież zastrzelił ją jeden z tych "dobrych" żołnierzy, będących pod kontrolą tego generała, a generał nie miał związku z tym całym biznesem. Rozkazał przecież zabić tych, którzy byli zamieszani. A Marianne niczego nie widziała i nie miała pojęcia, kto "stoi za nowym porządkiem". Ja też zresztą nie wiem, w ogóle ktoś stał za tym? Do końca była przekonana, że została uwolniona i wraca do domu. Aż tu ni z tego ni z owego gość ją zabija i wrabia w to zabójstwo tego młodego Meksykanina, przy okazji też go zabijając. Nie rozumiem sensu tej akcji.
Tu nie było "dobrych" żołnierzy. To była prowokacja władzy, a żołnierze to jej posłuszni, bezmyślni wykonawcy. Wszystko było sterowane.
Tu nie było "dobrego" generała- generał postanowił wykorzystać cały bajzel jaki toczy się w filmie, by przejąć władzę. Nie mógł dopuścić do tego, by społeczeństwo dowiedziało się, jakich potworności dopuszczali się jego żołnierze - bogaci zbuntowaliby się, bo wojsko przecież w ogóle ich nie broni, a biedni dlatego, że dalej żyliby w syfie, a na ich proteście dorobiliby się żołnierze. Dlatego kazał pozbyć się świadków, a więc zarówno porwanych , jaki i ich oprawców. Dzięki temu iluzja, że wojsko panuje nad sytuacją i przywraca porzadek dalej trwała
Mnie się raczej wydaje, że powodem mogła być chęć wrobienia Cristiana i jego matki, tak, żeby jego zabić na miejscu, a ją powiesić. Ale kto i dlaczego miałby chcieć ich wrobić, tego w dalszym ciągu nie wiem. Nie wiem też, czy konieczna była aż taka akcja, czyli zabicie Marianne. Ten fragment zdecydowanie nie ma sensu, a szkoda.
Oczywiście, że wszystko ma tu sens. Żołnierze sieją rewolucję w społeczeństwie. Ale żeby rodziny porwanych nie wiedziały, że stoją za tym żołnierze, wrabiają w zabójstwa przypadkowych ludzi, a sami przekazują złe informacje rodzinom, mając na ustach hasło "zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy"
Według mnie to wszystko zostało dlatego tak zrobione, bo Ona krzyknęła na początku do jednego ze swoich przyjaciół, że go nienawidzi. On sam stracił matkę i żonę. Więc zemścił się wrabiając Meksykanów do generalicji. A, że tatuś wysoko postawiony... zginęła łatwo.