Hmmm... W sumie nawet nie wiem co mam powiedzieć , poniekąd się cieszyłam że zobaczę odświeżonego klasyka a z drugiej strony miałam takie ...WTF ? Tyle części powstało to co oni chcieli jeszcze o tym nakręcić? Od razu się przyznam że moja opinia jest zawarta na jakichś 30 min filmu, powód... Najbardziej wkurzająca rola aktorki jakiej dawno nie widziałam. Taaaaa nie ma to jak jedynego "medyka" zamknąć z człowiekiem który ma "pasożyta". Nie ma to jak wyjść w trakcie udzielania mu pomocy , powiedzieć do radia że masz dość (przy okazji zablokować drzwi gabinetu) wrócić i powiedzieć sorry ale Ci nie otworze. Laska dostała najgorsza rolę i jak dla mnie była jedną z tych gorszych aktorów w tym filmie Druga sprawa ... Jakim cudem obcy się hmmm... Nie wiem czy mogę tak to nazwać ale rozmnażał . Kurcze bez przesady .. serio wykminili pyłki jakiejś roślinki? Rozumiem że to film SF ale chociaż odrobina jakiejkolwiek nauki w tym byla a tu nie bo po co. Wdychaj samonakierowujacy się pyłek ,który po dostaniu się do chyba płuc (ale nie wiem bo obcy wyszedł z pleców gościa) niech się rozwinie z tego złożony organizm i zrobi z Cb nosiciela do czasu aż urośnie i przebije się przez kości i skórę na wolność. Tak to były dwa kluczowe elementy które zaważyły na tym że powiedziałam dziękuję i zakończyłam oglądanie tak tragedii , produkcja okazała się zwyczajnie klapą. W sumie już nawet nie mówię o tym jak cała załoga stwierdzilam że- tak polećmy na planetę ,której nie znamy , jest tak podobna do Ziemi więc co za różnica przecież nic strasznego się stać może, olejmy wszystkich ludzi którzy nas wysłali z misją , olejmy tamta planetę i zdanie wszystkich kolonistów ,którzy i tak nie mieliby się jak sprzeciwić . Tak samo olejmy skafandry ,które zabezpieczą nas przed jakimś ryzykiem , przecież i tak nam się nic nie stanie , bo tak system powiedziałam ..... A to wszystko w 20-30 minutach filmu.