Najstarszy film jaki znalazłem, w którym widać rodzące się tendencje antyrasistowskie i propagujące egalitaryzm płciowy.
Główna bohaterka - silna, pewna siebie i wyzwolona pani "prawie-jak-Halle-Berry" mogłaby sama zejść do tej piramidy i pozabijać wszystkich. Ci wszyscy biedni i potrzebujący pomocy mężczyźni jedynie jej przeszkadzali. Żeby nie wyglądało zbyt obcesowo, to dodali do ekipy blond dziewczynę, która też wygląda, jakby miała większą mosznę od reszty tych biednych samców.
Akcja chwilami zbyt dramatyczna, fabuła nieco zbyt naciągana, ale sama widowiskowość i efektowność są na wysokim poziomie. Biegun, piramida pod lodem itd. Robi wrażenie. Aż chciałbym zobaczyć jak taki obiekt wyglądałby przy obecnej technologii CGI.
Polecam.