No cóż, jednak okazuje się, że można nakręcić blockbuster, film kasowy, a jednocześnie doceniony przez krytykę. I jest to film nie zawierający wątków homo, pornografii, rzucania co drugie słowo mięchem, wypruwania flaków, obcinania łbów, efektów 3d, grafiki komputerowej. Wystarczy dobry scenariusz, nieprzeciętne aktorstwo, i dużo wyobraźni. Ja chcę takich filmów jak najwięcej.
Tak samo ten film nie ma przekazu jakiegoś wielkiego ale jest lekki i piękny. Piękne miasto,pięknie uzdolnieni aktorzy i reżyser czego tu chciec więcej się pytam
A mi się wydaje,że ma całkiem duży przekaz psychologiczny.
Tylko zależy czy ktoś zna się na psychologii czy nie :)
"Wystarczy dobry scenariusz, nieprzeciętne aktorstwo, i dużo wyobraźni"...
...i fantastyczna reżyseria! Wszystkie sceny mają swoje miejsce, trwają tyle, co potrzeba a umowność, symbolika i skróty myślowe co jakiś czas, no cóż, cały Allen. Jak zwykle u niego wspaniałe, choć tutaj przecież nie jakieś skrajnie wydumane, dialogi tworzące klimat, charakter epoki, czy piękny romans... wystarczy spacer i rozmowy dwóch osób na ekranie. Lekkość z jaką Allen stworzył ten film jest niesamowita. Miałem wrażenie, że facet z całego swego doświadczenia reżyserskiego bierze sobie co tylko zechce - jak malarz odpowiedni pędzel, czy farbę i z wirtuozerią sobie tego używa. Bardzo mi się ten film podoba. Nie byłem w Nowym Jorku, ale Woody Allen pokazał mi go w sposób tak pociągający, że przez wiele lat marzyłem, żeby się tam znaleźć choć na chwilę. W Paryżu byłem raz w życiu i właśnie takim go pamiętam.