Z duszą na ramieniu podchodziłam do tej części ale już na początku powaliła mnie scenografia, wizualnie jest to chyba najlepszy Obcy. Z opadniętą szczęką oglądałam niektóre sceny, cudownie wygląda tu kosmos. Wady są, według mnie cała "ludzka" obsada dała dość marne popisy, nowa Ripley jest trochę za dzieciakowata, cała reszta mnie w ogóle nie obeszła, za to bardzo mi się podobał android, w sumie był postacią budzącą najwięcej emocji. Ciekawostką dla mnie było pochodzenie gigantów z Prometeusza chociaż to robi trochę mętliku, nie mogę napisać więcej żeby nie spoilerowac. Za niebudzące emocji postacie zabieram dwie gwiazdki, za przeginkę przy końcu jedną.