Od pierwszej do ostatniej minuty nie można się oderwać ani na chwilę...po prostu super film :)
No bez przesady, ten film jest dobry, ale do arcydzieła mu brakuje.
Jednakże, ten film jest pionierem współczesnego, rozrywkowego S-F.
Dla mnie jest arcydziełem w dzidzinie sience fiction. Jest po prostu znakomicie nakręcony, ani na chwile nie pozwala się oderwać... dla mnie jest znakomity!!!
No i w pełni się z tobą zgadzam :D Maksymalna notę 10/10 wystawiłem zaledwie kilku filmom, a pierwszy Alien to jeden z nich.
Zapraszam do siebie!
A i jeszcze odnośnie tego filmu...Dziwi mnie, dlaczego zmieniono plakat? Pierwszy, ten pokazywany w mmencie premiery był najlepszy, zdecydowanie najbardziej klimatyczny, a ten... no zły nie jest, ale i specjalnie wybitny też nie
A niby czemu nie? Czy utwory powiedzmy Beatlesów mają nie zasługiwać na to miano tylko dlatego, że są rozrywkowe, zabawowe? Nie czaję takiego podejścia.
Nie no nie przesadzajcie arcydzieło napewno to nie jest.Ale tak czy tak cała saga o Obcym jest świetna i każdej części dałam 10.Jak na swój gatunek film rewelacyjny ale nie arcydzieło...Chyba że słowo arcydzieło postrzegacie inaczej niż ja...Dla mnie arcydzieło to Władca Pierścieni
Nie jestem zwolennikiem stwierdzenia "jak na swój gatunek", ale w specyficznych i rozrywkowych gatunkach przy ocenie należy ten gatunek brać pod uwagę, oczywiście w rozsądnych proporcjach. "Alien" Ridleya Scotta jest arcydziełem horroru, jak i sf, obrazem przełomowym, klasykiem dającym początek słynnej serii filmów o "obcym" potworze.
To jest ARCYDZIEŁO kina. Film, który STRASZY i posiada klimat. Ta atmosfera zagrożenia jest niepowtarzalna. Długo jeszcze będziemy czekali na taki film. Aha i bohaterzy są BARDZO WIARYGODNI, co dzisiaj należy do rzadkości.
To są właściwości DOBREGO FILMU.
Arcydzieła są bardzo rzadkie, są punktem zwrotnym w dziejach kina jak i również ich treść mówi w niepowtarzalny sposób o czymś ważnym.
Otóż to. Dlatego "Alien" pasuje do kategorii arcydzieł bowiem jest m.in. punktem zwrotnym w dziejach kina.
Dokładnie. Po tym filmie ludzie całkowicie zmienili postrzeganie obcych istot. To nie byly juz tylko "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" to byly potwory z krwi i kosci, ucielesnienie ludzkiego strachu... Dlatego jest ARCYDZIELEM i tyle... Kazdy gatunek ma swoje ikony poczawszy od filmow komediowych, filozoficznych skonczywszy na horrorach. Ten jest arcydzielem horrorów sci-fi, top 5 arcydzieł horrorów i top 5 arcydzieł sci-fi. Skończmy juz te dywagacje. :)
Tu nawet nie chodzi u ucieleśnianie ludzkiego strachu, choć to też prawda. Chociażby od strony technicznej film jest przełomowy. Poza tym jest to jeden z najlepszych horrorów sf wszech czasów.
Nie zrozumieliśmy się..."Alien' był krokiem naprzód, ale nie przełomem. Mieliśmy już wcześniej złych kosmitów zabijających ludzi, w taki, czy inny sposób, a historie zbudowane jak "Alien" znamy chociażby z książek.
Żeby być arcydziełem, trzeba wyjść swoją problematyką poza ramy gatunku.
"ALien" to jeden z najlepszych rozrywkowych filmów S-F, ale nie jest arcydziełem.
Nie ma definicji "arcydzieła", w której na dodatek określa się "wyjście poza ramy gatunku". Nic nie musi wychodzić poza ramy. Alien był przełomowy pod względem efektów specjalnych i innych technicznych zalet, wykreował oryginalną, słynną już postać obcego. Jako film to jest arcydzieło budowania napięcia, arcydzieło reżyserii i z takimi poglądami możesz się nie zgadzać. Nie dla każdego arcydzieło jest arcydziełem.
A kto powiedział, że arcydzieła muszą być równe? Arcydzieło arcydziele nierówne.
