Obcy to ogólnie mój film dzieciństwa. Oglądałem często 3 i 4 część na VHS. Jako nastolatek jednak odrobiłem zaległości i oglądnąłem pierwszą część. Takiej dawki klimatu i atmosfery grozy rzadko kiedykolwiek się czuję. Przez cały seans towarzyszyło mi poczucie strachu i lęku. Pamiętam, że miałem nawet koszmary. Najbardziej bałem się, że znienacka twarzołap spadnie mi z góry na twarz i zostanę zainfekowany. Dla mnie absolutnie arcydzieło gatunku, począwszy po znakomite aktorstwo. Było tam dużo naturalności, aktorzy grali jakby byli jedną rodziną, czuć po prostu autentyzm z tego filmu, z ich gry, a to najbardziej cenię w produkcjach. Tak ogólnie, to do dzisiaj mam lęk przed oglądaniem tego filmu, co mocno podkreśla tylko jego wielkość.