Nie wiem co masz do postaci z tego filmu ?
Szczególnie Dillon i Morse dawali radę. Ripley też (oprócz tego ,że łysa) taka jak zawsze.
Nie rozumiem tylko skąd Twoje przekonanie ,że oceniający z IMDb są bardziej dojrzalsi od oceniających na filmwebie :) ?
IMDb to strona o charakterze globalnym/międzynarodowym a filmweb to strona bardziej o zasięgu krajowym. Konsekwencją jest jest ,że IMBDb ma z pewnością o kilkadziesiąt milionów więcej użytkowników niż fw a co za tym idzie - kilkanaście milionów "trolów" więcej niż filmweb.
Więc nie traktowałabym oceny na IMDb jako wyroczni...
Jeśli to skala globalna więc stawiam że trolów jest mniejszy odsetek niż ludzi inteligentnych. Nawet jeśli trolów są miliony. Założę się że kiedyś ocena była dużo wyższa jednak z czasem ludzie dostrzegli bardziej że mimo że film ma w tytule Alien to dużo go nie łączy z poprzednikami i że jakościowo jest to produkcja dużo gorsza, robiona na siłę.
Wybacz , wiecznie żyłam w przekonaniu ,że to tych mądrych jest mniej na tym świecie :) Ale ja ogólnie taka pesymistka jestem :)
Na prawdę zachęcam Cię do zapoznania się z reżyserską wersją bo to prawie jak inny film. Idę spać. Dobranoc.
Naprawdę? Z pesymizmu można łatwo się wyleczyć poprzez akceptację.
Ja np. nie będę katować się wersją reżyserską bo i tak nie wierzę że jest w stanie zrobić z tego materiału dobry filmu. Jednocześnie akceptuję to że ten film jest taki jaki jest i po tym co tu piszę nie zaprzątam sobie więcej tym głowy.
Zawód nad tą częścią związany jest z tym ,że dla wielu osób Obcy miał być zawsze tylko kolejnym horrorem o walce ze strasznym kosmitą a Fincher postawił na coś bardziej ambitnego i symbolicznego.
Może warto sobie odpowiedzieć na pytanie czym jest Obcy ?
Czy tylko złym kosmitą ?
A może Obcy to wszystko to co tak naprawdę najgorszego mogą sobą reprezentować ludzie ?
Jak Obcy powstał ? To człowiek, a właściwie jego próżność i dążenie do nieśmiertelności (Weyland) doprowadza w konsekwencji do powstania Obcego.
"ten film to metafora śmierci i przeznaczenia. Śmierci, która podobnie jak na średniowiecznych malowidłach i rycinach, była symbolem jedynej i niepodważalnej sprawiedliwości. Dlatego nie ważne kogo zaprosi do swojego "dance macabre": czy to będzie mała dziewczynka, ukochany głównej bohaterki, nawrócony przestępca czy dozorca z ilorazem inteligencji 85 - wszystkich czeka to samo. Obcy pełni w tym filmie rolę bezwzględnej Śmierci - jest nieuniknionym przeznaczeniem, które czyha na każdego bohatera. "
Zauważmy ,że zarówno a Alien jak i Aliens jest poruszany temat ludzkiej natury
Ripley - "Nie wiem kto jest gorszy. Oni nie zabijają się dla pieniędzy"
Lambert do Asha - "Ty go podziwasz"
Ash - "To organizm doskonały. Pozbawiony moralności i słabostek"
Fincher po prostu dalej poszedł w ten temat. Pokazał jak okrutny potrafi być człowiek należący do elity (W-Yutani) a jak ludzcy potrafią być Ci najgorsi (więźniowie). A Obcy w tym wszystkim jest kontrastem. Dla mnie film to arcydzieło.
Nie oceniłam go dużo wyżej niż Aliens, ale podobał mi się bardziej. Rozwiązania ciekawsze. Pozdrawiam.
Zauważmy jeszcze ,że film nie kończy się na uśmierceniu potwora.
Potem mamy Ripley vs Weyland Yutani.
Przeciwstawienie sobie wzoru moralności i zepsucia.
