Oglądając ten film miałem wrażenie że gdzieś to już widziałem. I podobieństw, mimo że w Resident Evil chodziło o zombie a tutaj o obcego, jest wiele:
1. Mamy grupkę śmiałków, która odwiedza zepsuty statek kosmiczny, na którym stało się coś dziwnego nie mając świadomości co tam się stało.
2. Resetując system komputerowy w Resident Evil nieświadomie wypuszczają zombie z zamkniętych pomieszczeń. Tutaj robią to samo nieświadomie zabierając krio-paliwo do kapsuł hibernacyjnych.
3. Troje bohaterów zostało uwięzionych w śmiertelnej pułapce, laboratorium gdzie było krio-paliwo a także parazytoidy. Tak samo było w Resident Evil, kiedy dwójka bohaterów szła korytarzem z laserami, których ich pociął na kawałki.
4. Atak ostatniego potwora dzieje się we względnie bezpiecznym miejscu i stanowi połączenie DNA człowieka i potwora - tak jest zarówno w Resident Evil jak wracają tym pociągiem na powierzchnię jak i w już na tym małym statku kosmicznym.