Zgadzam się, że trochę bajkowy :) Jednak w filmie nie ma nic powiedziane, że kupili ten dom nad morzem - jest tabliczka "na sprzedaż" ale Margo mówi, że należy on do jej kuzyna. Jak matka wróciła z trasy pewnie musieli wrócić do NY. Nie wspominając już o czymś tak przyziemnym jak szkoła ;)

Racja ;)

Zgadzam sie, zakonczenie troche jak z bajki, szczerze mowiac spodziewalam sie, ze ktorys z rodzicow wparuje do tego domku z policja i przerzucanie dziecka zacznie sie od nowa. Wydaje mi sie malo prawdopodobne by para mlodych ludzi ktorzy dopiero zaczeli byc razem zechcieli sie zajac cudzym dzieckiem, nawet jesli byli w pewnym stopniu z nim emocjonalnie zwiazani. Moze nie doceniam ludzi.

Smutny film. Z niedowierzaniem patrzylam na zachowanie rodzicow Maisie, nie pojmuje jak mozna byc takim zaslepionym egoista i kompletnie nie liczyc sie z uczuciami dziecka, a juz kompletnie zaszokowala mnie scena gdy matka podrzuca dziecko do knajpy i nawet nie sprawdza, czy jest tam jej byly facet i czy moze zajac sie jej dzieckiem, (pomijajac juz sam pomysl by dziecko spedzalo noc przy barze), tylko czeka az corka wejdzie do srodka, po czym znika. Cala ta historia mogla byc duzo bardziej dramatyczna, dziewczynke mogl porwac jakis pedofil czy cpun, mogla po prostu stamtad wyjsc i wpasc pod samochod...

Dobra gra aktorska, uwielbiam Julianne Moore ale w tym filmie po prostu nie moglam na nia patrzec.