Śmierć Ripley ratuje świat nie tylko od Obcego ale też jest symbolem nadziei. Nadziei na to ,że człowiek potrafi być piękną, moralną postacią a dobro zawsze wygra. W dodatku jeszcze muzyka , która leci podczas "upadku Ripley" , majsterszyk.
Może kiedyś przekonasz się do tej części ale musisz najpierw przestać myśleć o tej serii jak o predatorze bo filmy o Obcy to coś więcej niż walka ze złym kosmitą.
A czemu mam na siłę doszukiwać się czegoś w tego typu produkcjach? Może jeszcze np. Odyseja Kosmiczna, Stalker, nawet Blade Runner ale tutaj? Mam napisać do czego sprawdza się tak naprawdę seria o Obcym? Dla tych co nie widzieli Prometeusza, uwaga spoiler.
Coś tak zamilknął? Joanna Krupa jest żydówką!
https: //www. imdb. com/list/ls033686938/?sort=list_order,asc&mode=detail&page=2
Nie lubię tej paskudy. Ważne że nic nie ma o talmudycznym pochodzeniu Anji Rubik.
Nie w takim stopniu jak następne. Zresztą o co my się w ogóle spieramy? Ta marka jest już martwa po ostatnich wyczynach Ridleya Scotta.
Nie będę tu pisał bo jest już ostra cenzura na filmwebie. Szkoda mi czasu na pisanie czegoś co za chwilę i tak zostanie skasowane.
A będziesz mnie bardziej lubił za to, że dałam sobie swoje nagie zdjęcia do avatarka?
Nic dziwnego, że nie rozumiesz 3-ki "Aliena", bo jest zbyt złożona w przeciwieństwie do bajeczki Camerona dla niewymagających idiotów. Idź je*nij się w łeb rozgrzanym żelazkiem.
Nie wszystko co mroczne i złożone jest dobre. Czasami dobry pop jest lepszy od metalu.
Jak widać "Alien 3" jest zbyt złożony dla fanów cukierkowych filmików Camerona, gdzie wszystko jest takie same i rozwój sytuacyjny zna się jeszcze przed seansem - to oczywiście nie wina "Aliena 3", tylko bezmózgich kretynów, którzy wielbią takie bajeczki jak "Aliens" czy inny "Terminator 2", że o "Avatarze" i "Titanicu" nie wspomnę.
Kino to coś więcej niżeli pie*dolone schematy i szczęśliwe zakończenia, a "Alien" H.R. Gigera to nie temat na sielankę, jaką zapodał Cameron - jedynymi zaletami tej jego kaszany jest powstanie rzecz jasna 3-ki "Aliena" w takiej formie w jakiej znamy oraz zayebistej PC-owej trylogii "AVP".
To są trochę inne gatunki. Alien 3 to horror scifi a Terminator 2 to akcja scifi. Z kolei Titanic to film katastroficzny i romans nie mający nic wspólnego ze scifi. Co dalej może jeszcze porównamy Alien 3 do Pretty Woman? To są inne gatunki. W powszechnej opinii Alien 3 nie jest klasykiem i nie jest uważany jako jeden z tych udanych filmów Finchera. Po co na siłę robić z czegoś tak słabego na siłę klasykę kina?https://www.allmovie.com/movie/alien-3-v1504 Alien 3 to jest poziom innej biedo nędzy z lat 90-ych pod tytułem Ukryty Wymiar. https://www.allmovie.com/movie/event-horizon-v158616
Wszystkie filmy Camerona to identyczna bezmózga papka dla niewymagających leszczy i gatunek tu nie ma absolutnie znaczenia, bo Cameron ze wszystkiego (z)robi(ł) prostacką i banalną do granic absurdu bzdurę, a propagandę o słabości "Aliena 3" można wsadzić do sracza i spuścić wraz z gównem.
Terminatorów nie nazwałbym tylko bezmózgą sieczką. To filmy akcji ale w swoim czasie mówiły o zagrożeniach związanych z rozwojem technologii i sztucznej inteligencji. Z kolei The Abyss to też bardzo udany film który poruszał temat ekologii i pacyfizmu. Avatar też jest mocno ekologiczny a Titanic to uniwersalna historia miłosna z wielką katastrofą w tle. Aliens był tak udany bo był świetnie zrealizowany i rozwijał jedynkę w nowym kierunku. To nie było już błądzenie po ciemnym statku z jednym kosmitą tylko militarne starcie z masą obcych, agresywnych form życia. Trójka i czwórka to praktycznie już tylko powtórki z rozrywki w gorszym wydaniu.
