7,9 300 tys. ocen
7,9 10 1 299683
8,6 70 krytyków
Obcy - 8. pasażer "Nostromo"
powrót do forum filmu Obcy - 8. pasażer "Nostromo"

http://www.film.org.pl/prace/50_prawd_obcy.html

Sami oceńcie, które słuszne, które nie :D

ocenił(a) film na 9
Vampire19

4,8,9,13 i kilka innych, po prostu prawie się z krzesła przewróciłem ze śmiechu xD.
Większa część jest trafna ale takie jak 2 to po prostu autor nie zrozumiał.

użytkownik usunięty
Lwie_Serce

Te tzw. "prawdy objawione" w Obcym to nieudolne próby bycia dowcipnym, przy czym koleś już od pierwszego punktu błyszczy nieuwagą przy oglądaniu (nie Ash zaproponował posiłek, tylko sam Kane). A fakt że oficer medyczny od początku łamie procedury, to inna sprawa - i ma to uzasadnienie w fabule.

ocenił(a) film na 10
Vampire19

W ogóle sporo było "prawd" które autor przeinaczył i zmienił sens po to, by być "cool".Dużo jest z dupy i mijających się z filmem, a jeszcze inne mówią o niechlubnej 4 części.
A końcowe podsumowanie to żenada.

ocenił(a) film na 10
Nnoiel

Cóż tekst żałosny i tyle.

ocenił(a) film na 10
wwl1

Panie Michale Puczyński proszę spojrzeć na to co jest napisane w gatunku- to obok horror... dziękuje dobranoc.

ocenił(a) film na 8
wwl1

Trochę dystansu ;) Mnie tekst bardzo rozśmieszył, tak ja wiele innych "50 prawd...". Niektóre są zgodne z prawdą, a inne zrobione na silę, ale co z tego? Ma śmieszyć i śmieszy.

ocenił(a) film na 10
Vampire19

Strasznie słabe, Autor chce być śmieszny, ale mu nie wychodzi... dodatkowo parę "prawd" to zwykłe czepianie się do "głupot", które są w kinie od zawsze i jest to akceptowane... więc, po co sie czepiać? Zresztą siłą obcego zawsze był klimat.

szczepan600

troszkę dystansu, to jest naprawdę zabawne, jedyne co mu nie wyszło, to element militarny, bo prawdę powiedziawszy często wszystko właśnie tak wygląda, hehe.

ocenił(a) film na 10
djedrys

Przede wszystkim dystans, takie czepianie się rożnych niuansów pod kątem czysto naukowego spojrzenia w przypadku S-F/horror jest czystym nonsensem...Idąc tym tokiem rozumowania większość filmów spotkałby podobny los. Wiadomo to są filmy S-F + akcja + horror a nie filmy oparte na faktach czy inne dokumenty. A w przypadku Obcego brzmi to jeszcze zabawniej bo gość odnosi się z nauką do organizmu, który w świetle owej nauki jest jedynie fantazją. Niestety. To tak jakby matematyk rozwiązywał zadanie w oparciu o nieistniejący wzór...W profesjonalnej nauce wszystko trzeba udowodnić, także już samo udowodnienie zasady funkcjonowania układu krążenia Obcego byłoby bardzo, bardzo ale to bardzo trudne. Dystans, dystans i jeszcze raz dystans.

wwl1

i o to właśnie chodzi. dziś ludzie pisząc opinie na temat współczesnych sci-fi i nie tylko, czepiają się podobnych szczegółów często pisząc, że obcy to było kino. tu się zgadzam, obcy to JEST kino jakich mało, ale nie zmienia to faktu, że i w nim można znaleźć podobne niedorzeczności, jakie dziś młodzież odnajduje we współczesnych produkcjach. warto o tym pamiętać zanim znów ktoś się czepi jakichś mało istotnych detali w nowym filmie.

użytkownik usunięty
djedrys

Wszystko by było w porządku, gdyby ten koleś nie przekręcał faktów na swoje potrzeby, żeby tylko napisać coś śmiesznego (co i tak mu nie wychodziło). Do tego to żenujące podsumowanie.

użytkownik usunięty
Vampire19

Najbardziej mi się podoba to spostrzeżenie:
"W Kosmosie nic nie widać przez ten cholerny dym..."

