Dawno już nie widziałem filmu, który tak bardzo mordowałby jakąkolwiek logikę, czy to świata skonstruowanego, czy postępowania bohaterów, czy nawet prawdopodobieństwa tego, w jaki sposób naukowcy w nieskończonym kosmosie znaleźli tę skamieniałą drobinkę obcego. Ja rozumiem, że ludzie chcą ciągle oglądać te same filmy, stąd kultura ciągle robi nowe wersje, nowe otwarcia i restarty (patrz Batman, Spiderman, teraz Nosferatu itd...) Tu zaś nowe otwarcie polega na skopjowaniu pomysłów z części 1 - 4 odarciu tego z jakiejkolwiek logiki i przemieleniu przez generator efektów specjalnych. Wedlug mnie film jest nieoglądalny na trzeźwo i w zasadzie nie ma potrzeby go oglądać, bo można w tym samym czasie obejrzeć cześć pierwszą, w zasadzie każdą część oryginalnej tetralogi - co polecam zamiast tego dziadostwa.