Zrealizowany przez Camerona film to w moim odczuciu pod względem fabularnym ''Ósmy pasażer'' Scotta podniesiony do potęgi trzeciej. Masa obcych, w tym ich królowa bohaterowie o wiele lepiej uzbrojeni niż Ci z pierwszej części. Ripley wywalająca w przestrzeń kosmiczną pod koniec nie zwykłego ksenomorfa, ale właśnie ich królową.
Film Camerona powiela w mniej lub bardziej zbliżonej formie sporą część motywów fabularnych pierwszego filmu. W obydwóch produkcjach mamy wątek korporacji, która chce zdobyć okazy obcych kosztem ludzkiego życia oraz bohaterów którzy w obliczu konfrontacji z obcym/obcymi w pewnym momencie orientują się, że są raczej na straconej pozycji. Członkowie załogi Nostromo chcą porzucić statek i zniszczyć go wraz z grasującym po jego pokładzie obcym. Bohaterowie Aliens po zakończonym niepowodzeniem starciu z obcymi kombinują jak wydostać się z kompleksu zbudowanego przez korporację WEYLAND-YUTANI i administracje kolonialną, rozważając możliwość zbombardowania go z orbity w celu likwidacji gniazda ksenomorfów. W gronie bohaterów obydwóch produkcji pojawiają się pojedyncze postaci, które reprezentują przede wszystkim interesy korporacji (Ash i Burke) i działają na niekorzyść pozostałych. Zarówno w Alien jak i w Aliens mamy sceny z androidami starannie badającymi twarzołapy. Zakończenia filmów są do siebie bardzo podobne. Ucieczka Ripley z kotem z statku, która ma za chwile wybuchnąć w Alien, a w Aliens ucieczka z kompleksu budynków tuż przed jego destrukcją z Newt (Obiekty, w których toczy się większa część akcji obydwóch filmów ulegają pod koniec całkowitemu zniszczeniu). No i na sam koniec pojedyncze okazy Obcych wylatujące w przestrzeń kosmiczną, za sprawą Ellen Ripley.