ocenił(a) film na 8

no wiadomo że to jest S-F ale niektóre są słuszne np: "34. Roboty dyszą ze zmęczenia i krzyczą z bólu. "
"08. Aby wydostać się z klatki, potwory zabijają jednego ze swoich - by żrąca krew wytopiła dziurę w podłodze. Dopiero później przypominają sobie, że potrafią pluć kwasem. (Z filmu wycięto scenę, w której plaskają się w czoło, wołając "D'oh!") "

Z tych to na serio nie mogłem xd

ocenił(a) film na 10
arturszafraniak6

08 to akurat zarzut wybitnie nietrafiony ponieważ Obcym chodziło o szybki zaskakujący manewr pozwalający na wytopienie - w zabezpieczeniach - wystarczającej dziury która by umożliwiała sprawną ucieczkę. Należy pamiętać, że Obcy musieli to wszystko zrobić pod okiem zarówno naukowców jak i żołnierzy. Gdyby zaczęli sobie od tak pluć to efekt wytapiania byłby znacznie mniejszy a co za tym idzie bardziej czasochłonny...W międzyczasie pewnie ktoś by to zauważył i zdążył odpowiednio zareagować przerywając całą zabawę w plucie. Natomiast podczas szybkiej rozprawy z jednym ze swoich braci kwas w bardzo dużej ilość sprawnie uporał się z komorą i było po krzyku. Efekt zaskoczenia osiągnięty. Poza tym chodziło o ukazanie pewnych zachowań Obcych, wyrafinowanej pomysłowości itd. O tym autor nie pomyślał, cóż trzeba było pojechać film do granic przyzwoitości. Seria Alien ma pecha do tego typu pseudo naukowców.

arturszafraniak6

To nie jest s-f, tylko pseudonaukowa-fikcja.

Co do 08, to można by uznać, że plucie kwasem by zrobiło za mało kwasu i trzeba było użyć całego kwasu z pobratymca.

użytkownik usunięty
Vampire19

gupi dowcip raczej, niż prawdy. alien to jedna z niewielu serii filmów które trzymają poziom, czepianie sie jest troche nie na miejscu. co do 50 prawd, lepiej byłoby wybrać 10 najlepszych a nie wypisywać wszystko co tylko przychodzie na myśl

ocenił(a) film na 8
Vampire19

06.- można wytłumaczyć tym że pies zaatakował lub próbował się bronić przed Face Huggerem wskutek czego doznał tych obrażeń.

14. Ripley widocznie miała predyspozycje i motywacje do tego. Zdarzyło się że czasie buntu w obozie koncentracyjnym jeden z więźniów zastrzelił Niemca z kilkudziesięciu metrów karabinem który trzymał pierwszy raz w życiu.

15. Nowoczesna technika po prostu. Broń marines prawdopodobnie korzysta z pola elektromagnetycznego do rozpędzania pocisków "wielkości grochu" do ogromnych prędkości, umożliwiając im przebicie praktycznie każdego pancerza i dodatkowo eksploduje w chwili wbicia się w ciało obcego. Maleńkie granaty powodujące ogromny wybuch jakoś uszły uwadze autora.

18. Jeśli te androidy kosztują miliony dolarów to lepiej wysłać tanich żołnierzy którzy dzięki temu mają pracę. Zresztą nikt z nich nie wiedział w co się pakuje i zbagatelizowano zagrożenie.

24. wtf?

29. Czepianie się na siłę. Film ma swoje lata.

33. Taki program.

34. Roboty mogą krzyczeć z bólu i go "odczuwać" choćby dlatego żeby nie uległy przypadkowemu zniszczeniu. Dyszenie można wytłumaczyć tym iż roboty mają taką technologie że wykorzystują tlen z powietrza podobnie jak ludzie.

42. Pancerz mógł być zrobiony z bardziej "szlachetnego" stopu.

47. Ja to tłumacze tym że królowa znajdowała się już w miejscu "pod podłogą" gdzie nie było grawitacji i jedyną siłą jaka ją wypychała był podmuch wysysanego powietrza. Tylko dziwne że się nie podciągnęła ale można ją usprawiedliwić tym że była zmęczona po walce.

48. Tu się zgadzam ale w wersji reżyserskiej nie ma tej niedorzeczności.

49. Jest to wytłumaczone na filmie wystarczająco dokładnie i nie jest to żaden błąd.

Ogólnie większość zarzutów naciągana.

ocenił(a) film na 10
regal20

Tekst fajny, chociaż faktycznie lekko irytujące jest to, że autor w kilku punktach popełnia błędy rzeczowe.
Jak gdybym miał to skomentować po kolei, to rzekłbym tak:


1. Z tym jestem w stanie się zgodzić bez większego szemrania. Chociaż - skoro Ashowi nie zależało na pozbyciu się Obcego, a wręcz przeciwnie, to jest w tym szaleństwie jakaś metoda.

