Rozczarowany nudnym początkiem zacząłem doceniać ten film od połowy. Napięcie rosło, czasem niepotrzebnie przerywane ckliwymi dialogami. Dla mnie dużo było z gry Alien Isolation. Moim zdaniem bardzo dobrej. Podobne lokacje i Stacja jak Sewastopol, również spłonęła na koniec spadając. Scenografia, CGI jest w tym filmie dużym plusem po prostu poziom jaki oczekujemy. Muzyka również. I ten cudowny dźwięk karabinu szturmowego:) Kamera momentami jest jak w "Obcy decydujące starcie" (moment zastrzelenia obcego przez androida i to słynne zdanie:) i to też jest fajne. Miło, że nawiązano do pierwszej części i mamy Ś.P. Iana Holma przez długi czas na ekranie. Najsłabsze według mnie w tym filmie to obsada. Zupełnie nie pasują mi młodociani bohaterowie. Najbardziej spodobał mi się android ale po przełożeniu. No i nawiązano do Promoteusza tylko tym razem poród bez cesarki;) Trochę nielogiczności jest jak z tym karabinem co niby miał koniec magazynku w szybie windy, a potem i tak android rozwalił dziada z całej serii:) Popękana szybka hełmu na koniec, a potem jakby trochę mniej... Niemniej po początkowym rozczarowaniu im dalej tym lepiej i jestem zadowolony. Fajne kino ale Alien jest tylko jeden, a Ripley nikt nie zastąpi ;) Dla mnie 6/10.