...ale po długim czasie postanowiłem obejrzeć ten film jeszcze raz (ostatnio oglądałem jak byłem w wieku chyba 8 lat) i naprawdę zawiodłem się. A dokładnie o co mi chodzi: Film jak na tamte lata wygląda super, a jeszcze obejrzałem na bluray to naprawdę miodzio, ale kurde ten obcy... jest go ZA MAŁO!!! Napaliłem się na ten film po zagraniu w Obcego: Izolacje, bo podobno O:8.PN to najlepsza część.
Jakoś inne części lepiej mi się oglądało, było więcej tego obcego. Był on może razem z 3-4 minuty!
Ale oceniam ten film na 6/10, byłoby mniej, ale za wspaniały początek niezwykłej serii i z bardzo dobrej oprawy technicznej jak i wizualnej, jak na tamte lata, daję właśnie taką ocenę.
Bez tego byłoby 3/10.
Jak coś to zapraszam do dyskusji i jaką część najbardziej polecacie, oprócz tej.
Moim zdaniem właśnie bardzo dobrze, że jest tak mało tego obcego. Dla mnie to znacznie przyczynia się do klimatu i tworzy napięcie. W dzisiejszych czasach zdecydowana większość horrorów od razu pokazuje nam potwora, ducha czy też inne straszydło i u mnie wtedy klimat horroru znika. Mam wrażenie, że oglądam już tylko końcową akcję, która ciągnie się przez cały film albo zwykłą walkę lub rzeź bohaterów przez jakieś stworki. Moim zdaniem ludzie najbardziej boją się tego czego nie wiedzą, nie widzą lub nie mogą wytłumaczyć. Kiedy nie wiadomo o co chodzi tworzy się klimat. Bohaterowie się boją ale sami nie wiedzą czego, nie wiedzą co się dzieję i panikują. W przypadku gdy np. potwór pojawia się wcześnie lub w masowych ilościach w co 2 scenie, automatycznie przestaje być taki straszny. Oczywiście są wyjątki takie jak np. "The thing" ale tam nie tyle liczy się strach przed samym potworem co świadomość, że każdy może nim być i nikomu nie można ufać. Generalnie uważam, że im mniej dowiadujemy się na temat "straszydła" tym lepiej, gdyż staje się ono bardziej tajemnicze i wzbudza większą grozę. "Obcy - 8 pasażer Nostromo" nie ukazuje dużo "obcego", tworzy napięcie i zachowuje odpowiedni klimat dlatego jedynie ta część jest dla mnie horrorem. Reszta to thrillery sf, a takie coś jak "Obcy vs Predator" to już moim zdaniem totalna porażka i z horrorem czy nawet thrillerem nie ma nic wspólnego. Pozdrawiam :) i przepraszam jeżeli ten komentarz pojawił się dwa razy. Za pierwszym wysłaniem nic się nie stało i mnie wylogowało więc myślałem, że się nie dodał.
Ok chyba masz racje z tym klimatem bo faktycznie czym mniej bylo obcego, to wytwarzalo to horrorowatą atmosferę, aż czekało się na tego obcego i momenty w których się pojawial zostały bardzo dobrze ułożone. Ale co prawda to prawda - ta część jako jedyna ma klimat takiego typowego horroru.
Zanik klimatu i coraz więcej obcego w kolejnych częściach było trochę wymuszone ponieważ widzowie wiedzieli już czego się spodziewać, a dwa razy tego samego nie można zrobić więc innego wyjścia nie było. Musieli pójść w kierunku nawalanki z obcymi. Tym samym obcy sam w sobie stał się dużo słabszy i stracił status "potwora z horroru" na rzecz złego stworka do rozwalenia. W pierwszej części ledwo jednego załatwili, a w następnej to tak samo silna jak ten z Nostromo była dopiero matka. W 3 próbowali chyba powrócić do pierwowzoru ale to już było niemożliwe. Oczywiście w każdej części bohaterowie mieli inne uzbrojenie (lub brak) ale u mnie i tak z każdą następną częścią obcy sprawiał wrażenie coraz słabszego aż doprowadzili go niemal do typowego mięska armatniego padającego na jeden cios i służącego do wybicia w "Obcy vs Predator". Jedynie tylko unikatowe jednostki jak obcy-matka wydawały się konkretne. Dlatego właśnie uważam, że powinno się unikać kontynuacji horrorów ponieważ zazwyczaj kończy się to tak jak w przypadku Obcego. Nawet podobały mi się jeszcze 2 i 4 ale już takiego wrażenia na mnie nie zrobiły.