Co do Obcego 3 to obrońcy filmu starają się go bronić tym że był to debiut reżyserski a po drugie wersja reżyserska jest rzekomo lepsza i dłuższa o jakieś 25 minut. Co do gier to teraz lepsza wydaje mi się gra Obcy Izolacja niż seria Aliens vs Predator. Oprawa w tych grach zrobiła się już lekko leciwa, zwłaszcza w dwóch pierwszych częściach. Niestety twórcy nie planują kontynuacji Obcy Izolacja.
Patrzę ile natrzaskałeś tekstu, a tu się okazuje, że to nic innego jak te same brednie, które niezliczoną ilość razy powtarzali mi przed tobą inni fan(i/atycy) Camerona. Cóż, Cameron w końcu nie dorobił się na intelektualistach, tylko durnych masach, którym idzie wcisnąć nawet najgorszą chu*nię (!).
Chłopcze, powtarzam: niezależnie jaki film Camerona weźmie się pod lupę to każdy jest ku*wa identyczny, czyli efekty specjalne na maksa, a treść wręcz przeciwnie (wszystko czarno-białe i płytkie do bólu), więc mi nie wmawiaj bzdur o ich głębi, której ku*wa nie posiadają.
-------------
Cameron robi wysokobudżetowe gnioty niemające w sobie jakiejkolwiek wartości artystycznej, amen!
TERMINATOR
O ile "Terminator" jest zayebistym filmem o bezlitosnej maszynie do zabijania, tak "T2" to bzdurna bajeczka na niedzielne obiadki z całą rodziną, a najnowszy "Mordulec" - którego był producentem - jest najlepszym dowodem na to, jakim on jest wyrachowanym sku*wysynem (najpierw zachwalał jaki to będzie godny następca swojej dylogii, a teraz odcina się od tego gnoju twierdząc, że on nie miał wpływu na proces twórczy) i jak bardzo głęboko ma widza w dupie (czytaj ciebie i resztę swoich fanów).
ALIEN
"Aliens" oglądałem parę dni temu i nie ma problemu z tym, że z chmarą obcych napie*dalała się banda marines. Problem jest w tym, że Cameron ciężki Survival Horror / Dramat (SF) o przetrwaniu zamienił w sielankową dziecinną bajeczkę, w której wszystko jest do bólu oklepane: marines troglodyci rzucający durnymi sucharami, mała dziewczynka uchodząca z życiem i Ripley idąca na solówę z Królową Obcych (podczas której w próżnię poleciała rzecz jasna tylko Królowa, mimo iż przy samym wylocie była również Ripley, która to w 1-ce zabezpieczyła się pasami przed wyssaniem w próżnię, a tutaj wystarczyła jej siła mięśni). Wszystkie pozostałe części "Aliena" ogląda się z emocjami, bo zawierają jakiś autentyzm i dramaturgię w przeciwieństwie do 2-ki ciula Camerona, która jest obrazą dla widza MYŚLĄCEGO i fana pierwotnego "Aliena", ale jest idealna dla takich frajerskich popcorniaków jak ty oczekujących jedynie taniego rozpie*dolu w najbardziej oklepanym wydaniu.
ALIEN, dopiska:
Nie mogę nie wspomnieć w tym Festiwalu Żenady pt. "Aliens" by James Cameron o scenie, w której Ripley wraz z gówniarą uchodzą z życiem ze starcia z twarzołapem - wisienka na tym torcie z gówna! xD Co do "Aliena 3" to jest bardzo dobry w wydaniu podstawowym, ale jednak w chuy lepszy w wydaniu rozszerzonym - właśnie jestem w trakcie maratonu kwadrologii "Aliena".
PC-owy "AVP" nadal miażdży i straszy jak po*ebany, a przynajmniej 2 pierwsze części, bo 3-ki niestety aż tak dobrze nie pamiętam (poza tym, że jest zayebiście efekciarska), ale w najbliższym czasie sobie odświeżę.
