zgadzam się, bajka, bajka... jedyne co zasługuje na uwagę to efekty specjalne. Tak naprawde jedynym dowodem na istnienie pozaziemskich inteligentych form życia jest to, że się z nami nie kontaktują :)

Przez filmy "AvP" oraz "AvP Requiem", ludzie już nie będą miec ochoty
zobaczenia kontynuacji następnego filmu oryginalnej serii "Alien" (jeżeli
oczywiście kiedykolwiek powstanie:/)

Po filmach z serii "AvP" postaci Obcego i Predatora nie jednemu już wyszły
uszami i gębą. Młodsze pokolenie wychowuje się właśnie na serii filmów
"AvP", nie znając oryginalnej serii, zachwycając sie komputerowymi efektami
specjalnymi - mogą nie docenic wspaniałych pracochłonnych animatronicznych
efektów specjalnych w poprzednich filmach.

Zepsuto naprawdę wspaniały materiał na film, który można by było postawic w
szeregu z serią "Alien" oraz "Predator 1,2".

mam nadzieję, że nie "pijesz" do mnie z tymi efektami specjalnymi... może nie zachwycam się, ale to był jedyny powód który trzymał mnie przed ekranem. Ja akurat należe do pokolenia, które wychowało się na "starym, dobrym" obcym.

Mi akurat ten film się podobał i to nie tylko ze względu na efekty specjalne. Moja ocena to 8/10.

Największy plus filmu to oczywiście spotkanie z naszymi ulubieńcami - choć nie koniecznie takimi jakie pamiętamy i kochamy.
Predator został przedstawiony jak został i nic na to nie poradzimy - system termowizji to profanacja za którą powinno się komuś coś obciąć - Chłopaki mięli fajne maski i wyposażenie szkoda że było tylko trzech i że dwaj tak szybko się z nami pożegnali.
Największy minus filmu - jako jedyny z obu serii i krzyżówek nie dostał kategorii R - już samo to o czymś świadczy i wiadomo dlaczego tak się stało - by bandy szczeniaków były wpuszczane na salę kinową i nabijały kasę producentom.
W filmie brakuje pojedynków, cała akcja skupia się właściwie na ekspedycji której uczestnicy najpierw przybywają a potem uciekają, eliminowani do stanu 1.

Mimo to film może być - Anderson nigdy nie był gościem którego filmy mi się podobały - po przymknięciu oka na niedociągnięcia (pomaga w tym kufel zimnego piwa) i odrobinie dobrej woli można się nieźle bawić.