Ja jako fan Sci-Fi liczyłem na coś pokroju Prometeusza
Cóż, dostaliśmy:
woke większy niż w Covenant
BS większy niż w Resurrection
a jako wisienka na torcie dzieciaki w roli głównej.
Gównianych czasów dożyliśmy kochani jeśli chodzi o kinematografię i Hollywood.
Jest natomiast jedna ciekawa rzecz, którą zaobserwowałem. Po odświeżeniu wszystkich filmów z uniwersum Obcego, dochodzę do wniosku, że największą sympatią darzyłem postaci robotów - Ash, Bishop, David/Walter i w tej części Andy (gdy przejął sposób działania od Krook'a) i to właśnie te role stanowiły perełki w każdej z części w których występowały.
3/10 za te kilkadziesiąt minut, kiedy Andy miał w sobie ikrę