Te gry się już zestarzały technologicznie. Jedyny sens żeby w nie teraz grać to powinni zrobić remake jak Resident Evil 2,3 albo chociaż fanowską przeróbkę jak Half Life Black Mesa.
Terminator 2 to przełomowy film pod względem technicznym, podobnie jak potem Matrix 1. Subiektywny gust filmowy jest tutaj bez znaczenia bo liczy się stan faktyczny. A abstrahując od samego poziomu Alien 3 to film absolutnie nic nie wnosił.
Remake'owanie oldschoolowych gier video to najzwyklejsza kpina w żywe oczy i nawet mnie nie wku*wiaj: "Duke Nukem", "Quake", "AVP" czy pierwsze 3 "Medal Of Honor" są kultowe i nie wymagają ponownej roboty, podobnie jak "Resident Evil". Ku*wa, co za po*ebana moda na remake'owanie gier...!
Wszystkie filmy Camerona mogą jedynie pochwalić się efektami specjalnymi, bo fabuła to dno i wodorosty (o czym już mówiłem wyżej), podczas gdy "The Matrix" rozniósł świat swoją treścią. Innymi słowy: "Terminator" to gówniany popcorniak, a "The Matrix" to ambitne arcydzieło, któremu ten 1-szy może jedynie pozazdrościć. "Alien 3" natomiast jest doskonałym kontynuatorem serii.
Nie zgadzam się. Remake'i i remastery to świetny pomysł bo stare tytuły można podać w atrakcyjnej, uwspółcześnionej formie kolejnym generacjom graczy. Inaczej nigdy by po nie nie sięgnęli bo obecnie straszą teksturami w niskiej rozdzielczości i wiele ich rozwiązań w mechanice jest po prostu archaicznych i niewygodnych. Przykładowo Resident Evil 2 to nie jest tylko świetny remake. Ta gra broni się jako całkowicie odrębny tytuł bez potrzeby znajomości oryginału. Zresztą była nawet nominowana do tytułu gry roku. Oczywiście droga wolna, jak ktoś nie chce grać w te produkcje to niech gra w starocia. Ja jestem przeciwnikiem takiej stagnacji albo robienia czegoś na siłę old school bo przecież stare było lepsze. To samo tyczy się muzyki. Przykładowo słuchasz pan black metalu. Dla mnie chłamem jest co oni robią wciskając na siłę produkcję lo fi żeby brzmiało to bardziej mrocznie i surowo. I dotyczy to zresztą każdego gatunku. Rozumiem że kiedyś to było często niezależne i nie mieli kasy na produkcję ale teraz chyba są jakieś standardy w produkcji że nie musi to brzmieć jak nagrane na zgranej kasecie magnetofonowej. To jest jakiś absurd.
Do Klasyki trzeba najzwyczajniej w świecie dojrzeć, a remake'owanie jej jest zbędne i niedorzeczne, bo ona jest wizytówką swoich czasów - tak jest z gierkami, podobnie jak z filmami czy muzą. Remake'owanie klasycznych gier to zwykła głupota i najzwyklejszy skok na łatwą kasę, a nie zayebisty pomysł - taki "Resident Evil 4" został wydany ponownie w wersji HD.
Do Klasyki trzeba dorosnąć, a ludziom oceniającym gierki po grafie na wstępie je*nąłbym gonga w ryj, bo to jak ocenianie klasycznych filmów po efektach specjalnych przez pryzmat współczesnej technologii - przecież to ku*wa niedorzeczne! Zresztą to remake'owanie klasyków to też takie wybiórcze pie*dolenie w bambus, bo jakoś "Heroes Of Might And Magic" czy "Diablo" nie remake'uje się, a przynajmniej ja o tym nie wiem. Zresztą branża growa to już dno i wodorosty, a zaczęło się od zasranego Steama.
Dopiska.
Wspomniany wyżej PC-owy "AVP" z '99 doczekał się remasteru pt. "Aliens vs Predator: Classic 2000" z tego prostego powodu, że nie chodzi już na współczesnych systemach, a jedyną zmianą było dorzucenie save'ów podczas misji. Nic więcej! To jest nadal ten sam produkt co w '99.