2. Pierwszy błąd rzeczowy. Owszem, technika posunęła się do przodu - przelot z LV-426 na Ziemię - i odwrotnie - zajmuje już nie dziesięć miesięcy, a dwa, trzy tygodnie. Sensory ruchu to już standardzik, a nie cacko na jeden raz. Marines mają pancerzyki z porządnego materiału, który wytrzymuje działanie kwasu Aliena odrobinę dłużej, niż pokład (nie kadłub - ważne!) statku handlowego. I tym podobne.

3. A tu już ciężko mi mówić o szczegółach, chociaż rzekłbym, że pierwsze skrzypce grały tu u Ripley emocje, a nie wysiłek fizyczny.

4. To tak. Chociaż tutaj zadziałała u Ripley taka czysta żądza odegrania się, wyładowania gniewu, a nie zdrowy rozsądek.

5. O ile się nie mylę, owi psychole narzucili sobie jakąś wiarę, i to przede wszystkim Dillon trzymał ich w ryzach. A nie naczelnik i żelazna dyscyplina. Nie przypominam też sobie, aby naczelnik faktycznie tych więźniów kiedykolwiek "beształ".

6. Psa w wersji reżyserskiej filmu nie było. Ale poza tym - fakt, dziwne.

7. Zgadzam się. W pełni.

8. Na to nie zwróciłem uwagi, ale racja, coś w tym jest.

9. Znów się zgadzam.

10. Jak wyżej.

11. Tu natomiast autor tekstu zdradza, że sam ma średniawe pojęcie o realiach wojskowości - bo oto narzeka, że w zaledwie jednej drużynie jest tylko jeden sierżant (o poruczniku zapomnieliśmy) i jeden kapral (nieprawda, bo Hicks nie był jedynym kapralem, ale to szczegół) i mnóstwo szeregowych. A czego on się, przepraszam, spodziewał? Że w armii to szeregowych jest dziesięć, albo i pięć procent, a reszta to same wyższe szarże? Zarzut kompletnie nietrafny. Elitarność oddziału nie ma tu nic do rzeczy (co on sobie ubzdurał, że np. w SAS to sami pułkownicy są? Tylko dlatego, bo to elita? Litości).

12. Zgoda, choć to w sumie detal, podyktowany częściowo wymogami scenariusza. Z wypowiedzi Gormana wynika zresztą, że to nie standardowa sytuacja.

13. Fakt. Chociaż z drugiej strony - automatyka, komputery i elektronika robią swoje.

14. Taki już los bohaterów :).

15. Pociski faktycznie były bardzo małe, a magazynek mimo wszystko większy, niż ludzka pięść - niemniej, można mieć wątpliwości, czy weszłoby aż 95 (nie 99) takowych.

16. Rzeczywiście, lekka niekonsekwencja.

17. Tyle, że tutaj jakość oświetlenia jest czymś podyktowana... no i nie przypominam sobie, żeby takie naprawdę ważne miejsca były ciemne (że niby co - że pusty korytarz to też miejsce ważne dla przeżycia załogi?). Pod koniec oczywiście ciemno się zrobiło, ale wtedy cały statek się sypał, więc część systemów mogła już paść. Natomiast kompletnie nie rozumiem wątów pod adresem migających świateł alarmowych (proszę je odróżnić od awaryjnych, bo to dwie zupełnie różne rzeczy) - niech autor najlepiej napisze jeszcze petycję, że te migające koguty na dachach ambulansów stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia poszkodowanych w wypadkach.

18. Drugi błąd rzeczowy - załoga Nostromo nie została "wysłana" po Obcego - oni tam trafili przypadkiem. To zresztą jedna teoria, ale nawet według drugiej (że faceci z firmy o Obcym wiedzieli) wszystko jest OK - oni wcale nie mieli tego przeżyć, więc w czym problem?
Zresztą - jakąż to frajdę niosłoby śledzenie perypetii samych robotów? Jakież to emocje i obawa o los bohaterów by z tego były?

