Sztuczna inteligencja czyni nam honory ku chwale dawnych dzieł i twórców - statyczne efekty specjalne, brak dynamiki obcego, do jakiej jesteśmy wszak przyzwyczajeni.
Fabularnie retardacja ku Nostromo, rozszerzając ku migracji między koloniami. Etiuda na godziny.
Strasznie dużo się tu dzieje - minuty zyskują moc godzin, godziny natomiast - potencjał dni.
Fikcja filmowa rządzi się swoimi prawami, jak widać.
imho bywało lepiej - i mam nadzieję, że jeszcze będzie. Chętnie wybiorę się na film pozbawiony dobroczynnego wpływu AI, do kina.
Z poważaniem.