Już nawet następne częsci to nie są horrory, po prostu sci-fi z kawałkiem grozy, a AvP 1 i 2 t normalne filmy sci-fi, gdzie nawet 10 latek nie boi sie niczego.
Najlepsze w Alien było właśnie to że widz prawie do samego końca nie wiedział z czym ma do czynienia, zaś człowiek, jak ktoś już wcześniej napisał najbardziej boi się nieznanego (OBCEGO właśnie)...Podejrzewam że przyczyną gorszego odbioru przez młodszych (bez obrazy - nikogo nie wyzywam od gimbusów - sam po prostu jestem po czterdziestce zaś film oglądałem w kinie jako może 9 latek i uwierz mi PRZERAZIŁ mnie, właśnie dlatego że nie wiedzialem z czym mam do czynienia - monstrum pokazywane było we fragmentach) widzów jest rozpowszechnienie postaci Obcego we współczesnej popkulturze - patrz okładki filmów (na półkach w hipermarkecie, czy też ich zdjęcia choćby na tym szacownym portalu), książek, gier komputerowych, modeli obcego, co więcej bajek dla dzieci vide Planeta 51 (tam Obcy robi za kosmiczną wersję sympatycznego psiaka)...Po prostu - dla współczesnego widza pełny odbiór tego filmu, taki jaki miałem np. ja jako dzieciak jest po prostu niemożliwy...To tak jakby oglądnąć Szósty zmysł od początku wiedząc że postać grana przez Willisa nie żyje i jest duchem - niby ten sam film, ale jednak coś zupełnie innego...Cameron nakręcił genialną kontynuację, ale mial mniej komfortową sytuację - postawił więc na ilość - dopisał dalsze rozwinięcie postaci obcego, sprawił że tworzyły one niezliczony rój, na podobieństwo mrówek/pszczół/os, wstawił też postać królowej, zamiast WIELKIEJ TAJEMNICY, powstał więc survival horror akcji, który nie przeczę ogląda się znakomicie. Pozostałych części nie komentuję - dlaczego ? Nie chce mi się przepisywać tych samych argumentów - jeśli jesteś zainteresowany - przed laty założyłem (jeszcze pod innym nickiem) temat na stronce Alien 3 pt. "Nigdy nie powinien powstać"
Nie no co do tego, że młodsi inaczej to odbierają to masz rację, załóżmy jest wiele filmów z czasów mojego taty, które lubie ogladać, jak Powrót do przyszłości czy inne tego typu, na tamte czasy musiał być to film niezwykły, też wiadomo inne czasy.
I mam zamiar obejrzeć drugą cześć, trzecią i czwórkę, ale po tym temacie, że "film nie powinien w ogóle powstać" chyba się wstrzymam.
Obejrzyj koniecznie - w końcu to Fincher i Jeunett (nie wiem czy nie zrobiłem byka w pisowni) - film Finchera jest wręcz genialny jeśli chodzi o klimat/nastrój - byłby wręcz genialny gdyby nie był bezpośrednią kontynuacją Aliens...Skopali tylko punkt wyjścia, zawiązanie akcji, oraz no niestety często komputerowego Obcego - nigdy nie kieruj się niczyją opinią - obejrzyj film, wyrób sobie o nim własne zdanie, potem przeczytaj zdanie innych i skonfrontuj obie opinie...ja po prostu po premierze Aliens Camerona (którym byłem zachwycony) oczekiwałem czegoś innego - próby wyjaśnienia genezy obcych, podróży na ich planetę (o tym była seria książek Steve'a Perry - Obcy Mrowisko, Azyl, Wojna samic) zaś otrzymałem...no cóż coś innego...