Arcydzieło - dzieło ponad dziełami. W sensie ogólnym. Stanowią klasę same w sobie, tak więc mogą być porównywane z tylko z innymi arcydziełami.
Alien Scotta stanowi klasę samą dla siebie, ale to nie znaczy, że musi być na podobnym poziomie co "7 pieczęć" czy inne arcydzieła z innych gatunków. Porównywać takie filmy oczywiście można, tylko po co. Zupełnie inne parafie.
"Alien" ie da się się porównywać z "7 pieczęcia" bo to nie arcydzieło.
Nie każdy dobry film w swoim gatunku to arcydzieło. Jak już mówiłem wcześniej, arcydzieło wychodzi poza ramy swojego gatunku, bo jest on tylko środkiem wyrazu, a nie celem, jak w przypadku "Aliena". Gdyby oddzielić film Scotta od otoczki S-F nic by nie zostało. Za to "7 pieczęć" dobrze by funkcjonowała w każdym gatunku, dlatego nazywamy ją arcydziełem.
To twoje zdanie. Dla mnie, dla wielu ludzi i dla wielu krytyków Alien to arcydzieło. Prawda jest taka, że w swoim gatunku Alien to arcydzieło, a druga prawda jest taka, że nawet największe arcydzieło sf nie dorówna arcydziełu dramatu, dlatego porównywanie arcydzieł z tych dwóch gatunków jest bez sensu.
A "Odyseja kosmiczna 2001"? Albo "Stalker". To też S-F. Nie wydaje mi się, aby "Alieb" był im chociaż równy.
Odyseję stawiam wyżej niż Alien, ale uważam obydwa filmy za arcydzieła, z tym że Alien to horror sf i jako horror eksponuje swoje najlepsze cechy. W skali Filmwebu mamy 10 gwiazdek, gdybym mógł stawiać więcej niż 10 to zapewne Odyseja dostałaby ode mnie więcej niż Alien, bo uważam ten film za lepszy. Alien moim zdaniem zasługuje na dychę, a 12 dla Odysei dać nie mogę.
Ech, te pierepałki semantyczne...Chodzi mi o to, że "Alien" nie wyrasta poza swój gatunek, jest w nim uwięziony, nie ma w nim nic więcej niż horrror S-F.
Tylko, że to nic nie zmienia. Po co w horrorze sf ma być coś więcej niż horror sf?
Mylisz się. Alien Scotta to coś więcej niż film rozrywkowy. Oczywiście należy do gatunku, który generalnie służy rozrywce, ale prezentuje wybitny pokaz reżyserii, scenografii (zwracam uwagę na słowo wybitny), budowania napięcia, studium ludzkiego strachu przed monstrum, no i przede wszystkim atmosfery. Idąc twoim tokiem rozumowania, żaden film sf czy horror nie zasługiwałby na miano arcydzieła. Alien to jeden z pierwszych tego typu filmów, który na to miano zasługuje. Po "Odysei" i obok "Łowcy androidów", największy klasyk gatunku. Etykietkę "klasyk" nie ja przypiąłem, ale to chyba oczywiste. Klasyk, na który nie ma argumentu by twierdzić, że nie zasługuje na miano arcydzieła.
Przeceniasz ten film i dopisujesz ideologię. Ten film ma tyle wspólnego z zaplanowanym studium strachu, co Star Wars z prawami fizyki.
Na pewno więcej wspólnego niż wspomniany Star Wars z prawami fizyki. Z resztą nawet pomijając kwestię ludzkiej psychiki, jest to film wybitny pod niemal każdym względem.
I po trzech miesiącach zdecydowałeś się napisać ten kompletnie nieistotny komentarz stwierdzający, że nie warto kontynuować tej dyskusji...Rzeczywiście wszystko jest jasne...
Tak, wszystko jest jasne. Po prostu zapadłem w letarg nie mogąc walczyć z koncepcją zakładająca, że "8 Pasażer Nostromo" obiektywnie jest równe dobry co "7 Pieczęć". Po prostu dla mnie klasyfikacja "w swojej klasie" zawsze jest podrzędna wobec "jako film w ogóle".
