PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=39582}

Obóz Cheerleaderek

Cheerleader Camp
4,4 231  ocen
4,4 10 1 231
Obóz Cheerleaderek
powrót do forum filmu Obóz Cheerleaderek

Krwawe pompony

ocenił(a) film na 5

Slasher, cóż za wspaniały gatunek filmowy.
Lata 80te to czas gdy slashery wyrastały jak grzyby po deszczu a półki wypożyczalni uginały się pod naporem wspaniałych przedstawicieli tego gatunku.
Wśród wielu dobrych i tych bardzo złych trafiały się te po prostu całkiem średnie, no cóż "Cheerleader Camp" to zdecydowanie ten średni.

Spójrzmy czy wszystko się zgadza. Grupa cheerleaderek wraz z powiedzmy opiekunem drużyny i nieodłącznym w tego typu produkcjach śmieszkiem wybiera się na obóz na totalnym odludziu aby wyłonić najlepszą cheerleaderkę w Ameryce czy jakoś tak. Seems legit... W końcu co może pójść nie tak? No i jak powszechnie wiadomo nie ma lepszego miejsca na tego typu konkurs niż odcięty od świata obóz gdzieś w środku lasu
Ogólnie sielankowa atmosfera, opalanie, zabawa i heheszki. Dziewczyny wolą bardziej chodzić rozebrane niż ubrane i nikt nie kieruje się jakąś szczególną logiką w poczynaniach.
No i oczywiście już po chwili nasze bohaterki zaczynają hurtem ginąć z rąk tajemniczego zabójcy. Hmm, brzmi jakby wszystkie typowe dla slashera motywy zostały spełnione

Zerknijmy co nas tu czeka... Zabójstwa są raczej mało efektowne ale pomysłowe. Większość dzieje się poza kadrem więc fani dobitnego gore w stylu Petera Jacksona będą raczej zawiedzeni. Jest tu za to dużo humoru, takiego typowego dla "niegrzecznych" komedii z lat 80tych (no wiecie, takie "American Pie" tylko dla waszych rodziców). I to jest zdecydowanie na plus. Muzyka jest całkiem znośna, ujęcia też. No wszystko jest tu po prostu takie przeciętne. Nie jest źle ale mogło być lepiej. Na uwagę zasługuje za to naprawdę przyzwoity twist, muszę przyznać, że dałem się zmylić Aktorsko też nie ma tragedii, chociaż trudno w obsadzie wypatrywać jakichś znanych nazwisk. No może poza Betsy Russell, którą niektórzy mogą kojarzyć z serii "Piła". Na drugim planie jest też Teri Weigel, dla której ta produkcja była trampoliną do sporej kariery... w branży XXX (nie wnikajcie skąd wiem ok, kolega mi powiedział ^^). Reżyserem tego cuda jest niejaki John Quinn. Gość nie nakręcił już potem niczego godnego uwagi więc można uznać, że to jego filmowe opus magnum

Podsumowując to całkiem porządny slasher, nie ma co spodziewać się jakichś cudów ale obejrzeć jak najbardziej można. Szczególnie fani gatunku nie powinni się nudzić.

Jak wygląda sprawa z wydaniami? Najłatwiej chyba będzie zdobyć niemieckie wydanie DVD od Centurio Entertainment pod alternatywnym tytułem "Bloody Pompoms". Istnieje jeszcze amerykańskie DVD od Anchor Bay ale chyba nie różni się niczym od tego niemieckiego. O naszym krajowym wydaniu VHS nic nie wiem, podejrzewam, że mogło krążyć jakieś stadionowe ale pewności nie mam.