Zastanawia mnie kwestia tego, jak bardzo szybko obcy rozwinął się, od wersji że tak powiem dziecięcej, która wyszła z ciała jednego z członków załogi - do tej dorosłej.
Tak na logikę, to czym się żywił przez ten czas, skoro jako "dziecko" nie polował na ludzi?
Tym bardziej to dziwi, że przecież jest ogromna różnica w rozmiarze formy dziecięcej i dorosłej.
Etap, od zainfekowania do formy dziecięcej, jest przedstawiony sensownie - pasożytowanie na żywicielu, wyssanie z niego substancji odżywczych i fru, na wolność, ale kolejny etap moim zdaniem potraktowany po macoszemu.