W dużej mierze cała seria zawdzięcza swój sukces H.R. Geigerowi,który stworzył te niepowtarzalne i przerażająco piękne stworzenia o szczerym uśmiechu :)
Otóż to ...w końcu to jest wszystko zbudowane na jego sztuce...na jego dziełach, arcydziełach
Wczoraj oglądałem wersję reżyserską "Alien" i muszę przyznać, że już dawno tak przyjemnie nie oglądało mnie się horroru i w ogóle filmu o Obcym. Niby zmiany w stosunku do wersji kinowej są niewielkie i subtelne to jednak czuć ogromną różnicę, lepsze tempo + 2 dodatkowe sceny, no i niezapomniany klimat podbudowywany świetną muzyką. Absolutny wzór budowania napięcia i atmosfery grozy i do tego niesamowita scenografia. Pod tym względem film nie postarzał się ani trochę. Czego więcej chcieć w tym gatunku? Arcydzieło.
Dokładnie. A wracając do poprzedniej dyskusji - arcydzieło to wg mnie film, którego właśnie nie da się porównać do niczego innego, nawet do innego arcydzieła.
Ta część owszem ,jest przełomem w kinematografii horror sci-fi.Śmiało pierwszą część aliena można nazwać arcydziełem w sowim gatunku.Można go porównywać do innych arcydzieł,ale żeby zanadto nie schodzić z tematyki. Np.Blade runner też Scotta,a jest to tak samo już kultowy film jak obcy,tylko nieco inny gatunkiem,ale można filmy porównywać.ALe fakt nie ma sensu porównywać arcydzieł w stylu romansidła,dramatu czy chociażby thileru do tematyki jaką prezentuje alien,czyli horror sci-fi.
H.R.Giger stworzył kreature aliena i to jemu zawdzięczamy taki klimat,taki rzeczy jakie urzeczywistnij Scott.To artysta,malarz,rzeźbiarz o ile się nie myle(mowa tu oczywiście o Gigerze.ON stworzył sztuke jaką jest alien oraz inne rzeczy,które pokazał Scottowi.Te zaś spodobały się reżyserowi,bo tworzyły niesamowity klimat,coś nowego,coś przerażąjącego,coś czego nikt inny niepokazał w filmie.Coś co śmiało można nazwać sztuką,a nie komerchą czy zwykłym produktem.To się nazywa współpraca artysty z jednym z najlepszych reżyserów.Nie mamy tutaj przykłady jak w nowszych produkcjach,gdzie producent wcina się w scenariusz,gdzie reżyser ejst zależny od producenta,bo ten dysponuje kasą,która będzie przeznaczona na film.W tedy było inaczej.Jak na tamte lata,aż do dziś obcy to arcydzieło oraz legenda,kult do które można wracać ,a nawet trzeba.To jeden z największych klasyków w dziejach kina w swoim gatunku.To nie obcy ściągał coś z poprzedników co było już znane i nudne,a właśnie dzisiejsze filmy ściągają z obcego i to już jest żenujące.Te film to klasa sama w sobie.Nie dostał 11 Oscarów jak Titanic czy Powrót króla.Jemu wystarczył jeden,ale zasłuzony,o dziwo za efekty specjalne.ALe miał też inne nagrody za scenariusz,reżyserie etc.
Może trochę o samym filmnie.Bo agrumnety z palca wyssane to nie argumenty xD.Otóż pierwszą część obcego ma niepowtarzalny klimat jaki nigdzie indziej nie spotkamy,prawie przez cały film niewidzimy zabójcy jakim jest obcy.DLatego się tak właśnie go boimy,nie wiemy co to,ale wiemy jaki am cel.Pierwszy raz spotykamy taką postać,już samym wyglądem odstrasza,pozytywnie rzecz biorąc :>.Muzyka jest tam rewelacyjna,całe udzwiękowienie jakie zostało tam przedstawione jest rewelacyjne,muzyka oraz ciągła akcja budowały to nie przerwalne napięcie.Klaustrofobiczne akcje oraz gra aktorska znanych aktorów sprawiały,że film jest bezbłedny.Jon Hurt,Sigourney Weaver zagrali świetnie swoje role,tak samo cała reszta,dialogi niebyły ani płytkie,ani przesadzone,w sam raz.Efekty wizualne jak na tamte czasy były znakomite:)Cała ta fabuła była tak wkręcająca,że oglądałem ten film z zapartym tchem do samego końca.Kreatura obcego jest w tym filmie rozbudowana,daje nam do myślenia,zastanawia i daje powody do tego,żeby się bać tego czego nawet nie zdąży się zobaczyć:D.Ogólnie film oceniam na 10/10 ale nota się nie liczy czy pozycja na filmwebie,tylko sztuka,którą trzeba umieć dostrzec,a jaką bez wątpienia jest właśnie obcy:) Pozdro all.