Filmy z Bogartem, "Alien", "Ojciec Chrzestny", "Dracula" z '32, "The Matrix" czy klasyczne płyty Black Sabbath bądź Venom są tak kultowe i święte, bo wyszły w takiej a nie innej formie w swoich czasach przy użyciu ówczesnej technologii i nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie żądał remake'owania tego! Dzisiaj wychodzą poprawione cyfrowo remastery tych dzieł i to jest kolej rzeczy biorąc pod uwagę sprzęt i czasy w jakich one wyszły, ale remake'i?! - NI CHU*A!!!
---------------------
Tak więc podsumowując: TAK dla REMASTERÓW, NIE dla remake'ów!!! To przez tą plagę wszelakich remake'ów i tym podobnych odtwórczych gówien ludzie tak ochoczo wracają do Klasyków Sztuki (filmy, muzyka, gry video, literatura), bo Klasyka reprezentowała i reprezentuje nadal sobą pomysł oraz wykonanie w przeciwieństwie do tego, co się dzisiaj wciska ludziom. Tyle w temacie.
Ale to są inne media. Gry i tak mają robione mody to co to za problem że z czasem robi się też ich nowe wersje? Przecież po dwudziestu latach jest tak duża przepaść technologiczna że nowe wersje to zupełnie nowe doznanie, nowe produkty. To że wyszedł remaster Predator Classic 2000 nic nie zmienia bo raczej nikt w to obecnie nie zagra. To przestarzały technologicznie produkt. Jedynie dobry remake może przywrócić go do życia. Tak jak robi się to teraz choćby z System Shock, grze robionej od nowa na Unreal Engine 4. Z muzyką jest inaczej bo można zrobić remaster ale raczej nie da się dobrze nagrać od nowa starego albumu który wyszedł 30 czy 40 lat temu. Ja osobiście nie przepadam nawet za remasterami albumów bo brzmi to nienaturalnie. Ale ważne żeby słuchacz miał wybór. Z grami jest inaczej bo to opiera się na technologii która się szybko starzeje. Wielu starym grom do przywrócenia pełnej grywalności nie wystarczy nawet podniesienie rozdzielczości i trochę lepsze tekstury bo i tak wyglądają archaicznie.
Bez kitu trzeba być popie*dolonym lub mentalnym niedorozwojem albo jedno i drugie, żeby oceniać gierki (i to jeszcze Klasyki) po grafie! Ot, co. Nikt ci nie każe napie*dalać w starocie - masz tyle obecnie nowości na rynku gier z wy*ebaną grafą HD, że zasłużone Klasyki obejdą się bez ciebie, więc te swoje dziecinne żale możesz sobie wsadzić.
"raczej nikt w to obecnie nie zagra" - jak mawia klasyczne porzekadło "każdy sądzi sam po sobie", a poza tym zasłużone Legendy mają się bardzo dobrze i mnóstwo ludzi poświęca im czas z należytym szacunkiem.
"To przestarzały technologicznie produkt." - to zupełnie jak filmy, tylko że nikt normalny zdrowy na umyśle i dojrzały nie przypie*doli się do czarno-białych filmów o brak kolorów, bądź późniejszych ale nadal wiekowych filmów o brak współczesnych efektów specjalnych! Tak więc skończ pie*dolić, bo tych twoich bredni nie idzie czytać.
-----------------------
Powtórzę: każde dzieło Sztuki jest wizytówką swoich czasów i o ile remastery są potrzebne, by kolejne pokolenia miały możliwość pozna(wa)nia historii Sztuki, tak remake'i na większą skalę są w ch*j zbędne, amen!
Do Klasyki trzeba dorosnąć, a przypie*dalanie się jej w różnych kwestiach jest zwykłą oznaką głupoty i szczeniactwa umysłowego.
