Z jakiś nie do końca pojętych powodów bez Ripley ten 'serial' umarł.
Obecność Weaver nic by tu nie zmieniła, bo jest faktycznie beznadziejny. Jest jeszcze mniej "innowacyjny" jak nowa Godzilla i Terminator. Dla mnie obecny obraz to pożegnanie z sagą. Mam 200 nieobejrzanych filmów na koncie i nie mam już czasu na takie badziewie - są ciekawsze produkcje do obejrzenia w kolejce. Łudziłam się po Prometeuszu że coś, gdzieś, kiedyś... ale nie ma co żyć złudzeniami. Skreślam "Aliena" z przyszłego życiorysu.