Sorry Gregory ale jak widze ocene 6.3 to aż sie serce kraje. Tak serio to powinien mieć coś koło 8. Lubie horrory sf i jest ich tak mało bo oglądacze dają oceny typu 4 lub 5 za takie nawet spoko kino.
Ani tu nie było niepotrzebnych dłużyzn i film nie trwał 3 godziny. Ani jakiś mega głupot. Tylko takie drobne . Efekty były naprawde spoko. To nie to co w 3 części, żę było widać CGI. Tutaj jest dobrze CGI zrobione. Duża część obcych w tym filmie to roboty/efekty praktyczne i to nieźle wygląda. Fabuła taka se troche odgrzewany kotletos ale no w sumie nie jest zła. Zachowanie bohaterów nie jest jakieś arcygłupie (w przeciwieństwie do prometeusza i np. sceny z space cobrą ;] ). Spoko to sie ogląda, dobry horror sf. Ja go daje na 3 miejscu w serii po nomostromo i aliens 2. Wiadomo, że każdego sie nie zaspokoi bo ktoś by chciał coś w stylu alien a ktoś coś w stylu aliens. Tutaj było troszke jednego i drugiego. Ogólnie dużo nawiązań do poprzednich części. Ja to sie dziwie ludziom, którym sie bardziej promoteusz podobał niż romulus. W sensie ok, promoeteusz miał spoko pomysł ale ci durni durni i jeszcze raz durni bohaterowie (normalnie jak 12 latkowie ) to zniszczyli prometeusza. Tutaj jakoś wszystko dało rade. Ok fabuła, bardzo dobre efekty, spoko bohaterowie (a człowiek by sie spodziewał, że kicha bo młoda ekipa, troche zaskoczenie). No wiadomo, pewne głupotki sie pojawiły ale ja mu daje 10 bo lubie horrory sf i niech więcej ich powstanie. Obecne 6.3 za ten film to jakiś żart.
Film do połowy jest bardzo dobry i być może lepszy od Prometeusza. Ale od "urodzenia" się obcego robi się słabym akcyjniakiem w stylu nawet gorszym od Ressurection a już takie przygody w windzie to naprawdę tandeta. Dla mnie niestety od Prometeusza gorszy.
Czyli, że "space cobra" z prometeusza lepsza? W sensie jak koleś, który jest jakimś "naukowcem" czy innym rzekomym umyśłem inteligentym jak widzi coś w stylu węża na obcej planecie to robi "gu gu gu" i próbuje go pogłaskać? Czy może jak sciągają hełmy 10 sekund po tym jak pierwszy idiota ściągnął? No tak bo choroby, wirusy inne patogeny to są widoczne po 10 sekundach od wzięcia oddechu? Prometeusz miał fajny pomysł na fabułe ale kretyńskie zachowanie bohaterów poskładało ten film. Ja nie mogłem tego oglądać. Nie dziwie sie Davidowi xd A w romulusie były sceny troche naciągane nie tylko ta z windą ale jakoś nic mnie nie raziło jakoś szczególnie. Te okienko w windzie to se mogli darować, przy czym jeżeli dobrze pamiętam, to te faccehuggery nie zdążyły ich tam zaatakować tylko zamkneła drzwi, by winda sie odblokowała i mogli ucieć. Mnie to troche poraziło te CGI na twarzy "starego" androida. Mogli podobnego aktora znaleźć czy po prostu lepiej to zrobić, bo było widać lipe z CGI w tym jednym watku.
Nie że cobra lepsza (chociaż ta w ciąży jak sobie daje zastrzyk z mazi to ten sam poziom inteligencji) tylko że Prometeusz do końca ma mniej więcej stałe tempo w miarę realistyczne. Jak przyłazi ten zmutowany naukowiec i rozwala połowę statku to ta walka wygląda realistycznie. Podobnie jak inżynier walczy z pozostałymi czy wreszcie z tą ośmiornicą. Nie ma takich głupich przeskoków jak tutaj sceny w windzie gdzie wcześniej było w miarę ok a nagle mamy sceny z indiany jonesa i to tych ostatnich części. W Prometeuszu mimo wszystko czuć też o wiele większy budżet, tam lądowanie statku na tym księżycu wtedy jeszcze w technologii 3d było fantastyczne.
Wiesz, zgodze sie, że Prometeusz miał fajne sceny. Fajnie wyglądało wszystko. Aktor, który grał Davida jest świetny. Ale mi koszmarnie psuło odbiór zachowanie bohaterów. Już nie pamiętam czy to było w prometeuszu czy w tym 2 filmie ale pamiętam scene, jak koleś od tworzenia map (kartograf/navigator) sie zgubił w jaskiniach. Nie mówie, że to niemożliwe, no ale tam była taka scena za sceną. Naprawde bohaterowie sie zachowywali jakby mieli po 12 no góra 13 lat max. Scena z ośmiornicą była fajna, ale jak ostatni raz widzieliśmy tego stwora to był wielkości połowy ręki, a w momecie walki miał kilka metrów rozpiętości macek. Jak on tak nagle urósł do takich rozmiarów zamknięty w pomieszczeniu (został uwolniony dopiero w momencie walki)? No taka za duża magia jak dla mnie (w każdym filmie jest troche magia kina ale jak widzisz magie to słaba ta magia). A 2 film z serii prometeusz co sie nazywał bodajże covenant to troche popłyną z nazwą dla androida. Nie wiem czy zauważyłeś ale w 1 filmie andoid nazywał sie (A)sh, w drugim (B)ishop w czwartym (C)all, w prometeuszu (D)avid a w covenant Walter. No nazywali je alfabetycznie i nagle Walter. Heh. Popsuli.
Spoczko, mogę jedynie dodać ciekawostkę którą powiedział "Ash" w Romulusie. Powiedział coś w stylu, że ta maź którą stworzył/wyekstraktował ma cechy nie newtonowskie. W tej sposób twórcy chca pewnie jakoś usprawiedliwić te nagłe i olbrzymie wzrosty istot w części 1 oraz Prometeuszu, Covenant i Romulusie. Mówiąc cos takiego można w sumie olać znaną fizykę, biologię czy konieczność poboru energii do wzrostu masy. O ile dobrze też zrozumiałem scenę z Romulusa to facehuggery zostały dosłownie "wydrukowane" w ichniejszym odpowiedniku drukarek 3d.