Remake'i gier są lepsze niż remastery bo twórcy muszą się bardziej wysilić robiąc je od podstaw na nowych silnikach graficznych i implementować z nowymi rozwiązaniami np. bardziej przyjaznym interfejsem. Remastery to tylko sprzedawanie jeszcze raz tego samego. Czasami to nawet jawne oszukiwanie ludzi bo zmiany są kosmetyczne. Chciałbym pograć znów w wiele starych tytułów ale mogę zapłacić za pełnoprawny remake a nie jakiś odgrzewany kotlet z lekko podrasowaną grafiką. Przecież takie coś można już osiągnąć na darmowych modach. Gry to nie jest sztuka jak w muzeum czy operze. To elektroniczna rozrywka gdzie główny wpływ na imersję ma poziom grafiki. Gra z przestarzałą grafiką nie ma szans na sukces a gry się robi żeby odniosły potencjalny sukces bo rynek gier to biznes. Trzeba tak robić gry żeby była szansa że zarobią dużo pieniędzy a nie zadowolą tylko garstkę retro gamerów.
Gry video kiedyś były Sztuką, o czym świadczy cała Plejada Niezapomnianych Klasyków, do których ludzie nieustannie wracają. A dzisiaj?! Dzisiaj nie powstają legendarne tytuły, tylko szmiry jadące na za*ebistej grafie (o których się szybko zapomina) lub kontynuacje bądź remake'i zasłużonych marek - taka jest rzeczywistość. Ostatnim tytułem jaki zwrócił moją uwagę jest "Deadpool" z 2013 i od tego czasu cisza - jedno wielkie nic na rynku gier!
"gdzie główny wpływ na imersję ma poziom grafiki" - tylko w przypadku takich odpałów jak ty, bo dla dojrzałego gracza grafa jest truizmem, a ubaw sednem sprawy. Za żadne skarby nie zamieniłbym grafy z "Duke Nukema 3D", "Max Payne'a" czy "Quake'a II" na współczesny "fotorealizm" - w życiu!!! I nie jestem sam z tym sposobem myślenia.
Panie Black Metal Pan nie dojrzał tylko zdziadział. Gdyby Pan naprawdę dojrzał to nie gadałby takich głupot że nie ma w co grać albo że grafika jest fotorealistyczna. Ja też mam już swoje lata ale śmieszy mnie taka gadka. Przykładowo moi rodzice mówią że kiedyś to były piosenki bo słychać było jak piosenkarz śpiewał i człowiek wiedział że piosenkarz umiał śpiewać. A teraz nie ma już dobrych piosenek bo muzyka zagłusza głos śpiewającego. Pewnie gdyby sami mieli teraz z 15 lat to słuchaliby takiej muzyki a że mają swoje lata i wychowali się na czym innym to zostało im takie zrzędzenie. Remaster dla 20 letniej gry i tak wiele nie da bo gra jest zbyt przestarzała technologicznie aby być obecnie znów atrakcyjna. Dlatego robi się remake który ma szansę odnieść sukces i jednocześnie odświeża tytuł dla pokolenia młodszych graczy. Remastery mają sens głównie dla nowszych tytułów jak ostatnio Call of Duty Modern Warfare 2 albo Saints Raw The Third. A jak ktoś utknął w przeszłości na dobre to niech dalej gra w same starocia.
Masz już swoje lata, a ile skończyłeś: 16, 17, a może 18 i możesz już legalnie kupować fajki??? Na to wygląda, bo żaden wychowany na Starej Szkole i zdrowy na umyśle Oldschoolowiec nie będzie jeździł tak pogardliwie po Klasyce jak ty to durny planktonie robisz.
Dzisiejszy rynek gier to szmatławiec mający do zaoferowania jedynie sezonowe hity, które nadają się dla współczesnych dzieciaków i niewyrobionych graczy, a po Legendarne Klasyki sięgają dojrzali ludzie niemający (w przeciwieństwie do ciebie i tobie podobnym) Whiskas zamiast mózgu.
P.S. Twoi starzy mają rację - dzisiejsza muzyka to z reguły dymiąca kupa gówna (wiem co mówię, bo sam jestem Muzykiem i w tym siedzę), a dobrych rzeczy to ze świecą szukać. I tak niestety jest również filmami (z roku na rok coraz mniej porządnych produkcji), gierkami i w ogóle ze wszystkim, ale co kto woli - jak ktoś chce karmić się sraczką to proszę bardzo, ale ja nie dam sobie wmówić że gówno to czekolada, bo mam już swoje lata i wyrobione preferencje, a tym samym potrafię rozróżnić dobry szajs od parszywego szajsu.