19. Trzeci błąd rzeczowy - ten cały "wspornik do lądowań", o którym mówi autor, to w rzeczywistości... "Nostromo" właśnie! Ten cały wielki obiekt, widoczny w próżni, to nie jest "Nostromo" - statek ów jest tylko holownikiem, który ciągnie za sobą ogromną platformę z ładunkiem kruszcu. Bohaterowie nie lądowali więc żadnym "wspornikiem do lądowań", tylko całym statkiem. A związku z tym, co jest dziwnego w tym, że były tam wszystkie najważniejsze podzespoły?
Chociaż fakt, dziwne jest to, że "Nostromo" doznał takich poważnych uszkodzeń praktycznie bez powodu.

20. No, przecież uprzedzili ich, że mają rannego, do licha...

21. Czwarty błąd rzeczowy. Tak się składa, że Parker, który skonstruował część tych zabawek, BYŁ wykwalifikowanym mechanikiem. Ash to z kolei typ naukowca, który MÓGŁ się na rozmaitych rzeczach znać.

22. To prawda. Aczkolwiek to też jest czymś podyktowane. Poza tym - mało to takich kanałów w szeroko pojętym SF?

23. W takiej sytuacji... to rzeczywiście niedociągnięcie. Można co prawda domniemywać, że Ripley specjalnie nie domykała włazów do końca, ale to tylko domniemanie.

24. To już czepianie się na siłę. Film ma swoje lata, a na przestrzeni dekad różne były wyobrażenia komputerów przyszłości. Migające światełka to jedno z powszechnych zboczeń - i ma się nijak do realizmu czy też braku realizmu.

25. Też prawda, chociaż Ripley w istocie wpisała jakąś komendę z "wartością" numeryczną.

26. Znów czepianie się na siłę - systemy autodestrukcji to element kanonu szeroko pojętego SF, co więc dziwnego w tym, że i tutaj się pojawia? Zresztą, w przedstawionych sytuacjach taki system okazuje się do czegoś przydatny.

27. Piąty błąd rzeczowy, czy może raczej niezrozumienie, "o co biega". Sekwencja autodestrukcji polegała zasadniczo na wywołaniu reakcji łańcuchowej w reaktorze - zatem fakt, że trudno to wyłączyć, jest jak najbardziej zrozumiały. Nie da się tak po prostu pstryknąć i tego wyłączyć. A jeśli reakcja łańcuchowa dojdzie do określonego stadium, to nie można już jej zatrzymać.

28. Nie zauważyłem nawet. Ano, fakt.

29. Co w tym dziwnego? Kiedy ten film powstał, u licha? Jakie komputery wtedy mieli do dyspozycji?

30. Mnie się wydaje, że oni właśnie w tym transporterze są cały czas pochyleni albo zgarbieni.

31. Taka już natura tych urządzeń.

32. Przepraszam, nic nie zrozumiałem.

33. A co to ma wspólnego z realizmem? Przy tego typu punktach odnoszę wrażenie, że autor czepia się, czego się tylko da, nie dbając o to, czy ma to coś wspólnego z jego tezą, czy nie.

34. Co do dyszenia - skoro ów robot to w istocie android powstały w oparciu o ludzki organizm, potrzebuje tlenu do prawidłowej pracy. Nic więc dziwnego, że dyszy, skoro zużywa więcej energii. Podobnie ma się sprawa z krzyczeniem z bólu - skoro on ma "zainstalowany" układ nerwowy, odbierający bodźce, to może w takim razie czuć również ból. Kurczę, przecież androidy z Obcego to nie są Strażnicy z Matrixa, na litość...

35. To tak.

36. Jak wyżej.

37. Znów nie mam zielonego pojęcia, o czym autor gada.

38. A co, to niemożliwe?

39. Dobry dowcip.

40. Że co?

41. ŻE CO?

42. Widzisz, masz tu ten rozwój technologiczny, co do którego wcześniej twierdziłeś, że go nie ma. Poza tym po pierwsze, kwas Aliena nie przepalił się przez kadłub, tylko przez podłogę, która aż tak trwała być nie musi (po co wydawać kasę na drogie i trwałe stopy, skoro statek przede wszystkim jest narażony na przerwanie poszycia, a nie na wybicie kilku dziur w wewnętrznych pokładach?). Po drugie, pancerze marines zostały wykonane z materiału, który z założenia miał być trwały - w końcu służył ochronie nosiciela.

43. Hę?

44. Ano, taka natura Aliena. Z punktu widzenia nauki mało realne, ale czymś tutaj podyktowane.

45. Szósty błąd rzeczowy. Wizerunek "Nostromo" nie był pokazywany przez szybę promu ratunkowego. Kamera była umieszczona za jego rufą. My widzieliśmy "Nostromo" Ripley widziała tylko błysk eksplozji.

