Obcy: Ósmy pasażer Nostromo" to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się fana horroru. Jeżeli nawet ktoś nie lubi filmów science - fiction, powinien go zobaczyć, gdyż dawka grozy, jaka została nam zaserwowana, zarówno przez reżysera, którym jest Ridley Scott, jak przez twórcę scenariusza - Dana O'Bannona - jest naprawdę ogromna. Od początku filmu można poczuć niesamowitą atmosferę osaczenia, a z czasem paniki, której ulegają kolejni członkowie "Nostromo"
Gra aktorów jest przekonywująca. Każdy bohater posiada cechy, które różnią go od reszty załogi. Szczególną uwagę należy zwrócić na grę Sigourney Weaver, która wcieliła się w postać Ripley - twardej kobiety z zasadami. Film rewelacyjny, polecam każdemu ceniącemu sobie dobre kino grozy.
Lata 70-90 to okres kiedy kino amerykańskie wprowadziło nową jakość i dokonało rewolucji w gatunku s-f, powstała wtedy m. in. słynna trylogia Lucasa "Gwiezdne Wojny". Ostatnia dekada pokazuje, że dzisiejsze kino s-f to głównie efekty specjalne, często nadużywane. Bolączką są słabi aktorzy i celebryci, którzy z aktorstwem nie mają wiele wspólnego. Z kolei współczesny horror stał się komedią do poduszki, w której dużo się dzieje i dużo pokazuje, ale rzadko posiada oryginalną lub choćby ciekawą fabułę
Świetnie napisane.Oglądałem ten film wiele razy i za każdym razem,nie mogę się nadziwić, jak ten film, jest dobrze zrobiony.Gra aktorów w tym filmie powala.Najbardziej podoba mi się moment, na początku filmu, gdy razem jedzą.Mam wrażenie jakby oni naprawdę się znali, słuchając ich rozmowę :)
Film jest arcydziełem gatunku - sama scenografia stworzona przez genialnego H.R. Gigera to mistrzostwo świata - polecam filmik "making of", szkice koncepcyjne, powstawanie kolejnych "rzeźb" i dekoracji - warto pochylić czola nad ogromem pracy włożonej w powstawanie filmu - oglądając film po prostu czuć że nie jest to tandny plastik wygenerowany na ekranie komputera...we współczesnym kinie po prostu nienawidzę efektów CGI, sprawiają że czuję jakbym oglądał grę komputerową a nie pełnowartościową produkcję filmową...
To prawda. Arcydzieło w swoim gatunku. Scott stworzył niesamowity klimat. Scena, gdy razem jedzą jest tak naturalna, że człowiek ma wrażenie, że tam nie ma kamer, że to nie jest żaden film fabularny, że to dzieje się naprawdę, a widz siedzi gdzieś w kącie....
Kocham ten film i często wracam "do kąta"....
Cóż nad filmem pracowali znani artyści Giger, Ron Cobb, Chris Foss. Pierwotnie tytuł filmu brzmiał "Star Beast". Sceneariusz tego filmu przeleżał lata w szufladzie, dokładnie nie wiadomo kto go naszkicował (podobno Roger Corman ?), wiadomo że oryginał poddany został przeróbkom i po sukcesie "Star Wars" wytwórnie filmowe uznały w końcu filmy s-f za dochodowe. Czytałem historię powstawania scenariusza(wer. eng.) dobrze zrobić o tym zrobić film, mega ciekawa ;p