Generalnie z plusów tego filmu można uznać zdjęcia i efekty specjalnie. Fabułka też może być, nie powala, no ale nigdy nie powalała w Obcych. Może jestem już za stary albo coś ze mną nie tak, ale ci bohaterowie to jakieś rozemocjonowane dwudziestolatki totalnie bez jakieś charyzmy, no i ten android to ja pierd... jak można przez praktycznie cały film grać przestraszonego bojaźliwego chłopa bez jaj. Inna sprawa to niektóre dialogi:' ojej co my zrobiliśmy, to moja wina o nie to moja wina, zginiemy tu, zostaniemy przyjaciółmi'. Ze skwaszoną miną tego słuchałem. Przed seansem obejrzałem dwie pierwsze części Obcego i sory, ale ta obsada, te dialogi, nie mają podjazdu do Ripley i reszty. Jak ktoś pamięta Bishopa niech sobie teraz porówna go do tego typa z Romulusa, już nawet nie pamiętam jak miał na imię. Aha, no i jeszcze te tanie jumpscary, a szkoda już szczępić ryja.