46. To prawda - w próżni nie rozchodzi się fala uderzeniowa. Trudno - grunt, że scena świetna :). No i, z tego, co wiem, na razie niewiele ludzi orientuje się co do tego faktu (co innego, jeśli chodzi o rozchodzenie się dźwięków).

47. Tja, to jedna z poważniejszych rys na wizerunku Aliens.

48. Powtórzę tylko, że psa w wersji reżyserskiej nie było.

49. To tak. Ale to w sumie detal.

50. Tu też nie mam nic na obronę, bo i bronić tej kretyńskiej sceny nie mam zamiaru.


Ogólnie tekst typowo "zabawowy", i radzę go nie traktować na poważnie. Zwłaszcza, że przecież kino rządzi się swoimi prawami - nie ma co oceniać tego, jak filmów dokumentalnych. Można faktycznie wymagać nie urągania inteligencji, jeśli chodzi o fakty notoryjne, ale te mniej znane... cóż, niech już artystom będzie.

ocenił(a) film na 10
Der_SpeeDer

"45. Szósty błąd rzeczowy. Wizerunek "Nostromo" nie był pokazywany przez szybę promu ratunkowego. Kamera była umieszczona za jego rufą. My widzieliśmy "Nostromo" Ripley widziała tylko błysk eksplozji"

Zdaje się, że w tym punkcie się omyliłem - dopiero w ostatnim ujęciu zniknął kokpit, a tak wybuch "Nostromo" był faktycznie widoczny przez szybę promu. Z drugiej strony, może ów prom jechał na wstecznym? To możliwe, bo w przeciwnym wypadku cała ta scena zdaje się być dziwna - nawet kiedy prom jest jeszcze pod kadłubem statku, to ten "przesuwa się" w takim kierunku, jak gdyby prom leciał do tyłu, a nie do przodu.

ocenił(a) film na 10
Der_SpeeDer

Ad 15 - magazynek ma pojemność 100 naboi 10x24mm ale ładuje się tylko 95 ze względu na możliwość zacięcia broni. Poczytajcie sobie wspaniałą lekturę pt.: "Aliens Colonial Marines Technical Manual"

Vampire19

Większość słusznie (zwłaszcza te najbardziej irytujące błędy i głupoty), ale niktóre do obronienia.

Np. 29 (że zdjęcia mają 50x50 pikseli) - to że obrazki są kiepskie, da sie przeżyć, popatrz choćby na jakość animacji 3d tam, poprostu inne czasy, nie da się wszystkiego przewidzieć.

Ale, np. 24 (że komputer ma mnóstwo światełek), zgadzam się, nonsens. W dodatku nic w filmie nie jest podpisane pod praktycznie żadnym przełącznikiem czy kontrolką. To jest dopiero nonsens.

Wiele błędów mnie bardzo zniechęca do Obcego niestety .

baryluk

Mogę jeszcze dodać, np. że uganianie sie Ripley za kotem, wystawianie sie na duże niebezpieczeństwo, zamiast zająć się promem, zabrać co trzeba, a potem troszczenie się o kota zamiast ratowaniem dwóch członków załogi którzy z koleji są w niebezpieczeństwie, poprostu robią z tego filmu jakąś komedię.

ocenił(a) film na 10
baryluk

Tak naprawdę to dużo punktów autora tekstu jest do obronienia. Wykazałem to w powyższym poście. Autor w wielu przypadkach nie zadał sobie trudu, aby sprawdzić, o czym właściwie gada.

I racja, to, że Ripley wolała kociaka na statku nie zostawiać, to wieeelki błąd i minus filmu (dla niekumatych - to była ironia w stanie czystym i kosmicznym). Nie wspominając już o tym, że przeinaczasz fakty - w filmie nie było czegoś takiego, że Ripley całą uwagę poświęcała kotu, nic sobie nie robiąc z tego, że Alien pozostałą dwójkę zabija. A to choćby z tego prostego powodu, że nie od razu wiedziała, co się dzieje, a w momencie, kiedy słyszała dochodzące przez radio głosy Parkera i Lambert, kot był już złapany i Ripley się nim już nie przejmowała. Zamiast tego po prostu pognała do miejsca, gdzie tamci dwoje atakowani byli przez Obcego, ale kiedy tam już dotarła, oboje byli martwi.

Jedyną komedią jest zatem twoja wypowiedź.